piątek, 22 maja 2015

Supergirl 1x1 (CBS 2015)

"Oh my god it's Dean Cain! Oh my god it's Dean Cain!"
 

Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie. Większość hitów jeszcze się trzyma, ale coraz częściej mamy do czynienia z takimi właśnie aferami wyciekowymi. W zeszłym roku dostaliśmy wcześniej Flasha i Niezniszczalnych 3, w tym była już Gra o Tron, a teraz jest nowa Supergirl. Za granicą dziennikarze są "user friendly" a nie takie mendy jak w Polsce. :) Mimo braku znaków wodnych, bardziej podejrzewam kolejny wyciek odcinka "do recenzji", niż wyniesienie go prosto ze studia przez jakiegoś pracownika. Ciekawe czy CBS znajdzie sprawcę?


Pilot nowego serialu ze świata DC bardzo mi się spodobał. Ale na początek wykrzyczę wady, które mnie ostro wkurzyły. Po pierwsze - jak można było zrobić z wiotkiego Jimmiego Olsena umięśnionego murzyna?! No jak?! Nie dość że w filmie "Man of Steel" Perry White jest czarny, to teraz jeszcze Jimmy? To jakieś nieporozumienie. Strasznie mnie wkurza ta źle pojmowana poprawność polityczna. No i jest za stary dla Kary, jako chłopak. Bo w komiksach chodzili ze sobą.


Drugi wielki  błąd to obsadzenie Ally McBeal w roli Cat Grant. I nie chodzi mi o jej umiejętności aktorskie, bo bardzo lubiłem tamten serial. Nie jest też przeszkodą ta wersja pani Grant, bo gdzieś tam w komiksach chyba rzeczywiście stała się z czasem sławna i bogata (bo Lois tylko za Clarkiem latała). Ale ten jej wygląd! Dla mnie jest przerażający. Oglądaliście film "Ze śmiercią jej do twarzy"? Tam Meryl Strip zażyła taką miksturę odmładzająco-unieśmiertelniającą. Tylko jak się biła ze swoją rywalką, to potem już tak świeżo nie wyglądała. I taka dla mnie ta aktorka jest teraz.  Na pierwszy rzut oka Calista Flockhart jest taka jak w 1997 roku. Ale po chwili wyraźnie widać te wszystkie liftingi, botoxy, ujędrniacze-odmładzacze i dużą warstwę tapety. A usta jej się układają jak Jackowi Nickolsonowi gdy grał Jokera. Naprawdę creepy to wygląda i mnie jako człowiekowi  wrażliwemu na kobiece piękno ciężko na nią patrzeć.  I te odrosty - błeee.


A może to potrwać długo, bo ten serial będzie leciał przez lata (copywright by Sheldon). Co prawda samo odgórne założenie jest głupie. Zupełnie bez sensu jest to, że Kara niby wyrzekła się swoich mocy bo Clark nie potrzebuje już ochrony, więc ona pracuje jako asystentka. Nie czytałem dużo komiksów z Supergirl ani nie widziałem jej w dużej liczbie produkcji. Była w Superman TAS i Justice League TAS, przewinęła się czasem w Supermanach TM Semic i wystąpiła w Batman/Superman: Apocalypse. I to wszystko, bo Kolekcja DC od Eaglemoss (z tomem o Supergirl) jeszcze do naszego kraju nie zawitała. Ale w "Smallville" i kreskówkach Kara od razu rwała się do walki już jako nastolatka. I w treningu pomagał jej Superman, a nie wredna (bo ruda) przyrodnia siostra. Dlatego szkoda, że ją trochę postarzeli.


Ale reszta jest świetna. Mamy przeegzaltowany, łzawy początek, który dzięki temu śmieszy. Bohaterka jest zarazem narratorką, a ten zabieg lubię. Nosi okularki (wyglądając jak Felicity z "Arrowa") i dzięki temu nikt jej nie poznaje gdy nie nosi kostiumu. W ogóle scena wybierania kostiumu była tak podobna do tej z "Lois & Clark: The New Adventures of Superman", że cały czas miałem banana na twarzy. Humor jest zabawny, a nie czerstwy i bardzo komiksowy. Może niekiedy zbyt sztampowy (np. w tej sytuacji gdy chce ujawnić przyjacielowi Winowi, że ma moce, a on myśli że ujawnia się jako lesbijka) ale mi się podoba. Jako wielki fan Smallville nie przeszkadza mi też, że de facto powtarzają w tym serialu jego 6 sezon. Czyli z Fantom Zone na Ziemię przybywa zgraja kryptońskich przestępców. I tak jak Tom Welling kiedyś, tak teraz Kara będzie musiała ich powstrzymać. Ciekawe czy pojawi się ktoś taki jak Titan czy Baern z serialu CW?


Bo pierwszy łotr tygodnia był całkiem niezły. Uśmiałem się, że agent Rigsby z "Mentalisty" gra kosmitę, ale nawet nieźle to wyszło. Zwłaszcza jego toporek był dość ikoniczny, bo podobną broń miał Persuader czyli wróg Legionu Superbohaterów z XXX w. Sama Melisa Benoist gra zaskakująco dobrze. Dla mnie jest dość wiarygodna jako Kara Zor El, która chce być taka jak jej kuzyn i pomagać ludziom. Ja bym tylko jej jeszcze trochę włosy rozjaśnił, z tego miodowego na platynowy blond. Natomiast mam trochę wątpliwości co do obsady postaci Alury i jej złej bliźniaczki. Nie to żebym bardzo nie lubił Laury Benanti, ale ostatnio strasznie jej dużo w serialach które oglądam. Była w "Go On", przeskoczyła do "Nashville" a teraz do CBS. Trochę za dużo jej jak dla mnie. No i aż taka ładna nie jest.


Za to stacja naprawdę dobrze zrealizowała tą produkcję a przynajmniej pilota. Nie wiem czemu amerykańscy krytycy kręcili nosami na pokazach przedpremierowych. Poza wyżej wymienionymi zaletami (których wady mi nie przesłaniają) bardzo doceniam i choreografię walk i efekty specjalne, które są bardzo dobre. Ładnie wyglądają pojedynki i użycie mocy, latanie i te wszystkie fruwające dookoła elementy otoczenia. Za to lubię CBS - z wielkiej czwórki najlepiej podchodzą do produkcji swoich seriali, które są przemyślane, a nie robione na odwal się, by anulować je po 13 odcinkach albo zdjąć z anteny jeszcze wcześniej. Tylko czemu zrobili jej niebieskie lasery z oczu??


Jeszcze jedną wadą jest to, że ciągle i ciągle mówi się o Supermenie. Naprawdę - jest punktem odniesienia do wszystkiego. Tylko prawie wcale go nie pokazują. A większy z nim kontakt miał Jimmy Olsen a nie jego własna kuzynka.  Naciągane to jak gumka w starych majtkach. Ale mam nadzieję, że gdy serial przetrwa przyszły sezon, to w drugiej serii, prawdziwy Superman zawita także do National City. I inni bohaterowie ze świata DC także. Bo jakże by inaczej?


W każdym razie WB pozwolił stworzyć kolejny naprawdę dobry serial, który mi się bardzo spodobał i na pewno będę go oglądać regularnie. Łączy wszystko co najlepsze z ulubionych "Smallville" i "Flasha" dodając jeszcze więcej supermocy. I to powinno wystarczyć za rekomendację.

4 komentarze:

  1. ja za to nie wiem jak on ma grać jej chłopaka? nie za stary na to? bardziej by mi pasował na mentora i łącznika z supermanem

    OdpowiedzUsuń
  2. a ożywia kwiatki tym laser wzrokiem ?;-D bo to robiła w filmie z HS :) ten brak supermana na ekranie to na mur beton sprawka DC pewnie zastrzegli że wspomnieć można tylko pokazać nie :) durnota ale cóż poradzić

    OdpowiedzUsuń
  3. "murzyn" ? To przestarzałe określenie, jak chcesz pisać to pisz czarny, albo czarnoskóry, Afroamerykanin, albo w ogóle na kolor skóry nie zwracaj uwagi. Albo nazwij aktora po nazwisku i będziemy wiedzieć kto to i o co chodzi. Albo jeśli już stoisz na wymierającej straży, że "Negro" albo "Coon" jest okej to chociaż pisz to gramatycznie poprawnie tj. "Murzyn", bo z małej litery to już całkiem negatywne konotacje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarny, czy Murzyn nie jest próbą obrazy tylko określeniem faktu. Facet nie nadaje się do tej roli z powodu jego koloru skóry. No sorry - Jimy był biały, nie ja to wymyśliłem. Ale z tych samych powodów odrzucam białych do roli Black Lightinga, Luka Cage'a, Staticka czy Johna Stuarta.

      Usuń