piątek, 20 czerwca 2014
Mistrzostwa Świata 2014 Dzień 9
Kostaryka 1-0 Włochy
Kostaryka Mistrzem Świata. :) I znowu człowiek myśli, że Włosi specjalnie wypuścili Latynosów by sobie pobiegali, a jak się zmęczą, to oni strzelą. Ale znowu nie. Ten Mundial jest niesamowity pod tym względem. Teoretycznie słabsze drużyny rozwalają faworytów. Porządek świata wywraca się do góry nogami. Włosi cały mecz grali piach. Balotelli (mój bohater meczu z Niemcami na Euro) miał niby ze 2 sytuacje, ale ich nie wykorzystał. Co jest zupełnym nieporozumieniem, biorąc pod uwagę pierwszy mecz. Choć teraz Anglię to każdy leje. :) Upokorzeniem był też gol do szatni który strzelił Ruiz. Po przerwie niby Włosi zaatakowali, ale pary starczyło im na góra 20 minut. Zmiany Parandelliego nic nie dały. Były ze 2 sytuacje, oczywiście nie wykorzystane. Już myślałem, że będzie 2-0 dla Kostaryki ale przynajmniej to im się upiekło. Kolejne 0 punktów bo Włosi mieli wygrać. I teraz nie wiem - czy zrobili to na złość Anglii, czy naprawdę była to zadyszka. Z nimi nigdy nie wiadomo bo już nie takie rzeczy robili i im robiono.
Szwajcaria 2-6 Francja
15 minut i wyczerpały się siły Szwajcarów. Kurczę, w meczu z Ekwadorem nie wyglądali tak słabo, ale tamta drużyna to nie Francja. Bohaterem meczu jest Giroud który najpierw bez kartki załatwił jednego przeciwnika (ale prawdą jest, że mu naszedł), a potem otworzył wynik. Gdyby ten obrońca z 13 został przy słupku, to może bramki by nie było, a tak... Podanie Szwajcarów do Francuza był strasznie żałosne - 2 minuty, 2-0. A potem jeszcze do szatni prawie że Valbuena podwyższa na 3, bo Szwajcarzy swoich sytuacji nie wykorzystali. Minusem drużyny trójkolorowych jest dziś Benzema. Na chama chce zostać królem strzelców i to się mści niewykorzystanym karnym. Ja bym go na ławkę posadził. Szwajcaria może się szczycić pierwszym obronionym karnym na tym Mundialu, ale nic z tego niestety nie ma.
Drugą połowę zaczęli Szajcarzy i próbowali atakować. Było to jednak rachityczne, bez serc, bez ducha. Po ok 15 minut do gry wrócili Francuzi. I o dziwo Benzema wyciągnął wnioski ze swoich błędów, zaczął podawać a w nagrodę sam strzelił gola. Niedługo później dołożył jeszcze Sissou i zrobiło się 5-0. Klękajcie Narody. Odprężyli sie Francuzi i niespodziewanie w 6 minut dostali 2 honorowe bramki. Nic to nie dało tym bardziej, że Benzema ostatnim strzałem meczu zdobył jeszcze 6 gol, ma ich już 4 i idzie na tego Króla. Ładny mecz z największą liczbą bramek do tej pory. Francja zawstydza Holandię. Tylko jedno ważne pytanie - czy są w stanie pokonać Niemcy?? Szwajcaria niech się nie martwi - mogą spokojnie wyjść z grupy, wystarczy, że pokonają Honduras. Jedynym minusem jest to, ze na razie drużyny europejskie wygrywają tylko z innymi europejczykami. :)
Edit: Niby wcześniej był gwizdek sędziego i gol Benzemy nie został uznany, zostało 5-2. Słaby ten holenderski sędzia. :)
Honduras 1-2 Ekwador
Boniek, Boniek, Boniek!
Nie wiem czemu komentatorzy dziwili się, że jest to mecz błędów. A jaki miał być? Przecież to nie są topowe drużyny. I tak dobrze, że zagrali otwarte spotkanie bo myślałem, że Honduras znowu zrobi autobus, jak w meczu z Francją i Ekwador będzie miał większe problemy z wygraniem tego meczu. A tak obie drużyny dążyły do zwycięstwa i to było piękne. Braki w technice nadrabiali szybkością i zapałem. Znowu błysną były ekstraklasowiec Costly. :) Mimo że gumę żuł, to strzelił pierwszą bramkę. Valncia był jednak lepszy i popisał się kapitalnymi strzałami po jednym na każdą połowę. A ja zainkasowałem 2 punkty, co w sumie daje mi 3 i kolejny raz dropię. :/ Lecz lepszy rydz niż nic.
Razem mam 25 punktów i typujemy na dziś.
Iran - Argentyna 0-2
Niemcy - Ghana 3-1
Nigeria - Bośnia 1-2
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz