poniedziałek, 16 czerwca 2014

Mistrzostwa Świata 2014 Dzień 5

Niemcy 4-0 Portugalia

Ech. I znowu Fryce wygrali. Kolejna klęska. Liczyłem na cud, zestarzenie się reprezentacji i wielbłąda. :)) No i się przeliczyłem. Od początku dobrze nie szło. Ronaldo jak zwykle zawodzi gdy trzeba grać. :(



Reszta drużyny też anemicznie te swoje kontry przeprowadzała. Niestety po stracie pierwszego gola również. :( Karny może nie był całkiem z kapelusza, ale Serb nie musiał go gwizdać. Potem już była jazda w dół. Kolejny rożny w którym w prosty sposób obrona nie pokryła napastników i kończy się stratą bramki. No i Pepe robiący najidiotyczniejszą rzecz pod słońcem - na oczach wszystkich uderza Muellera głową, gdy ten siedzi na murawie. Zwariował? To nie była 89 tylko 29 minuta. Tym sposobem pogrzebał wszelkie szanse na dobry wynik swojej reprezentacji. Potem to już było dożynanie stada owiec. Hummels strzela na 3 - 0 i po ptokach. Portugalczycy mieli szczęście że w drugiej połowie Niemcy już się oszczędzali na kolejne mecze, bo mogliby skończyć jak Arabia Saudyjska 12 lat temu. Tylko jeszcze Mueller zrobił hattricka i się ta rzeźnia skończyła. Portugalia już wie jak my się czuliśmy na Mundialu w Korei. :)


 Nigeria 0-0 Iran
Trochę akcji i sytuacji było tylko na samym początku I połowy. A przez resztę jej czasu Iran
się bronił całą drużyną. Ich jedyna sytuacja bramkowa była podczas rzutu rożnego. Wina Nigeri
polega na tym, że jak już dochodzą do tych niewielu sytuacji, to je marnują, lub kłócą się 
między sobą. Mamy tez kolejnego ślepego sędziego. Jak widzę że arbiter jest z jakichś krajów
bardziej egzotycznych, to od razu zgrzytam zębami, bo przewiduję takie właśnie numery. A w
drugiej połowie Nigeria już całkiem siadła i nie dość, że jej akcje byłey jeszcza słabsze, to
zaczęli popełniać proste błędy. Iran próbował jakieś kontry przeprowadzać, ale też mu to słabo
wychodziło. Wszystko przez to, że śedzia nie uznał prawidłowej bramki z pierwszej połowy, a w
drugiej nie zauważył ręki w polu karnym. I tak padł pierwszy remis na tych mistrzostwach a ja
zaliczam kolejne 0 punktów. Wstyd mi za siebie.


USA 2-1 Ghana
I kolejny mecz który ustawia się na samym początku. Najszybciej strzelona bramka (39 sekunda)
na tym Mundialu zrobiła wrażenie. Potem to był mecz walki. Atakowali raz jedni, raz drudzy.
Tak jak Nigeria, Ghana miała większą motywację, sportową złość. Ale znowu brakowało precyzji,
szczęścia, umiejętności. USA też nie udawało się podwyższyć wyniku, bo chyba zbyt pewnie się
poczuli. Nadeszło te ostatnie 10 minut,i Ghana wreszcie strzela. Asamoa Gyan genialnie podał
piętą do kolegi. Ale na ich nieszczęście USA się nie poddało i to właśnie Amerykanie mieli
ostatnie słowo. Znowu gol z rogu, z główki, po prostackim błędzie obrony. Żal patrzeć. Ale dzięki temu uratowano mi jakikolwiek honor i dostaje 3 punkty. Szkoda, że tylko te. :(




Czyli mam  tylko 16 punktów :( i typuję dzisiejsze spotkania.
Belgia-Algieria 2-0 (Zmieniam na 2-0 o godzinie 11.15 we wtorek 17.06, bo zobaczyłem wyniki Algieri 4 lata temu)
Brazylia - Meksyk 3-0
Rosja - Korea Płd 2-1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz