http://naekranie.pl/aktualnosci/egmont-duzo-wiecej-komiksow-od-dc-comics#comment-375195
Ogłoszona świeża umowa z DC Entertainment, to wysyp nowych tytułów. Zwłaszcza cieszy mnie, że sięgnięto wreszcie ponownie po dawniejsze, klasyczne tytuły sprzed Nowego DC. Czerwonego Syna, Earth One czy Idenity Crisis z chęcią bym przygarnął. Z kolei nie wróżę wielkiej popularności Vertigo, MAD czy All Star Western. Jasne, są jacyś koneserzy, ale nie wiem czy te tytuły przebiją się do szerszej publiczności.
Cieszę się z takiego wysypu nowych tytułów, polskich premier. Im więcej tym lepiej. Tylko jak zawsze w przypadku Egmontu pojawia się kwestia ceny. Jeśli każdy z tych tomów będzie okładkowo kosztował 75 zł, to jak ktoś już obliczył wychodzą 3000 zł. Pomijając "nie DC" to też ponad 1500 zł. A gdzie kasa na WKKM? Nie mówiąc już o jedzeniu/piciu, ubraniach i reszcie opłat. No wkurza mnie ta egmontowska polityka cenowa. Dlaczego tak jest? Przecież to duże wydawnictwo, porównywalne z Hachette. Wydaje masę pozycji, w tym także komiksy i czasopisma dla młodszych dzieci. I mimo ostatnich podwyżek, to wszystko nie kosztuje "jak za zboże". A ich albumy DC tak. A przecież mając takie zasoby mogliby pójść w ilość, obrót i powszechny dostęp. Tak jak konkurencja. Czemu tego nie robią? Powiecie, że na Arosie, czy Bonito jest taniej. Jasne, że jest. Ale to i tak daje cenę (z przesyłką) minimum 55.50 zł, czyli 40% drożej na każdym numerze. Kupisz 10-20 Egmontów i z różnicy robi się ładna sumka.
W ogóle przez lata na polskim rynku komiksowym była chora sytuacja oligopolu Egmontu i Muchy. Ten pierwszy wydawał po jednym tytule DC rocznie. Jednym. Dopiero Hachete zmieniło ten stan rzeczy. Okazało się, że w Polsce można normalnie sprzedawać komiksy i zarabiać na tym, bo jest spora grupka chętnych na głośne, polskie premiery ze świata Marvela lub DC. Dopiero po starcie WKKM, Egmont się ruszył i systematycznie zwiększał liczbę nowych tytułów. Oczywiście - jak konkurencja odkryła im Amerykę :) to się rzucili na ten przetarty szlak. Ale aż 3 lata im zajęło by wyrównać, a teraz już przebić ofertę konkurencji (40 do 25). Mimo takiego zaplecza i doświadczenia. Słabo jak na potentata. Wreszcie jest, ale mnie stać na to nie będzie. Wysokie ceny w moich oczach robią z Egmontu głównego złego. :)
Pytaniem jest jak to ogłoszenie wpłynie na trzeciego potencjalnego gracza na tym rynku - Eaglemoss. Na Zachodzie (w Niemczech i Portugalii) ich oddziały zaczęły już wydawać Kolekcję Komiksów DC. W takiej samej formie jak europejskie Hachette - czyli jest to kolekcja albumów komiksowych w twardej oprawie, na kredowym papierze i co najważniejsze - za rozsądną cenę. Za Odrą to 13 euro od obu wydawnictw, czyli u nas znowu by było jakieś 40 zł. Jeśli by wyszło.
Najważniejsza kwestia - czy Egmont nową umową zapewnił sobie wyłączną wyłączność dystrybucji komiksów DC na terenie Polski? Jeśli tak, to byłoby po ptokach. Zapadła by wieczna ciemność a Imperium zwyciężyło. :/ Ale póki nie ma oficjalnego ogłoszenia takiego stanu rzeczy, to ja w to nie wierzę. Patrzę na historię. Mucha wydawała sobie Marvela i w 2012 i jeszcze w 2013 roku, mimo, że Hachette już weszło do Polski. Teraz Mucha jeszcze wydała i "Batmana: Mroczne Zwycięstwo" i "Kick Assa 3". Taka wyłączność musiała by sporo więcej kosztować. Na razie więc ja liczę, że monopolu sobie nie załatwili.
Są dwa wyjścia. Albo Egmont chce zdominować rynek, zarzucić go swoimi tytułami i nastraszyć polskie Eaglemoss by nie wydawało naszej wersji Kolekcji DC. Albo już wiedzą, że tamci coś planują (może próbne wypuszczenie 4 numerów?) i zadają błyskawiczne uderzenie wyprzedzające, by zagarnąć potencjalnych klientów dla siebie. Trzeciej opcji, że to nie ma nic wspólnego z ruchami konkurencji, w ogóle nie biorę pod uwagę. :) :D Niestety Eaglemoss Polska ma bardzo słaby kontakt z potencjalnymi klientami. Pozostaje mi tylko czekać i patrzeć co przyniosą kolejne tygodnie i miesiące.
Na portalu naEkranie.pl redaktor Marcin Zwierzchowski już się cieszy, że niby nie mam racji z polską premierą Kolekcji DC. Dlatego tym bardziej chciałbym by jednak wyszła i bym mógł mu wepchnąć ten jego post prosto w gardło. Inaczej to ja będę musiał wszystko odszczekiwać i pogrążyć się w hańbie. :/
Ech, 8azyliszku, milion razy możesz mieć tłumaczone, a i tak będziesz się trzymał swojej wersji i czarno-białego podziału na jakichś mitycznych "dobrych" i "złych". Informacji o tym czy Egmont będzie miał wyłączność na DC nikt o zdrowych zmysłach nie poda bo:
OdpowiedzUsuń1. tajemnica handlowa
2.jeśli Eaglemoss wchodziłby na polski rynek (baaaardzo wątpię, wręcz uważam, że tego nie zrobią w najbliższych latach), zaszkodziłoby to Egmontowi - w kolekcji Eaglemoss byłoby parę "dubli", większość osób po takiej informacji czekałaby na tomy z Eaglemoss. Wniosek - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na ekskluzywny "deal" Egmontu z DC. Mucha wyda wprawdzie w tym roku np. Tales of the Batman ale sądzę, że nowe tomy od DC będą się ukazywać wyłącznie od Egmontu, a to co Mucha wydała, było na podstawie wcześniej podpisanej umowy niż obecnie ujawniona umowa Egmontu z DC.
Co do cen - po raz n-ty, koszty licencji, tłumaczenia, przygotowania do druku (tak, tak, na przykład, jak to napisał Kandor na Alei Komiksu - Batman Earth One w wersji deluxe nie ma nawet na rynku w USA, a będzie w Polsce). Nie zapominaj też o rosnącym kursie dolara. Nie wiem jak Egmont wyda np. Superman Unchained (10 zeszytów w zbiorczym wydaniu) ale jeśli przyjmując kurs 3,6 x 4 dolary (standardowa cena zeszytu w USA) x 10 = 144 złote. Wydanie zbiorcze tego komiksu kosztuje 30 dolarów w USA = 108 złotych. Pewnie Egmont to rozbije na dwa tomy albo cena będzie jak za Długie Halloween od Muchy czyli w granicach 140 złotych. Dużo, ale to nie są kosmiczne ceny wzięte z sufitu. Chcesz komiksy tanio - kupuj wersje elektroniczne. Sorry, pewnych rzeczy się nie przeskoczy i jak zawsze, biadolisz o to samo.
Vertigo zostaw w spokoju. Zresztą, wyraźnie nie interesujesz się tym co czytają polscy fani komiksów, skoro wypowiadasz się o MAD czy Vertigo lekceważąco. MAD - premiera nad Wisłą i na pewno sprzeda się jak świeże bułeczki (pytanie tylko czy uda się zachować humor i dowcip po przetłumaczeniu na polski), a Vertigo też się sprzedaje - ciężko dostać wiele tomów z takich serii jak Baśnie czy Lucyfer bo się wyprzedały. Spójrz nawet na temat o Sandmanie z forum cdaction na jakim się udzielasz. Superhero to superhero, fajne ale nie wolno się zamykać w zbyt wąskich ramach.
A teraz ty źle mówisz "Anonimowy". Od dawna jest wiadomo, że ceny detaliczne nijak się mają do cen licencyjnych, więc przeliczanie amerykańskich zeszytówek, do polskich wydań, mija się z celem.
UsuńJeśli Egmont miałby exclusive to by się tym pochwalił. Jasno by dał do zrozumienia potencjalnym czytelnikom, że nie mają wyjścia i muszą kupować ich tomy. Jeśli tego nie zrobił to nie wiadomo jak jest, więc nie można kategorycznie stwierdzać czy jest po twojej czy po mojej myśli. Mucha jeszcze nie ogłosiła swoich pełnych planów na 2015, zobaczymy co oni będą wydawać.
No i nie bierzesz pod uwagę szerszego kontekstu Anonimowy. Eaglemoss ma już umowę z DC przed Egmontem, bo wydaje już dwie europejskie edycje Kolekcji DC - niemiecką i portugalską. Skąd pewność, że tak jak w przypadku Hachette ich umowa z DC nie obejmuje możliwości kolejnych edycji?? Znowu nic nie wiemy, bo tajemnica handlowa, ale nie można nic z góry przesądzać, chyba że miałbyś wykradzioną treść tej umowy.
I tak - właśnie o to chodzi. By nie kupować droższych Egmontów, bo Eaglemoss czai się tuż za drzwiami.
Ceny z USA przytoczyłem by pokazać, że jak ktoś mówi "o jaa, u nas są kosmiczne ceny, wolę sobie kupić w oryginale na Atomie lub Multiversum" to nie ma racji, bo ceny są, niestety, adekwatne do tego jak to u nas jest. Koszt licencji Egmont też musi przeliczyć z dolarów na złotówki i nie ma, że boli, że dolar się umacnia i będzie umacniał.
UsuńZresztą, każde wydawnictwo i każda firma ustala ceny według swoich możliwości, kosztów itd. Z pewnych powodów, o których było już wiele razy mówione (wielkość nakładu, sieć dystrybucji, jakość wydania, standaryzacja każdego tomu itp.), Hachette ustaliło ceny każdego tomu na 40 zł i niżej nie zejdziesz - tych tomów nie obejmują żadne promocje. Inne wydawnictwa nie mogą sobie na to pozwolić. Tajemnic handlowych nie znam ale powtarzam - pewnych rzeczy nie przeskoczysz. Kupowanie komiksów to drogie hobby i trzeba się z tym pogodzić. A Egmont, Mucha, Timof, Taurus, Elemental, Wydawnictwo Komiksowe itd. to nie są wrogowie czytelników komiksów ani "ci źli".
I mogę się założyć, że Eaglemoss nie wejdzie na nasz rynek - gdyby były takie plany (a bardzo źle by to świadczyło o DC jako o partnerze biznesowym) to raczej Egmont by zwijał serie, jak Mucha gdy nadchodziło WKKM. Poza tym, licencje się sprzedaje na ileś lat na każdy tytuł osobno - w WKKM pojawiły się te tomy co były wcześniej od Muchy ale ich licencja na pewno już wygasała, nie może być dwóch jednocześnie wydających to samo. Nie wiem jak z licencjami na starsze tomy (np Hush) ale tych tomów co wyda Egmont na 100% od Eaglemoss nie zobaczymy przez najbliższe parę lat. Jak pisałem wcześniej, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że póki co kolekcji Eaglemoss nie zobaczymy. I głupotą jest czekanie na nią.
Dla mnie głupotą jest mówienie, że kupowanie komiksów to drogie hobby. To że Egmont i Mucha narzucają ludziom swoje ceny, nie oznacza że tak powinno być, co pokazuje Hachette. Gdyby komiksy były drogim hobby, nigdy nie wbiłyby się do świadomości mas i nie zawładnęły naszą wyobraźnią. Ja nie wymagam wiele od Muchy, bo mali są. Ale Egmont ma możliwości i zasoby by wydawać komiksy w taki sposób jak Hachette. Zagadką dla mnie jest czemu tego nie robi i czemu uparcie forsuje swoje wysokie ceny okładkowe. Tu leży pies pogrzebany.
UsuńA ja się założę, że Eaglemoss wejdzie na nasz rynek i co? Kto ma rację? Czas pokaże.
W Polsce? Drogie hobby. Chyba, że zarabiasz we frankach szwajcarskich, dolarach lub euro. W innym przypadku, niezależnie od źródła komiksów (ebay, amazon, polskie internetowe sklepy z komiksami angielskimi, księgarnie) trzeba się liczyć z pewnymi wydatkami. Nawet ludzie z USA narzekają na rosnące ceny zeszytów i wydań zbiorczych - wystarczy posłuchać komiksowych vlogerów z youtube'a. W dawnych dobrych czasach zeszyt kosztował 10 centów, teraz 4 dolary. Ale dobre czasy już nie wrócą.
UsuńCzemu komiksy wrosły na stałe w kulturę to długo by opowiadać. Różnic kursowych jednak nie zniwelujesz myśleniem życzeniowym (współczuć należy rosyjskim fanom komiksów, gdy rubel szybuje bez przerwy w dół).
Po twoich wypowiedziach wyraźnie widać, że nie zaglądasz na fora komiksowe. Choćby na Alei, Kołodziejczak z Egmontu wielokrotnie odpowiadał i cyklicznie odpowiada na różnorakie pytania. W tym te o ceny. Wiem, uważasz go za przedstawiciela Imperium Sith ale chyba tylko ty prowadzisz taką krucjatę przeciwko "siłom ciemności" i cenom jakie ustalają za komiksy.
O licencjach wspominał, że są kupowane na ileś lat (i dlatego, nawet jak wydawnictwo upadnie lub nie wznawia komiksu, nie można go "przejąć" bo po prostu od daty Y do daty Z dane wydawnictwo posiada na taki komiks licencję). Nie wiem jak z Hush ale jeśli ma ją Egmont to np. Eaglemoss musiałoby wyrzucić ten tom z kolekcji i zastąpić go innym. I tak by się to powtarzało. Ofensywa Egmontu i DC, ilość tytułów, wskazuje, że się niezbyt będzie opłacało Eaglemoss wydanie kolekcji u nas, bo wiele tomów musieliby odpuścić. A wiele innych byłoby niezrozumiałych dla czytelników w Polsce, jak np. Blackest Night z Green Lantern gdyż to słabo popularna postać nad Wisłą, a ten event jest częścią większej całości. Jeśli chcesz żyć w przekonaniu, że Eaglemoss u nas wyda kolekcję, to nikt nie broni ale będzie inaczej. Taurus i Mucha wydają Image, Hachette/Panini Marvela, Egmont DC - taki podział rynku utrzyma się minimum dwa lata.
Hachette i WKKM to zupełnie inna para kaloszy niż Egmont - trochę inny profil działalności niż zwyczajne wydawnictwa, standaryzacja czyli każdy tom identyczny jak inne (rozmiar, 'dodatki', zawsze łysy kolo z brodą jako słowo wstępne itd.), sprzedaż również w kioskach, nakład itd. WKKM i Hachette to trochę jak Lidl i torebki Wittchen, to, że są tańsze, nie oznacza, że inni też mogą za tyle sprzedawać. A nie zastanawia cię, czemu WKKM ma stałą cenę, chociaż przez dwa lata wydawania różne koszty się zmieniały? Taka jest strategia, tak sobie to przekalkulowali, biorąc pod uwagę różne czynniki, w tym i te nam nieznane, żeby wyszło na ich. Egmont, jak każde inne poważne przedsiębiorstwo z dowolnej branży, też sobie kalkuluje, próbuje układać plan na najbliższy rok, dwa lub trzy i tak im wychodzi, zresztą na podstawie przykładów widać, że nie biorą cen z sufitu. Wszędzie chcesz szukać spisków? Jest wolny rynek, można kupować za granicą, nie ma zmów cenowych i karteli, Egmont nie jest monopolistą (w tym sensie, że są inni gracze na rynku - bo jeśli chodzi o licencje to wspomniałem, że dany wydawca jest monopolistą w tym sensie, że tylko on jest posiadaczem licencji na dany komiks). Ceny są jakie są i innych się nie da. Okładkowych. Z przecenami w księgarniach internetowych to naprawdę da się żyć bez marudzenia.
PS. sklep.gildia.pl ma karnawałową promocję na wiele komiksów, do wyczerpania zapasów. W tym i tomów od Egmontu. Komiksy z New 52 przecenione o 35% - np. cztery pierwsze tomy Batmana za niecałe 49 zł sztuka. Taniej nie będzie nigdzie i gdyby nie fakt, że już mam te komiksy, kupowałbym od razu, nie zastanawiając się zbyt długo.
Nie chce mi się z tobą kłócić. Przypomnę tylko, że Hachette wydała wszystkie eventy wydane wcześniej przez Muchę, bez żadnych problemów. Ba wydała też kilka pozycji wydanych 10 lat temu przez Egmont. A wszystko dlatego, że lista tytułów wynegocjowana prze Hachette od Marvela obowiązuje na całą Europę i jest ponad lokalne licencyjki wynegocjowane wcześniej. Uważam że Eaglemoss ma to samo z DC. Wydaje już edycję niemiecką i portugalską i tylko od nich zależy czy ruszą na kolejne kraje.
OdpowiedzUsuńMoje tezy są tak samo prawdopodobne jak twoje. Nie wiem więc czemu mnie uciszasz, gdy ja tego nie robię. Mnie chodzi o to by komiksy w naszym kraju były jak najtańsze. Nie wiem czemu jesteś przeciw mnie i tak bronisz chorych cen Egmontu. Nawet w promocjach wychodzi 40% drożej (z kosztami przesyłki). Jak się kupi kilka numerów to już się robią konkretne pieniądze.
Wprawdzie nie siedzę w środku biznesu wydawniczego ale wiem, że reguły kontraktów i ogólnie, reguły uczciwego postępowania w biznesie, zabraniają takich praktyk jak chociażby "skracanie" czasu licencji bo jakaś firma zachciała wydawać w danym kraju kolekcję. Jak wspominałem wcześniej i wspominał to również Kołodziejczak w odpowiedziach na Alei, licencje są sprzedawane na dany okres czasu. I jeżeli na przykład Egmont (nie wiem tego, nie jestem z tego wydawnictwa) ma licencje na wspominanego już Hush-a, Eaglemoss NIE będzie mogło wydać tego w swojej kolekcji, gdyby chciało wchodzić na nasz rynek.
UsuńTak samo, gdyby Mucha chciała zrobić wznowienie "Wojny Domowej" lub "Ród M" (pomijając kwestię ceny, ktoś teoretycznie mógłby kupić jeśli nakład tego z Hachette wyprzedany lub dana osoba lubi inne wydanie), nie może tego zrobić! Po prostu.
Jeśli Hachette wydało coś co u nas już było to tylko oznacza, że licencja wygasła.
Nikt takich rzeczy na głos nie powie i nie wiadomo na ile lat ktoś ma daną licencję, bo to tajemnica handlowa. Ale biorąc to pod uwagę i argumenty jakie przytaczałem, czekanie na kolekcję DC od Eaglemoss to może być jak czekanie Żydów na Mesjasza.
Też bym chciał jak najtańsze komiksy i chciałbym by Egmont sprzedawał taniej. Ale ceny są jakie są, z wielu konkretnych powodów, o których pisałem. Nie po to, żeby denerwować Ciebie czy mnie. Nie jestem przeciwko Tobie ale narzekasz na ceny, bez zwracania uwagi na to skąd się biorą, często dla samego narzekania i tak jakby wydawnictwa w Polsce były złymi gangsterami wymuszającymi pieniądze od fanów komiksów. Tak, to można narzekać na DC i Marvela, którzy mają dużo na sumieniu.
Na gildii masz darmową przesyłkę powyżej 199zł. Kurierem, do domu.
Teraz już niektóre komiksy wypadły z karnawałowej promocji ale np. w Merlinie masz nowego Batmana - Mroczny Rycerz: Nocna Trwoga (choć podobno ta seria z New 52 na tle pozostałych serii z Batmanem, jest beznadziejnie słaba) za 48 zł i darmowa dostawa do punktu odbioru.
Na Atomie czy Multiversum zdarzają się komiksy w mniejszych przelicznikach dolara (np. 1 do 1,5 czy 1 do 2 i tak dalej), a w połączeniu z częstymi promocjami, daje to fajne efekty. Jak np. Astonishing Thor w twardej oprawie za 40 zł (jak w WKKM), Astonishing X-Men: Exogenetic w twardej za 42 zł, Daken Dark Wolverine: Big Break za 42 zł czy Daredevil: Reborn za 42 zł, podobnie jak w WKKM. A są i tańsze rzeczy jak Eternals za 32 w twardej, 10 zl taniej niż WKKM, czy 27 zł za Marvel Team-Up, 530 stron essentiala, czarno-białe, jak wydawała u nas Mandragora. Green Lantern: Secret Origin za 42 zł. W Multiversum najtańsza przesyłka kosztuje 5 zł, a paczka zawsze solidnie i bezpiecznie zapakowana.
Trzeba się tylko postarać i da się żyć. Nie narzekać dla samego narzekania - o to mi chodzi. I nie mów, że trzeba narzekać lub bojkotować Egmont by nadeszły jakieś zmiany bo nic się takiego nie stanie - konkurencji nie będzie póki nie będzie więcej normalnych wydawnictw (bo Hachette i Eaglemoss, gdyby weszło, jedynie zamiotą rynek i pójdą dalej - przez system licencji, dwie firmy nie mogą jednego produktu oferować, a więc i konkurować cenowo), a ceny ustalane przez wydawcę jednak się biorą z różnych rzeczy i nie są, za przeproszeniem, z dupy wzięte. I tyle. Osobiście, nic do Ciebie nie mam.
Nie narzekam dla samego narzekania. Hachette pokazało, że można wydawać albumy po 40 zł, a Egmont daje na okładce cenę 75 zł. Dla mnie to za duża dysproporcja, bo wiem, że to wydawnictwo też by mogło dać takie ceny, tylko z niezrozumiałych mi powodów nie chce. Zwłaszcza, że teraz atakuje 2015 rok ilością 40-tytułów. A wiadomo, że im więcej egzemplarzy się drukuje, tym mniejsza jest jednostkowa cena druku.
UsuńCzyli Mucha kupiła licencję tylko na 2 lata tak? Bo taki mniej więcej był okres między wypuszczeniem ich wydania Upadku Avengers czy Civil War a Hachette. Ja uważam, że jest różnica w licencjach na poszczególne tytuły, a licencjach na całek Kolekcje wydawane przez Hachette lub Eaglemoss. Jak kupujesz w hurcie prawa do 60-80 tytułów na raz masz jakieś bonusy. No i te wydawnictwa działają w skali europejskiej a nie jednego kraju, więc nie mogą być blokowani przez mniejszych lokalnych wydawców w każdym kraju. Szkoda, że nie umiem po niemiceku czy francusku, to można by prześledzić kto i kiedy wydał np. Upadek Avengers w tamtych krajach.
Właśnie o to chodzi, że Egmont to nie Hachette i nie może dać takich samych cen. Pisałem o tym. Hachette to jednolite wydania każdego tomu, szeroki kanał dystrybucji (kioski) - wyobrażasz sobie sprzedaż normalnych komiksów w tomach, w kioskach? Nie da się ponieważ gdyby zaczęły ją prowadzić, siłą rzeczy musiałyby się przekształcić w księgarnie lub coś empiko-podobnego. I wtedy dopiero byłoby narzekanie na ceny (na empikowe ceny sam narzekam bo jest na co). Podstawą istnienia kiosków jest prasa i takie właśnie regularne kolekcje jak od DeAgostini czy Hachette. Szerszy kanał dystrybucji = większa szansa, że się sprzeda odpowiednią ilość produktu. Dodatkowo, Hachette korzystało np. z podwykonawców żeby obniżyć koszty (sprawa wykorzystania tłumaczeń tomów zrobionych przez Muchę). Jakość wydania tomów WKKM też na kolana nie powala, bądźmy szczerzy. Koszt licencji też jest liczony dla całej kolekcji, hurtowo, a na dodatek, w WKKM jest sporo starszych tomów, których licencje, siłą rzeczy są tańsze niż najnowsze tomy np. z Marvel NOW. Nakład też ma znaczenie. A co z tego, że teraz będzie wielki rzut DC jeśli np. nakłady każdego tomu będą (nie wiem, strzelam, wiem tylko, że będą na pewno mniejsze od WKKM) mniejsze np. o 10 tys. sztuk od WKKM. Cały czas tkwisz w przekonaniu, że Egmont nie obniża cen bo nie chce. A ja się staram pokazać, że nie obniża bo nie może, a prawdziwej konkurencji na rynku komiksów nie będzie nigdy, z powodów o których też już wspominałem.
UsuńŻadne wydawnictwo, czy małe jak Timof lub Taurus czy duże jak Mucha lub Egmont, nie będzie wydawać tomów mających około 200 stron, po 40 zł w twardej oprawie. Niestety. Jedyne możliwe scenariusze to
a) WKKM i WKK DC są na rynku i są przedłużane, sprzedają się póki jest boom na komiksy i superbohaterów, inne wydawnictwa padają lub na stałe zmieniają ofertę np. na komiksy frankofońskie
b) WKKM (albo WKK DC) jest, potem się kończy, Hachette (czy tam Eaglemoss) zaczyna wydawać inne kolekcje, a sytuacja wraca do stanu sprzed startu kolekcji, licencje wracają do innych wydawnictw.
Trzeciej opcji nie ma.
Widocznie na tyle Mucha licencję kupiła. Inny scenariusz byłby zły dla biznesu - jakie wydawnictwo by podpisywało umowę z DC lub Marvelem gdyby potem była ta umowa łamana? Już w umowie masz napisane, że np. obowiązuje od 2015 do 2018. Wszelkie zmiany bez zgody drugiej strony skutkowałyby pozwem sądowym o wysokie odszkodowanie. I jak wspomniałem powyżej, wydawcy nie będący molochami jak Hachette, którzy podpisują umowę na kilka tytułów, wiedząc, że takie umowy są łamane, nie zaryzykowaliby pieniędzmi podpisując je. A nawet przyjmując (nierealistycznie), że Marvel czy DC nie są poważnymi podmiotami biznesowymi i mają w dupie maluczkich, też by na tym stracili. Bo Hachette (czy tam Eaglemoss) , będą sprzedawać komiksy w kolekcjach, a potem przestaną, to nie jest ich podstawa działalności. A by DC lub Marvel sprzedawały komiksy w danym kraju, potrzebują również "normalnych" wydawnictw gdy Hachette/Eaglemoss zabraknie.
Oczywiście, to, że Eaglemoss nie należy się spodziewać w najbliższych latach, już mocno uargumentowałem.
Egmont jest dokładnie takim samych molochem jak Hachette! Od 25 lat wydaje w Polsce komiksy dla młodszych. Popatrz na półki z Gigantami i ich pochodnymi od Kaczora Donalda. Były komiksy o Gwiezdnych Wojnach, o Spider-Manie dla 6 latków nie wspominając. Ani branża komiksowa, ani normalna dystrybucja w kioskach, ani skala wydawania nie jest dla Egmontu przeszkodą. I właśnie nie wiem co nią jest? Grrrrr... Egmont ma możliwości obniżenia kosztów, ale tego nie robi.
UsuńTo samo z Eaglemoss - ja tak samo uargumentowałem, że polska Kolekcja Komiksów DC miałaby wzięcie. I też nie rozumiem czemu jej jeszcze nie ma. Albo choć triala 4-tomowego, jak zrobiło to Hachette w wakacje 2012.
A te umowy z Marvel/DC dla lokalnych wydawców, pewnie w ogóle nie poruszają możliwości sprzedaży praw konkurencji. Inaczej byłyby potwornie drogie - wyłączność kosztuje. Zresztą możemy tylko gdybać, bo nie znamy ich treści.
Ech... Skoroś taki mądry to wymień możliwości obniżenia kosztów, bez zmiany warunków. To po pierwsze. A po drugie, jeśli wspominamy o tym co było - były różne wydawnictwa komiksowe w Polsce, sporo z nich upadło. Polecam, ponownie, czytanie lub czytanie i zadawanie pytań, do Egmontu, na Alei Komiksu. Można się dowiedzieć różnych ciekawych rzeczy, np. takiej, że "Fantasy Komiks" zbierający różne historie komiksowe i sprzedawany też w kioskach, kupowany był przez coraz mniejszą liczbę osób. Długo go nie było, a te numery jakie są teraz, będą po to by zamknąć zaczęte serie i nie zostawiać czytelników w próżni. Miły gest, bo pewnie do tych numerów będą musieli trochę dołożyć. Egmont ma też wady, jasne, ale nadal patrzysz na wąski obraz i tkwisz w przekonaniu "moja racja jest najmojsza i już", nawet nie dopuszczając myśli, że Egmont nie obniża cen bo nie może (choć, jak sądzę, gdyby udało im się obniżyć np. o 5 zł, może 10 (nie wiem czy to możliwe, spekuluję) to i tak byłbyś niezadowolony. Hachette i WKKM to wyjątek. Żadne wydawnictwo komiksowe w Polsce takie nie będzie i nie będzie sprzedawać w takiej cenie tomów w twardej okładce - taka jest brutalna prawda.
UsuńKolekcja DC pewnie by miała wzięcie. Jednak, jak wspominałem, nie będzie jej bo chyba ta ofensywa Egmontu to uderzenie wyprzedzające i ekskluzywny deal z DC, w który nikt się nie będzie wtarabaniał.
Bądźmy poważni - licencje i takie umowy są na wyłączność. Takie są fakty. Jeśli jakieś komiksy wyda Egmont, nikt inny, ani Eaglemoss ani nikt, nie może ich wydać.
W USA wydawnictwo Dark Horse wydawało przez lata komiksy ze Star Wars, teraz im to wygasło i licencja SW wróciła do Marvela i Marvel wydaje komiksy z uniwersum SW i nikt inny tego robić nie może. W komiksowym światku licencje oznaczają automatycznie wyłączność. Znów wracam i polecam "pytania do Egmontu" na Alei Komiksu - czasami padało pytanie o komiks, a odpowiedź była - "nie wydamy, inne wydawnictwo się tym już zainteresowało i kupiło licencję" albo "nie wydamy, licencję ma wydawnictwo X" (nawet jeśli to wydawnictwo upadło ileś lat temu lub jest w stanie agonii, jak, niestety, POST).
Licencja = wyłączność. To, że Egmont wyda tyle komiksów DC i chwali się "nowym poziomem współpracy" oznacza na 99,9%, że kolekcji Eaglemoss nie będzie conajmniej parę lat. Taka jest rzeczywistość.
Ty piszesz dokładnie w takim samym stylu - że niby tylko ty masz rację. Oczywiście mam ją ja, ale nie odmawiam ci prawa do wyrażania swojej opinii, jak ty to robisz względem mnie. Hachette nie jest organizacją charytatywną, ani nie ma kopalni złota. Jeśli polski oddział wydał już prawie 60 tomów i przedłuża Kolekcję o kolejne 60, to musi mu się to opłacać. Musi na tym zarabiać. Nawet przy tej cenie jest to możliwe. Egmont też by tak mógł ale nie chce i nie wiem czemu. Przypominam też, że do 2012 wydawali JEDEN tytuł z Marvel/DC rocznie. Dopiero jak Hachette palcem pokazało że jest tysiące chętnych czytelników na komiksy.
UsuńFantasy Komiks to śmiech na sali. Wydawali europejskie historyjki i się dziwili, że nikt tego nie kupuje. Liczy się tylko Marvel/DC. Jakby wydawali tytuły tych wydawnictw w takiej formie jak ich Star Wars, to byłby popyt i zbyt. A jeśli oni chcieli sprzedawać Koran w Watykanie, to co się dziwić, że im nie wyszło.
Z ostatnią twoją tezą się zgodzę, bo napisałem ją w powyższym wpisie jako jedną z hipotez. Egmont może przeprowadzać tą ofensywę na postrach żeby Eaglemoss Polska nie wydał polskiej edycji DC. Albo się dogadali, że oni tego nie wydadzą (jak kiedyś z Muchą ustalali ceny). Nie wiem tego. Ale jeśli robi to na postrach, to kolejny raz sypie się twoja teoria o wyłączności licencji na długie lata. Bo jeśli kupili tyle tytułów i niby mają licencje to nikt im nie zagraża. Oczywiście tak nie jest, bo ich umowa sobie, a umowa z Eaglemoss sobie. No i ciągle wracam do Muchy - skoro oni mieli niby taką długotrwałą licencję, to jakim cudem Hachette już po 2 latach wydała i Upadek Avengers i Tajną Wojnę i Ród M? Zatkao kakao? :)
"Oczywiście mam ją ja, ale nie odmawiam ci prawa do wyrażania swojej opinii, jak ty to robisz względem mnie." - hahahahahaha. Tym mnie utwierdziłeś w przekonaniu, że żyjesz w swoim własnym świecie fantazji.
UsuńNie twierdzę, że znam dokładnie zasady panujące w Egmoncie, ale podałem tyle argumentów na rzecz mojej tezy, że mozna ją uznać conajmniej za bardzo prawdopodobną. Poza tym, pisałem, Hachette to nie Egmont/inne wydawnictwo, mają inną politykę, inne możliwości. Owszem, wydają bo zarabiają na tym. Ale czemu Ty cały czas uważasz, że Egmont może ale nie robi i na złość tak postępuje... Przecież idioci tam nie pracują, wiedzą, że by im się bardziej opłacało sprzedać powiedzmy 30 000 egzemplarzy po 40 zł niż 15 000 po 75 zł (z czego sporo w promocjach czyli np. za 56 zł, o nich też pisałem, WKKM ma stałą cenę).
Ad. 2 - jak sam zauważyłeś, wydają różne komiksy dla różnych grup wiekowych, Fantasy Komiks to była ciekawa inicjatywa i niezła próba, taki format łączący zwyczajne tomy z czasopismami i zeszytówkami (które raczej już nie wrócą). Idąc Twoim tokiem rozumowania, powinni wydawać jedynie komiksy z Batmanem i Supermanem (bo "nikt nie kupi tak mało lubianych w Polsce postaci jak Wonder Woman, Shazam etc."), a gdyby mieli prawa do Marvela, to tylko Spider-Man i Avengers "bo oni się sprzedadzą". Egmont ma szeroką ofertę i dobrze.
Ale wiem, wiem, dla Ciebie liczy się tylko super-hero i nic więcej i uważasz, że większość czytelników komiksów w Polsce ma takie samo zdanie jak Ty. A tak nie jest.
Znów wracając do forum Cd-Action - ślady takiego "Sandmana" wydawanego przez Egmont możesz znaleźć we wspomnianym przeze mnie temacie o tej serii na tamtym forum i fakcie, że ma praktycznie same dobre recenzje, fakcie, że moderator Felessan i Pan Feanor mają avatary z Morfeuszem, Władcą Snów, bohaterem Sandmana, jednym z Nieskończonych. A redaktorka 9kier cytatem z jednego z tomów Sandmana otwiera temat z pytaniami do niej. I sądzę, że te wszystkie osoby nie za dobrze by reagowały na komiksy superbohaterskie (choć trzeba zapytać by się upewnić). Egmont wydaje najróżniejsze komiksy, różne segmenty rynku komiksowego obstawiając. Fantasy Komiks był jednym z takich pomysłów, a że się nie sprawdził? Bywa. Hachette i WKKM celuje tylko w jeden punkt, nigdy Hachette z WKKM nie przekształci się w normalne wydawnictwo, jak Egmont, kiedyś też WKKM się skończy, nawet jeśli dopiero za parę lat. Hachette zacznie wydawać inne kolekcje, a Egmont, jako wydawnictwo stale obecne na naszym rynku komiksów, musi myśleć także o przyszłości i musi ostrożnie dobierać tytuły. Żadne wydawnictwo, absolutnie żadne, nie wykupi licencji by zrobić "próbny" rzut, jak Hachette, na początku WKKM by wysondować rynek - jakby się nie sprzedało, wycofaliby się. Inne wydawnictwa nie mogą tak postąpić. To nie jest mój wymysł tylko rzeczywistość.
Ad.3 Zgadzasz się z moją tezą ale się nie zgadzasz... rewelacja. Moja teoria o wyłączności licencji się nie sypie ponieważ jest prawdziwa. Wszystkie znaki na niebie i ziemi ją potwierdzają, nawet jeśli nie wierzysz przytaczanym przeze mnie wypowiedziom człowieka z Egmontu. Możemy się spierać na różne tematy ale w tym punkcie mam 100% racji i uwierz mi, gdybyś Ty ją miał, przyznałbym, że się mylę. Licencje = wyłączność. Nie wiem jakie tomy są w kolekcji Eaglemoss ale jeśli sporą liczbę z nich osobno wyda Egmont, Eaglemoss nie mogłoby tego zrobić. Kropka. Musieliby zastąpić je innymi by wydać kolekcję DC albo wydać ją bardzo okrojoną. Poza tym, jeśli Egmont wydaje tak szeroką gamę DC to nie "na postrach" ale właśnie jako uderzenie wyprzedzające czyli - "sorry Eaglemoss, uprzedziliśmy was i pierwsi podpisaliśmy ekskluzywną umowę z DC na Polskę, suck on this".
UsuńTakże, kolejny raz powtarzam = umowa DC z Egmontem oznacza, że na 99,99% Eaglemoss nie wejdzie na nasz rynek przez najbliższe kilka lat.
Nie "zatkao kakao" bo najwidoczniej Mucha nie miała aż tak długiej licencji. Wszystko zależy od tego, jakie daty były wpisane w umowie, gdy Mucha podpisywała umowę na różne tytuły z Marvela. Poza tym, nie wiem jaki czas uważasz za długi ale zdaje się, że sam pisałeś "nie opłaca się kupować Egmontu, Eaglemoss tuż za rogiem" - nawet jeśli Egmont podpisał umowę na te dwa lata (wątpię, stawiałbym raczej na dłuższy okres ale możemy tylko spekulować bo nie znamy umów) to i tak Eaglemoss najwcześniej pojawiłoby się w 2017. Chciałoby Ci się tyle czekać? Mi nie. Zresztą, to byłoby czekanie z myśleniem życzeniowym i oparte tylko na spekulacjach "bo chciałbym".
Poza tym, istnieje jeszcze możliwość, że WKKM byłaby przeszkodą dla Eaglemoss. Dlaczego? Ponieważ obecnie na fali jest Marvel (filmy), a kolekcja Eaglemoss musiałaby konkurować właśnie z WKKM w tym segmencie cenowym oraz segmencie rodzaju komiksów, superhero. A portfele mam i tatusiów dających kieszonkowe na komiksy, z gumy nie są.
Znowu sam sobie zaprzeczasz. Skoro portfele z gumy nie są to Egmont odpada już w blokach. Bo skoro wg ciebie za drogo wychodziłoby kupowanie na raz 40 + 40 zł, to tym bardziej nie wyszłoby 40 + 75. A niech tam - nawet 40 + 57 (cena z Bonito razem z wysyłką). Egmont też ciągle konkuruje z Hachette i daje radę. Eaglemoss dawałoby radę jeszcze bardziej, jeśli by była taka sama cena.
UsuńInnym wydawnictwem które wypuściło próbny rzut poza Hachette jest właśnie... Ta da - Eaglemoss. Tylko zrobili to w Niemczech, wypuszczając we wrześniu 2014 pierwsze 4 numery,a od końca grudnia już zaczęli regularną sprzedaż. Bo dobrze im poszło, bo ludzie chcą mieć te komiksy w takim wydaniu i w takiej cenie.
W Niemczech Hachette i Eaglemoss stali się praktycznie rodzeństwem. Wydają komiksy w twardej oprawie, o podobnej objętości, na kredowym papierze, W TEJ SAMEJ CENIE - 13 euro. Tylko że jeden zapodaje Marvela a drugi DC. Pełna symbioza, obie kolekcje się sprzedają, ludzie mają tanie dobre komiksy i wszyscy są happy (poza Egmontem i Muchą :) ) I ja chcę takiej sytuacji w Polsce - obie kolekcje w kioskach, po 40 zł. Hachette już jest, teraz tylko Eaglemoss musi się przemóc i wydać naszą edycję.
Mówiąc o niepopularnych seriach, mam na myśli komiks europejski i resztę spoza świata DC/Marvel. Jak ktoś sobie chce kupować Sandmana czy Parkera to proszę bardzo, ja uważam, że są to tytuły mało u nas popularne, ale przecież nie jestem przeciw ich wydawaniu w Polsce. Ja ich nie kupię i tyle. A popularność innych bohaterów z Ligi Sprawiedliwości czy świata Marvela (FF, Marvel Knights) bywa różna. Trzeba by spróbować je wydawać zbadać rynek i wtedy by się wiedziało czy komiks z takim Flashem czy FF miałby u nas wzięcie.
Hachette, Egmont i Eaglemoss to dość podobne wydawnictwa. OK - Egmont ma bogatszą ofertę wydawniczą na naszym rynku. Ale to też jest tylko krajowy oddział większego molocha, jak w przypadku pozostałej dwójki. Też mógłby wydawać taniej i szerzej te komiksy, tylko tego nie robi. Nie wiem czemu. I ja stoję przy swoim - umowy kolekcyjne na całą Europę stoją ponad licencjami na poszczególne kraje. Inaczej Hachette nie mogła by wydać Up. Av, TW, Rodu M i Civil War, bo Mucha zrobiła to chwilę wcześniej. A ponieważ jednak je wydali, umowa Muchy z Marvelem nie mogła być na wyłączność. Póki Egmont Polska oficjalnie nie ogłosi że stał się monopolistą na dane tytuły, póty będę uważał, że Eaglemoss Polska nie ma przeszkód prawnych by wydawać naszą edycję Kolekcji DC. Inną sprawą są kwestie pozakulisowe. Układy, układziki, sitwa i spisek. :) Jeżeli Egmont jakoś inaczej wpływa na konkurenta, to tu leży pies pogrzebany. A nie że nie byłoby zbytu czy że to się nie opłaca. Hachette pokazało że trzeba dać ludziom szansę a oni z niej skorzystają.
Możliwość, że Eaglemoss nie chciałoby wchodzić bo konkurowałoby z WKKM podałem właśnie jako to, czyli możliwość. Nie ma żadnej sprzeczności. A jak pisałem wcześniej, WKKM ma inny sposób sprzedaży, inny nakład itd. i również cena sprawia, że bardziej jest w segmencie "kieszonkowego" - łatwiej dzieciakowi lub nastolatkowi namówić rodzica na 40 zł raz na dwa tygodnie lub na miesiąc niż na 80 (razem z kolekcją DC), a zatem pewnie często byłby wybór - albo to albo to. O cenach Egmontu już tyle pisałem, że nie ma co powtarzać 10 raz. Nie uważam ich za idealnych i za świętych ale potrafię dostrzec ograniczenia i zależności istniejące w komiksowym biznesie i to, co z czego się bierze.
OdpowiedzUsuńNo właśnie... jedynym wydawnictwem wypuszczającym próbny rzut poza Hachette, jest Eaglemoss. Bo taki mają system, przerabiany setki razy przy innych kolekcjach, tak działają. Skończy się jedna kolekcja, zaczynają inną, pierwszy numer wypuszczają taniej by zarzucić haczyk i tak dalej i tak dalej (jak DeAgostini choćby). Normalne wydawnictwa nie mogą pozwolić sobie na takie postępowanie, mają inaczej skonstruowaną politykę, budżety i trochę inne warunki działania na rynku. Także, mogę z całą pewnością stwierdzić i postawić dolary przeciw orzechom, że żadne wydawnictwo "normalne", czy duże jak Mucha lub Egmont czy mniejsze jak Taurus czy np. wydawnictwa mangowe, "prób" rynku nie będzie robić - albo wydają normalnie jakiś komiks, od razu w iluś tysiącach egzemplarzy, albo wcale. Zapewne w grę wchodzą różne koszty ale nie "siedząc" w środku, ciężko coś więcej powiedzieć, poza stwierdzeniem, że nikt tak nie robił i nie robi, jak Hachette i Eaglemoss.
Jeśli Ty nie kupujesz innych komiksów poza superhero to nie znaczy, że te "pozostałe" są niepopularne i niekupowane. Jakby ludzie nie kupowali, to by te serie nie były wydawane i już.
Poza tym, no właśnie, Egmont nie jest takim samym wydawnictwem jak Hachette i Eaglemoss. Wielkością - no, sprawa dyskusyjna ale uznajmy, że porównywalny. Jednak pod innym względami - nie.
Hej, gdyby kolekcja Eaglemoss ukazywałaby się w Polsce, kupowałbym. Może nie wszystko ale jednak. Staram się jednak przekazać, że szanse na to są znikome i większość przesłanek i informacji świadczy o tym, że właśnie najbliższe kilka lat już są ustalone - Hachette wydaje Marvela, Egmont DC oraz Dark Horse i parę tomów Mucha, Taurus oraz Mucha wydają Image Comics.
Ech... wierz sobie w co chcesz. Spiski, protokoły mędrców syjonu, kosmitów w Roswell. Wcale nie jest fajnie mieć rację jeśli oznacza to, że nie będzie szansy kupowania komiksów DC po 40 zł w twardej oprawie i po polsku. Niestety, jednak tą rację mam. Nie dlatego, że tak mówię ale dlatego, że przytaczam argumenty za swoimi tezami oraz przytaczam słowa osób siedzących w biznesie, jak Kołodziejczak z Egmontu. Siedzisz w biznesie? Chyba nie. Ja też nie. Ale jemu pewnie nie wierzysz bo "zły kapitalista z ciemnej strony mocy". Ostatni raz, to jak wygląda kwestia licencji:
1. nie można łamać podpisanych umów, równałoby się to ogromnym odszkodowaniom, utracie wiarygodności biznesowej i stratom finansowym dla obu stron.
2. w umowach jest określony czas wykupu licencji od daty A do daty B - to jest fakt, niezależnie od tego jakie masz zdanie.
3. dwa wydawnictwa nie mogą jednocześnie wydawać tego samego komiksu
Wniosek? Licencje są na wyłączność.
Mucha obecnie może jedynie sprzedawać stare egzemplarze np. Pięciu Koszmarów, jeśli mają na magazynie ale nie może robić wznowień i dodruków. Prawa do tego komiksu w Polsce oficjalnie ma Hachette. Skoro Hachette wydało niektóre komiksy od Muchy w WKKM, ich licencja się skończyła. Zresztą, oni sami mówili, że jedynie użyczyli tłumaczeń i nie mają już praw do żadnego komiksu w ramach WKKM jaki wcześniej wydawali.
Egmont ogłaszać, że jest monopolistą na te tytuły jakie wyda, nie musi, bo to oczywiste, w świetle tego co Ci pisałem.
Nic nie jest oczywiste, bo ja ci przedstawiłem swoje argumenty opierające się na analogi z przeszłych wydarzeń. Brytyjska edycja WKKM zaczęła wychodzić regularnie 28.12.11. NIKT, absolutnie nikt nie przypuszczał, że coś takiego może trafić do Polski. Tymczasem w sierpniu 2012 roku wyszło próbne 4 numery, a sprzedaż była tak dobra, że od grudnia ruszyła regularna sprzedaż. Mucha i Egmont straciły swój monopol, Hachette pozamiatało i rynek komiksowy w Polsce ockną się z 5-letniej śpiączki. Zresztą w marcu napiszę długaśny wpis "Dlaczego Hachette jest wielkie, a Egmont to zło" w którym z grubsza to wszystko powtórzę..
OdpowiedzUsuńI przez analogię - teraz to samo tylko z DC i w Niemczech. Jesienią 2014 był 4 numerowy trial. W Sylwestra Eaglemoss ruszył z regularną serią która co 2 tygodnie będzie lądować w kioskach. Jak można tak kategorycznie twierdzić, że sytuacja się nie powtórzy i w tym przypadku? niemiecka i portugalska edycja będą dobrze schodzić, to Eaglemoss ruszy się i na resztę rynków. Dokładnie tak jak Hachette które ma już wersje i brazylijską i rosyjską i francuską. Czyli tak - czekam w wakacje na triala a do świąt na start Kolekcji Komiksów DC. za 11 miesięcy zobaczymy kto miał rację. :) A na razie niech się Egmont wypcha tą swoją drożyzną.
Hahaha. Egmont zapowiada plany na 2015, które będą realizowane mniej więcej od późnej wiosny, wakacji (bez konkretów, póki co, niestety) i trochę na 2016, a Ty się spodziewasz, że w wakacje konkurencja zrobi trial komiksów od DC...
UsuńSerio, zacznij się już zastanawiać jak będziesz się pogrążał w tej hańbie o której piszesz we wpisie i jak będziesz posypywał głowę popiołem i przyznawał do błędu. Piszę to bez ironii.
Z tym monopolem to już mówiłem jak jest - zawsze będzie, bo licencje na dane komiksy, oznaczają wyłączność, a w przypadku gdy jakiś wydawca zgarnia większość rynku, inni przenoszą się w inne segmenty, nie podejmują konkurencji, bo też i za bardzo nie ma jak. Taka specyfika branży komiksowej. Nawet w USA gdzie masz dużo wydawnictw (i nie ma "złego Egmontu, złej Muchy, złych ludzi, tych be, co sprzedają komiksy w takich cenach jakie uważają za odpowiednie żeby bilans się zgadzał) średnia cena zeszytu waha się od 3 dolarów do 4. Image sprzedaje pierwsze numery serii trochę taniej, żeby przywabić klienta ale potem cena jest właśnie taka jak u innych. Czyli, niby jest konkurencja ale tak naprawdę jej nie ma. Taka specyfika branży.
A zanim zaczniesz pisać ten długaśny wpis, najpierw odpowiedz sobie na pytanie czemu Egmont wydaje w takich cenach jak wydaje. Bo na razie odpowiedź "nie wiem czemu" nie jest wystarczająca, jeśli ja wymieniłem sporo możliwych powodów dla których nie wydaje taniej. Bardzo jestem ciekaw jakimi teoriami będziesz wyjaśniał np. to, czemu WKKM ma stałą, niezmienialną cenę (nie można obniżyć ani o grosz, nie można podwyższać), czemu Egmont nie sprzedaje komiksów za, powiedzmy, 50 zł by sprzedać ileś tam tysięcy egzemplarzy więcej żeby wyjść na swoje, jeśli, hipotetycznie, by się to im opłacało bardziej niż sprzedaż po 75 zł i sprzedaż mniejszego nakładu. Ja widzę prawdopodobne wyjaśnienia i powody, Ty je ignorujesz i stoisz przy swojej teorii. Na którą jeszcze żadnego uzasadnienia nie podałeś. Bardzo jestem ciekaw tego marcowego wpisu.
No właśnie! O to mi chodzi - dlaczego? Nie mam pojęcia, poza typowymi przypuszczeniami, że przez 5 lat doił swoich klientów ponad miarę i nie chce zmieniać swej polityki. Może też są tam tacy ludzie jak w naszym Ministerstwie finansów, którzy uważają, że wyższa cena = wyższy zysk (co oczywiście jest nieprawdą).
UsuńRaczej się rozczarujesz tym wpisem, bo zbiorę wszystkie argumenty do kupy które podałem w powyższych komentarzach. Ale wiesz co jest najlepsze? Nie jestem sam. :) W krajach w których jest już kolekcja Hachette, ale nie ma Eaglemoss, też na nią czekają. I też wyciągają podobne wnioski jak ja. :)
http://www.fortressofsolitude.co.za/2014/11/eaglemoss-launches-dc-comics-graphic-novels-partworks-collection/
W teorię o dojeniu klientów nie za bardzo chce mi się wierzyć w sytuacji gdy zdecydowana większość Polaków umie po angielsku i w razie czego, można sobie kupić komiksy prosto z USA i to w różnych wariantach - zeszytach, w miękkiej oprawie i w twardej, a po polsku zawsze każde wydawnictwo wydaje w jednym wariancie, albo miękka albo twarda. Poza tym, skoro Egmont to międzynarodowa firma, umieją prowadzić biznes, są poważnymi ludźmi, a nie jak urzędnicy z Ministerstwa. Liczą, kalkulują, i wychodzi jak wychodzi. Właściwie, jeśli czasami cena jest nieco wyższa niż zazwyczaj, to kolejnym z możliwych powodów takiego stanu rzeczy jest, że jakiś komiks musi "odrobić" stratę innego - polskie wydawnictwa mają coraz szerszą ofertę, szczególnie te duże i każdy komiks, poza tymi ultra-popularnymi, to jest jakieś ryzyko. Ale są różni fani komiksów i to dopiero byłoby narzekanie i marketingowy strzał w stopę, gdyby wydawano tylko Batmany, Supermany i Spider-Many. Taka polityka zresztą, nie zdołała uratować TM-Semic.
UsuńJa nie czekam na kolekcję DC ponieważ uważam ją za mało prawdopodobną, a chcę czytać komiksy już teraz, przyszłość jest zbyt niepewna - kurs dolara, moje dochody i wydatki, różne rzeczy mogą się zmieniać, nie zawsze na lepsze, choć liczy się, że jednak na lepsze. Gdyby kolekcja DC była, kupowałbym wybrane tomy, ale mimo wszystko, stawiam, że przez najbliższe 2 lata jej nie będzie.
PS. Fajnie by było gdybyś kiedyś napisał ile komiksów masz w kolekcji i jakich, może zdjęcia wrzucił, np. w jakimś osobnym wpisie.
OdpowiedzUsuńNie ma czym się chwalić, bo mam tylko komiksy wydane w Polsce. 0 Egmontów. :) Punishery od Mandragory, trochę Dobrego Komiksu, trochę Tm Semiców (głównie Pająk i Punisher), teraz też WKKM ale nie całą. Zresztą pisałem o tym na forum cda.
UsuńJakoś tak czułem... Punishera mam 2 tomy z imprintu MAX - "From First to Last" oraz "Naked Kills", na razie czytałem tylko ten pierwszy. A przez ten bojkot Egmontu nie wiesz co tracisz :)
UsuńA później się dziwisz, że Egmont ma takie ceny... Bo po co np. większe nakłady skoro ludzie mają komiksy "za darmo" w empikach i dzięki piractwu...
Usuń100 raz powtarzam - Hachette to nie przeszkadza. Hachette może wydawać po 40 zł, to niech tak samo robi Egmont i nie będzie problemu!
UsuńBzdury.
OdpowiedzUsuń