piątek, 25 listopada 2016

Moje WKKM #71-105

71. Kapitan Ameryka: Tajne Imperium - Jak na lata 70-te całkiem ciekawa historia będąca przeróbką Afery Watergate. Nie czułem żadnego znużenia. Wreszcie można było zrozumieć co tak wstrząsnęło Kapitanem gdy brał udział w Avengers Forever

72. Dr Strange - Bezimienna Kraina Poza Czasem - Ramotka o dość klasycznej wtedy konstrukcji. Wróg Doktora znajduje nowy sposób, żeby mu nakopać, a Strange musi uciekać. Potem się wzmacnia, wraca i nakopuje Mordo. Dobre rysunki Ditko pozwalają się wczuć w tamte klimaty. Nie ma rewelacji ale nieźle się to czytało.

73. Fantastic Four: Nadejście Galactusa - Przełomowe wydarzenie w świecie Marvela, potem wielokrotnie wspominane. Pożeracz Światów przybywa by zjeść naszą planetę. Ale Reed Richards jednak go przed tym powstrzymuje. Epickie to było. A potem się reszta galaktyki Marvela zastanawiała dlaczego tylko nam udało odeprzeć tego Potwora i to nie raz. Jakby na innych planetach  były komiksy, to im też może by się to udało. :)


74. Piersi Avengers - Krótki epilog do Siege. Thor, Kapitan i Iron Man muszą na nowo nawiązać bromance, bo inaczej trzeba będzie przestać pisać o nich komiksy. :) Krótki, pomijalny epizodzik. Rysunki średnie.

75. Iron Man - Tragedia i Triumf - Ramotka z czasów kiedy Iron Man nie miał jeszcze nawet własnego tytułu. Ciąg różnych przeciwników, którym trzeba pokazać kto tu rządzi. Proste historyjki ale zabawne, z dobrymi rysunkami.

76. X-Men Schism - Musiszmieć. Bardzo ważne wydarzenie z życia mutantów. Przedostatni etap psucia Cyclopsa a Wolverine staje się niby tym rozsądnym. :) Dobre rysunki, dużo akcji, niezły humor, początek dwóch obozów X-Men.

77. Życie i Śmierć Kapitana Marvela cz.1 - Kolejna wielka historia. Kosmos Marvela, początki Thanosa i zamieszanie związane z kosmiczną kostką. Duża skala zdarzeń, występy Ricka Jonesa, niebanalny scenariusz Starlina z dobrymi rysunkami.


78. Hulk: Potwór na wolności - Staroć o Hulku, który jest miotany od kłopotu do kłopotu wbrew sobie i nie ma ani chwili spokoju. Nic specjalnego, ale są fajne występy gościnne Lokiego, Fury'ego i innych.

79. Secret Avengers - Misja na Marsa - Coś o tajnej drużynie Steve'a Rogersa, która leci na Marsa bo ktoś ukradł Wężową Koronę czy coś. Mimo tylu fajnych postaci, komiks jest tak cienki i bezbarwny, że już go prawie zapomniałem.

80. Nick Fury - Agent SHIELD cz.1 - Początki wielkiego Steranko w Marvelu. Nick walczy z Hydrą i innymi zagrożeniami dla wolnego świata, w szalonym stylu lat 60-tych.

81. Życie i Śmierć Kapitana Marvela cz.2 - Dokończenie epickich zmagań z Thanosem a potem wzruszający koniec jednego z najszlachetniejszych bohaterów jakich miał Marvel. Choć potem i tak znaleźli się jego następcy, aby utrzymać prawa do nazwy i nie oddać ich DCkowemu Shazamowi. Komiks wyprzedzał swoje czasy, jest klasą samą w sobie.

82. Ultimate Death of Spider-Man - Świat Ultimate - blech. Zabito jednego Pająka, by wstawić na jego miejsce drugiego, poprawnego politycznie. Gupia śmierć, gupi świat Bendisa stworzony tylko dla kasy.

83. Thor: Opowieści z Asgardu - Duża kobyła o tym co tam Thor robi u siebie w domu jak nie buja się z Avengers. Przeczytałem raz i nie chce mi się wracać. Odświeżone kolory są takie sobie.

84. Avengers: Krucjata Dziecięca - Bardzo ciekawa historia o Młodych Avengers i ich poszukiwaniach Scarlet Witch. Fantastyczne rysunki, dużo się dzieje, ponad 200 stron. Zacny tom.


85. Daredevil: Naznaczony Śmiercią - Frank Miller wchodzi w świat Murdocka. Jeszcze nie pisze i nie bazgrze, ale komiks jest świadkiem jak zaczyna tworzyć się historia. Jest Bulseye, jest zabawa. Ważna pozycja.

86. Deadpool: Wojna Wade'a Wilsona - Jedyny na razie Deadpool w Kolekcji ale świetny jest. Humor, humor, humor - kładzie czytelnika na łopatki i ściska za przeponę. Kolejny musiszmieć.

87. Amazing Spider - Man: Spider-Man No More - Bezpośrednia kontynuacja Essential Spider-Man 2 od Mandragory. Fenomenalne rysunki Romity Seniora i wspaniałe historie. Sęp, Shocker, Kingpin - coś pięknego. Szkoda, ze trochę się jakby urywa.

88. Fear Itself cz.1 - Kolejna kontynuacja wydarzeń po Siege, napisana tylko pod premiery nadchodzących w tamtym czasie filmów. Takie łubu du ładnie wyglądające, ale bez większego sensu. I to na dodatek bez sensu podzielone na 2 tomy (w Niemczech był tylko jeden) i wypełnione prezentacjami "Godnych", które niczego nie wnoszą.

89. The Mighty Thor: Ragnarok - Pierwsze podejście do tematu końca świata w nordyckiej mitologii Thora. Moim zdaniem nieudane. W ogóle nie było czuć skali zagrożenia ani wielkości tego wydarzenia. Taki kapiszon pozostał. Podobno potem Ragnaroki były bardziej spektakularne i któryś z nich powinien się znaleźć w WKKM.

90. Avengers: The Korvac Saga - Ważne i duże zagrożenie w życiu Avengers z którego ledwo udało im się wyjść cało. Fajnie przechodzi od Tajnego Imperium i jest to kolejny kamień milowy wspominany np. w Upadku Avengers. Dobre rysunki i scenariusz Jima Shootera.

91. Imperatyw Thanosa - To jest dopiero bardzo fajna historia dziejąca się w kosmosie Marvela. Niestety - jest to tylko epilog domykający wątki wcześniejszych epopei. One się do Kolekcji nie zmieściły, dano nam więc chociaż to. Oczywiście dość szybko wszystko odwrócono, ale nie zmienia to faktu, że dobrze się to czytało.


92. Marvel Team-Up - Wreszcie pierwszy komiks z udziałem Kapitana Brytani po polsku. :) Poza tym Spider-Man łączy się z Wasp czy też Iron Fistem. Przyjemna, rozrywkowa lektura, bez bagażu emocjonalnego.

93. Hulk: W sercu Atomu - Wzruszająca i pogłębiająca charakter Hulka historia o zdobytej i utraconej miłości, przyjaźni, szacunku. Dobre rysunki młodego Sala Buscemy.

94. Hulk: Spalona Ziemia - To jest komiks dziejący się już po całym bałaganie jaki wywołał Czerwony Hulk. Generał Ross wreszcie się opamiętał i postanowił posprzątać swoje brudy. Ja czekam na premierę polskiej MMH, żeby poznać jak jednak wszystko wcześniej niszczył.

95. Nick Fury: Agent SHIELD cz.2 - Steranko w pełnej krasie. Rysuje swoje psychodeliczne plansze a Fury rwie panienki i walczy z wrogami Ameryki. Coś pięknego.

96. Fear Itself cz. 2 - Dokończenie najgłupszego eventu z WKKM. Dobre były tylko żarciki Odyna i zakończenie Brubakera.


97. Fantastic Four: Doomsday - Kontynuacja przygód Srebrnego Surfera, po tym jak Galactus uwięził go na Ziemi. Naiwny ulega Dr Doomowi, który przejmuje jego moc. Mi się to czytało gorzej niż poprzedni tom.

98. Amazing Spider-Man: Śmierć Staycych - Najważniejsze wydarzenie w życiu Spider-Mana. Śmierć jego pierwszej miłości, które odbiło się na reszcie jego przygód. Brakuje słów by oddać wagę tego wydarzenia. Musiszmieć.

99. Daredevil: Sound and Fury - Murdock wraca do NY i wszyscy zapominają o Shadowlandzie - żadne siły porządkowe go nie ścigają. Komiksowy bohater to ma klawe życie - jak w GTA. Jeden Pay n'spry i gwiazdki znikają. Dobrze się to czyta, choć przeszkadzała mi przygaszona paleta kolorów.


100. Iron Fist: W poszukiwaniu Coleen Wing - Lekkie rozczarowanie. Przygody i cała historia jest dla mnie za bardzo rozwleczona i jednak nieco zbyt archaiczna w konstrukcji. No i to mówienie Dany'ego o sobie w 2 osobie. Bardziej zmęczyłem ten komiks niż przeczytałem.

101. X-Men: W cieniu Saurona - Dokończenie przygód mutantów przed 5 letnią przerwą. Trochę śmichów hihów jest, ale jakby mniej niż w Zmierzchu Mutantów. Komiczne było friendzonowanie Icemana. Neal Adams pokazuje swoją genialną kreskę.

102. Battle Scars - Leczenie blizn po Samym Strachu i wprowadzenie czarnego Nicka Fury'ego do Ziemi 616. Bardzo humorystyczna lektura. Najlepszy był gościnny występ Deadpoola.

103. Silver Surfer: Origins - Staroświeckie podejście do tej postaci Stana Lee i Buscemy. Ściany tekstu i długie monologi.

104. Dzień Defenders - Zebranie innych fajnych bohaterów, którzy nie załapali się do Avengers i pokazanie jak potrafią wymiatać w drużynie. Przyjemna lektura.

105. Avengers vs X-Men cz.1 - Cztałem to w oryginale 3 lata temu. Kolejna bezsensowna łupanina między bohaterami, napisana tylko z przyczyn ekonomicznych. A potem wydawnictwo się dziwi, że ludzie mają dość superbohaterów. W 1 tomie jest bardzo inteligentne podejście do negocjacji pokojowych z uzbrojonym helicarierem tuż za plecami i przy użyciu promieni optycznych. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz