niedziela, 13 października 2013

Co z tą Unią?

Ostatnie wydarzenia pokazują, że od czasu wielkiego rozszerzenia w 2004 popsuła się. Przestały działać te mechanizmy gospodarcze na których nam tak zależało przy wchodzeniu. A wszystko paradoksalnie dlatego, że one zadziałały! Dzięki braku granic i ceł to polskie towary (żywność, meble, części do samochodów itp.) i ludzie zawojowały rynki unijne a nie odwrotnie. Polska nie stała się rynkiem zbytu dla Francuzów czy Niemców. Co więcej, to Polacy zaczęli dobrze zarabiać na zachodnich rynkach pracy. To przestał być tylko zmywak albo prace polowe. Nawet nasza nieudolna administracja nie przejadła funduszy unijnych (jak kraje południa). Zostaliśmy liderem w absorbcji środków spójności itp. i to zaczęło być widoczne w kraju i przynosiło efekty.

I został przeprowadzony "kontratak". "Solidarność Europejska" zaczęła odnosić się tylko do krajów Starej Piętnastki. Najpierw obalono korzystny dla nas Traktat Nicejski na rzecz Lisbońskiego. A potem zaczęły padać ciosy gospodarcze. Przeforsowano pakiet klimatyczny uderzający głównie w Polskę. Mimo, że od 1989 roku obniżyliśmy emisję o 30%, specjalnie przyjęto za datę graniczną 2005 rok. Nie dano nam żadnych funduszy na modernizację emisyjnej gospodarki, tylko jest dorozumiany nakaz, że mamy za własne pieniądze kupić drogie technologie od Niemców czy Francuzów.  Takie zapisy nie mają żadnego sensu dla klimatu ziemskiego. Bo nie przystąpiły do nich USA, Chiny, Rosja Indie itp. De facto chodzi o pozbycie się polskiej konkurencji. I tak dalej można by wymieniać, nawet pomijając zacieśnianie się strefy euro.
  Inny pomysł, to by kraje członkowskie nie mogły stosować znaczka "Wyprodukowane w UE" tylko mają dokładnie zaznaczać kraj. Chodzi o to, by wyróżnić m.in polskie towary by konsumenci mogli ich unikać, mimo lepszej ceny i dobrej jakości. Jak tak można? Jeśli jesteśmy członkiem UE, powinniśmy móc używać takiego oznaczenia jakie nam pasuje. Jest to przecież prawda.
  Odkryto gaz łupkowy w Polsce? To Parlament razem z Komisją Europejską chcą uchwalić takie przepisy aby jego wydobywanie było czasochłonne/nieopłacalne/prawie niemożliwe. Polacy nie mogą stać się niezależni energetycznie albo nawet eksportować gaz. Nie - na razie wychodzi, że do końca świata mamy kupować tylko rosyjski gaz. Najlepiej od Niemców by było drożej. Co z tego, że źródło taniego gazu pozwoliłoby nam znacznie obniżyć emisję CO2. Jak napisałem wyżej, w pakiecie klimatycznym, wcale nie chodzi o klimat.
  No i ostatnia dyrektywa klimatyczna. Polska jest czołowym producentem papierosów? To zakażmy jej produkować mentoli, stanowiących 1/3 sprzedaży. No jak tak można?! Dzięki UE mieliśmy się rozwijać gospodarczo. A tymczasem przepisy unijne zaczynają godzić głównie w naszą gospodarkę. Reszta krajów jest bezpieczna.

Tymczasem wobec np. firm telekomunikacyjnych Parlament i KE są bezradne. Zniesienia roamingu nie będzie. Gazprom łamie prawo unijne, nie dopuszczając konkurencji? Nic się nie da zrobić. Powstała unijna dyplomacja - nowe kraje członkowskie nie są dopuszczane do stanowisk. itd. itp. Solidarność europejska, została zastąpiona znanym od XVIII w. koncertem mocarstw. Rosja ma większe prawa w UE niż Polska. I to mi się bardzo nie podoba. A nasz rząd nie potrafi się temu skutecznie przeciwstawić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz