Trzeci już tom Kolekcji Conana z miejsca, już w pierwszym opowiadaniu, rzuca nas na głębokie wody. Po krótkim lecz dynamicznym starciu, Conan zostaje przybity do krzyża i pozostawiony na pustyni na pastwę sępów. Klasyk! Początkowe sceny wbijają w ziemię zarówno fabularnie jak i artystycznie. John Buscema kolejny raz niezwykle obrazowo ukazuje cierpienie barbarzyńcy i jego wręcz beznadziejną walkę o przetrwanie. Naprawdę mocna, mocna rzecz.
Tym bardziej, że to jest kolejna adaptacja, znanego opowiadania Roberta E. Howarda pt. "Narodzi się Wiedźma". Poprzednim razem Cymmeryjczyk walczył dla małej Khoraji, a teraz los rzuca go do nieodległego, równie małego Khauranu. Mamy tu do czynienia z sytuacją złej bliźniaczki. Dzisiaj jest to tani banał, ale w latach 30-stych nie było telewizyjnych telenowel, więc autor jest trochę usprawiedliwiony. Ta okrutna siostra-wiedźma zamyka prawowitą księżniczkę w lochu i zajmuje jej miejsce. Przy pomocy armii shemickiego wygnańca zaprowadza nowe porządki w państwie, w tym m.in rozwiązuje jego narodową armię. Nie podoba się to kapitanowi Conanaowi, który dzięki swoim instynktom od razu przejrzał tą maskaradę uzurpatorki. Niestety nikt inny mu nie wierzy, więc po nierównej walce ze sługusami Constatiusa, barbarzyńca ląduje na krzyżu. Znowu wszystko przypominało mi się podczas lektury i dlatego radość z obcowania z tą adaptacją była jeszcze większa. Potem już zawsze patrząc na mapkę Hyborii przypominałem sobie wydarzenia z tych dwóch małych kraików. Dodając do tego niesamowicie dobrą szatę graficzną Buscemy, mamy razem świetny komiks po którym wcale nie widać, że powstał 40 lat temu. Współczesny fan może czerpać z niego równie wielką przyjemność i nie musieć przedzierać się przez staroszkolną stylistykę. Poza nieco książkową stylistyką, która jest tu zrozumiała. Pan Robert Lipski znowu wykonał kawał świetnej roboty i jego przekład czyta się gładko.
Druga historia opowiada o śmiertelnym spotkaniu na pustyni, między Turanem a Shem ze starym wrogiem Cymmerianina. Jest ono krótkie ale mocno intensywne i potrafi poruszyć czytelnika. Za to trzeci rozdział o Ludziach Mroku nie spodobał mi się. Jest to takie interludium między ciągłymi przygodami Conana na wschodnich pustyniach ale wg mnie zupełnie nieudane. Od pierwszej strony straszą rysunki Alexa Nino. Są one w zupełnie innym, mocno szkicowym stylu. Artyzm wszedł rysownikowi za bardzo pod ołówek i stylistyka szybkiego rysowania, przeważa nad czytelnością. Nie spodobała mi się też sama fabuła, która poza tym że odnosi się do mało znaczącego epizodu z życia barbarzyńcy, jeszcze łączy przeszłość ze współczesnością. Wprowadza jakąś reinkarnację i wędrówkę dusz ale w strasznie nieprzyjemnym i odstającym od reszty opowiadań formacie. Gdyby nie nazwisko Roya Thomasa na 1 stronie, uważałbym, że pisał to ktoś inny, co nie zna się na tej robocie.
Na szczęście ostatnią historią jest tytułowa "Cytadela w środku czasu". Wracamy do ciągłości fabularnej. Conan po poprzednich przygodach postanawia dostać się do tajemniczej siedziby pewnego czarnoksiężnika, żeby zagarnąć jego skarby. Oczywiście nie wszystko idzie zgodnie z jego planem. Zdecydowanie jest to najlepsza część tego albumu. Nie pamiętam żebym czytał to w wersji książkowej, ale tym większe wrażenie wywarła na mnie lektura. Autor genialnie połączył świat fantastyki i science fiction poprzez wykorzystanie magii czasu i cudów jakie dzięki niej osiągną właściciel Cytadeli. Teraz wiem też skąd scenarzyści i Hobbita i 7 sezonu Gry o Tron wzięli pomysł do swoich filmów i seriali. Dodatkową zaletą są rysunki Johna Buscemy tworzone z pomocą Alfredo Alcali. Szczegółowość, gra światłocieniem, dynamika tych rysunków jest mistrzowska. Podkreśla jednocześnie niesamowitość całej przygody. Ja miałem cały czas banana na ustach gdy łapczywie pochłaniałem kolejne kartki. Czysta perfekcja.
Tym razem dodatki w tomie są wyjątkowo skąpe. Nie zmieściła się kolejna część tekstu Lina Cartera o twórczości R.E. Howarda. Mam nadzieję, że trafi ona do 4 tomu. Tym razem nie spotkałem się w komiksie z zamienionymi dymkami czy literówkami, więc korekta i redakcja dobrze wykonała swoją pracę. Pół punktu z oceny zabierają tylko słabsi "Ludzie Mroku", ale to jest drobiazg. Ten tom polecam każdemu, bo jest świetnym przykładem twórczości heroic fantasy. Idealne komiksowe adaptacje.
Ocena: 9.5/10
Znak jakości 8azyliszka
Druga historia opowiada o śmiertelnym spotkaniu na pustyni, między Turanem a Shem ze starym wrogiem Cymmerianina. Jest ono krótkie ale mocno intensywne i potrafi poruszyć czytelnika. Za to trzeci rozdział o Ludziach Mroku nie spodobał mi się. Jest to takie interludium między ciągłymi przygodami Conana na wschodnich pustyniach ale wg mnie zupełnie nieudane. Od pierwszej strony straszą rysunki Alexa Nino. Są one w zupełnie innym, mocno szkicowym stylu. Artyzm wszedł rysownikowi za bardzo pod ołówek i stylistyka szybkiego rysowania, przeważa nad czytelnością. Nie spodobała mi się też sama fabuła, która poza tym że odnosi się do mało znaczącego epizodu z życia barbarzyńcy, jeszcze łączy przeszłość ze współczesnością. Wprowadza jakąś reinkarnację i wędrówkę dusz ale w strasznie nieprzyjemnym i odstającym od reszty opowiadań formacie. Gdyby nie nazwisko Roya Thomasa na 1 stronie, uważałbym, że pisał to ktoś inny, co nie zna się na tej robocie.
Na szczęście ostatnią historią jest tytułowa "Cytadela w środku czasu". Wracamy do ciągłości fabularnej. Conan po poprzednich przygodach postanawia dostać się do tajemniczej siedziby pewnego czarnoksiężnika, żeby zagarnąć jego skarby. Oczywiście nie wszystko idzie zgodnie z jego planem. Zdecydowanie jest to najlepsza część tego albumu. Nie pamiętam żebym czytał to w wersji książkowej, ale tym większe wrażenie wywarła na mnie lektura. Autor genialnie połączył świat fantastyki i science fiction poprzez wykorzystanie magii czasu i cudów jakie dzięki niej osiągną właściciel Cytadeli. Teraz wiem też skąd scenarzyści i Hobbita i 7 sezonu Gry o Tron wzięli pomysł do swoich filmów i seriali. Dodatkową zaletą są rysunki Johna Buscemy tworzone z pomocą Alfredo Alcali. Szczegółowość, gra światłocieniem, dynamika tych rysunków jest mistrzowska. Podkreśla jednocześnie niesamowitość całej przygody. Ja miałem cały czas banana na ustach gdy łapczywie pochłaniałem kolejne kartki. Czysta perfekcja.
Tym razem dodatki w tomie są wyjątkowo skąpe. Nie zmieściła się kolejna część tekstu Lina Cartera o twórczości R.E. Howarda. Mam nadzieję, że trafi ona do 4 tomu. Tym razem nie spotkałem się w komiksie z zamienionymi dymkami czy literówkami, więc korekta i redakcja dobrze wykonała swoją pracę. Pół punktu z oceny zabierają tylko słabsi "Ludzie Mroku", ale to jest drobiazg. Ten tom polecam każdemu, bo jest świetnym przykładem twórczości heroic fantasy. Idealne komiksowe adaptacje.
Ocena: 9.5/10
Znak jakości 8azyliszka
Wkurwia mnie taki zabieg wydawcy, że puszcza test tylko do kiosków Ruchu... Ja w Gdańsku w promieniu 20 kilometrów mam może ze 3 kioski ruchu, a żaden po drodze... Jak taki test może być miarodajny? Deagostini puściło swoje starwarsy do inmedio które jest na każdym kroku. Mimo wszystko nie zamierzam kupować tego Conana po zawyżonych cenach na allegro, kolekcja i tak pewnie wystartuje to zamówię prenumeratę.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, spokojnie tylko się nie denerwuj. :) Jeśli mieszkasz w Gdańsku, to wejdź na stronę Ruchu, wpisz swoją ulicę, a pojawią się wszystkie Ruchy w okolicy. Potem możesz wskoczyć na rower miejski i podjechać do takiego kiosku. Warto. Ja tak lokalizowałem kioski z Conanem w moich rejonach.
Usuńhttp://ruch.com.pl/o-nas/nasza-siec/kioski-saloniki-prasowe/
Wiem, szukałem w ten sposób ale mają kiepską sieć w trójmieście i wszędzie mi nie po drodze :P Jak ruszy oficjalnie kolekcja a zostaniesz z niesprzedanymi egzemplarzami to wezmę komplet 1-3 po okładkowych :P
OdpowiedzUsuńPo okładkowych to se możesz u Egmontu i Empiku kupować. Za tomy 1-4 ja chcę 170 zł.
OdpowiedzUsuńWięc zostanie Ci pare kompletów ekstra na lepsze czasy :)
OdpowiedzUsuńPan Janusz ma rację. Jak mu zostanie, a kolekcja nie ruszy to i za 500pln może wołać, a ludzie będą brali, bo to białe kruki wtedy będą. Tak trzymać panie Januszu.
UsuńUdało się w końcu dorwać numery 2 i 3, niestety bez pierwszego. Po lekturze kilku stron pozytywne wrażenie! Myślałem, że nie przełknę czarno-białych ilustracji, ale kunszt Buscemy rekompensuje brak kolorów. Fajny klimat fantasy. Powiększony format i liczba stron mi osobiście rekompensuje cenę 40 zł. Czekam na numer 4 i poluję na allegro na numer 1.
OdpowiedzUsuńJak pisałem - te komiksy są genialne po prostu i brak koloru nie przeszkadza. Cieszę się, że ci się ten Conan spodobał i zgadzasz się z moją opinią.
UsuńPanowie spokojnie, kolekcja Conana nie ruszy i na rzucie testowym sie skonczy. Gmont niedlugo wydaje 2-tomowego omnibusa z Conanam i to w kolorze. A kolekcja nie ruszy bo jest i czarno biala i za droga (40 zl za tom). I zeby nie bylo, ja bym kupowal ale u nas nikt nie kupi/dzieciarnia komiksu czarnobialego za 40 zeta. O kolekcji mozecie zapomniec i juz brac od bazyla jego zapasy.
Usuń