Bardzo pozytywnie zareagowałem gdy w w wakacje 2012 ukazała się WKKM. Nie widziałem żadnych reklam (bo mało tv oglądam), więc byłem totalnie zaskoczony. Wchodzę sobie rutynowo do saloniku Inmedio, a tam - o ja pierdziu - komiks ze Spider-Manem. Gruby, w twardej oprawie. I to za jedyne 15 zł. Wziąłem z miejsca. I tak to się zaczęło.
Moje podejście do Kolekcji Hachette z czasem ewoluowało. Na samym początku postanowiłem kupować tomy "grupowe" i te ze Spider-Manem i Punisherem. Na wszystko to stać mnie nie było. 80 zł miesięcznie na komiksy , w porównaniu do starych czasów zeszytówek, to było dla mnie kupa kasy. O tym ile za komiksy chciały Mucha i Egmont dowiedziałem się dopiero później, jak zacząłem dyskutować o Kolekcji na Forum Actionum. Bo skąd miałem wiedzieć, że ktoś sprzedaje albumy w internecie? One powinny leżeć na półkach w Empiku, jak kiedyś Dobry Komiks i Mandragora.
1. The Amazing Spider - Man: Powrót do domu - Kupiłem, rozpakowałem i się rozczarowałem, bo miałem tą historię w wydaniu Dobrego Komiksu. Ale zamiast sprzedać te 3 zeszyty, to jak głupi puściłem na Allegro twarde wydanie. I to za cenę okładkową. A potem w grudniu nie kupiłem tego jeszcze raz. It's madnes! Usprawiedliwia mnie tylko to, że to był dopiero początek Kolekcji i nie byłem jeszcze rozgrzany w ponownym zbieractwie. W końcu minęło 5 lat od ostatniego komiksowego szału. Niby mogę to dokupić na Allegro, ale nie chcę przepłacać dwukrotnie, za komiks który w sumie mam. W innym wydaniu, ale zawsze.
2. Astonishing X-Ma: Obdarowani - Za czasów TM-Semic mutanci mnie jakoś specjalnie nie kręcili. Ot czasem przewinęli się w przygodach Pajączka, ale poza tym stali na uboczu. Choć nie powiem - X-cutoner Song mi się podobał. Ale tu nie było żadnego dylematu - premierowy komiks (dla mnie - Mucha się nie liczyła :) ), grupa bohaterów i tylko 30 zł. Kupiłem i się nie zawiodłem, bo Whedon pozamiatał scenariuszem.
3. Invincible Iron Man: Extremis - Stand alone, więc opuszczam. Poza tym przeczytałem wersję elektroniczną i ta historia niezbyt mnie zachwyciła. Bohater bije się z łotrem, który daje mu wycisk ale go nie zabija. Bohater analizuje swoje błędy, opracowuje nową strategię, dopada łotra ponownie i wygrywa. Hura.
4. Avengers: Upadek Avengers - Tego komiksu nie kupiłem od razu. Nie miałem wtedy pieniędzy. Ale gdzieś na przełomie września i października zobaczyłem ten numer stojący gdzieś zapomniany i samotny na półce z prasą w hipermarkecie. Byłem już po pierwszych forumowych dyskusjach o Kolekcji, więc apetyt i świadomość mi wzrosła. Dlatego wziąłem ten numer.
4. Wolverine - Stand alone, więc nie. Poza tym to tylko 4 zeszyciki i to z lat 80-tych. A o opowieści z Mariko coś tam słyszałem. Opuściłem bez żalu.
5. The Amazing Spider-Man: Narodziny Venoma - Początkowo nie byłem przekonany do tego numeru. Bo końcówka była już kiedyś w TM-Semic a dubli nie lubię. Dopiero jak ukazały się Tajne Wojny, postanowiłem sobie dokupić ten tom na Allegro. Dzięki temu ma kontynuację wątku z pierwszego wielkiego crossovera.
6. The Unncany X-Man: Mroczna Fenix - Ten tom kupiłem na Allegro ledwo miesiąc temu. Hachette przestało dodrukowywać tomy 1-30 i nagle zrobiła się u mnie panika. Bo dwóch numerów zabrakło mi by uzupełnić "twarzowe" elementy mojej wybrakowanej panoramy. W tym wypadku środkowej części twarzy Hulka. A przy okazji, razem z klasycznymi numerami drugiej połowy Kolekcji, fan ma na półce sporą część pierwszych klasycznych przygód X-Men.
7. Hulk: Niemy Krzyk - Dokupiłem w późniejszym terminie. Bo polska premiera, bo odpowiednio gruby, bo wyjaśnił w jaki sposób Hulk stał się inteligentny i w tej formie zawitał do TM-Semic ASM. Poza tym po Planecie i Wojnie miałem apetyt na kolejne Hulki.
8. Thor: Odrodzony - Kto w ogóle słyszał o Thorze w Polsce? Do 2012 roku ja pamiętam tylko jeden Mega Marvel z nim i tyle. Filmu nie liczę. Uważałem tego bohatera za mało ciekawego i nie chciało mi się wydawać kasy na jego przygody. Dopiero potem z perspektywy czasu popatrzyłem na wszystkie przygody Thora w pierwszej sześćdziesiątce i dokupiłem sobie właśnie ten tom na Allegro. Buduje pewną ciągłość fabularną między Civil War a Secret Invasion i to przeważyło.
10. The Amazing Spider-Man:Ostatnie Łowy Kravena - Powtórka po TM-Semic, więc dla zasady nie kupiłem. Mimo te zeszyty mam tylko w wersji elektronicznej. Nie lubię jednak dubli, które w sumie stanowiły 25% pierwszej części Kolekcji. I to nie licząc albumów od Muchy.
11. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz część 1 - To samo co w przypadku Thora - niezbyt mnie obchodziły kiedyś przygody Kapitana. Poza tym przeczytałem wersję elektroniczną i ten tom niewiele posuwał akcję do przodu. Nie wiem, czemu dodano nam (i Czechom) akurat tą historię, która niewiele wnosiła. Głównie flashbacki. No i zdenerwowała mnie jedna nieścisłość. Umieszczono w komiksie czołg niemiecki Panther już w listopadzie 1942. Co było oczywiście bzdurą, gdyż te maszyny weszły do służby dopiero w lipcu 1943 roku.
12. Avengers: Impas - Komiks grupowy, to go kupuję. Sporo osób narzekało na tą historię, ale mi się całkiem podobała. Szkoda tylko, że nie dano jej przed "Upadkiem Avengers", bo przecież pokazała śmierć Waleta Kier i wspomniała o dzieciach Scarlet Witch. I zaciekaiło mnie też wspomnienie w Echach z Przeszłości o porwaniu głównych miast świata. Będę musiał kiedyś i tą opowieść przeczytać.
13. Marvels - Może i ten komiks jest wielki. Ale dla mnie jest zbyt przeartyzowany. Nie podobały mi się ani mało czytelne, malowane rysunki, ani koncepcja, że bohaterem jest zwykły fotograf, który z boku przyglada się głównym wydarzeniom świata Marvela. Dałem sobie spokój.
14. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz część 2 - Dokupiłem go sobie na Allegro. Cena była poniżej 40 zł, a po ogarnięciu wszystkich dotychczasowych tomów z Kapitanem, wyszło mi, że Zimowy Żołnierz jest najlepszy. To wziąłem.
15. Punisher: Witaj ponownie Frank - Punishera pokochałem od pierwszego komiksu, który z nim kupiłem (pisałem o tym w mojej recenzji "Ostatnich Dni"). Ale przecież nie będę płacił 80 zł za komiks, który już mam. I to nie zeszyty a twarde wydanie zbiorcze od Mandragory. Wtedy wpadałem na pomysł - sprzedam na Allegro swoje wydanie i kupię Hachette. Ale gdy przeglądnąłem ten tom w Empiku, to mi się odwidziało. Robert Lipski zniszczył wszystkie żarty swoim tłumaczeniem. Komiks stracił ze 30% swojej mocy. Źle się stało, że Mucha nie zostawiła wszystkiego, jak tłumaczyła to Mandragora.Dlatego zostałem przy tym co miałem.
16. New X-Men: Z jak Zagłada - Dajcie spokój. Tylko 4 zeszyty? I to komiksu, który mam już w wydaniu Dobrego Komiksu? Podziękował.
17. Tajna Wojna - Marvel Major Events to biorę. Nawet mimo tego, że rysunki Gabriela Del Otto mi nie podeszły.
18. Iron Man: Pięć Koszmarów - To nie jest nawet zły komiks. Ale po pierwsze Stand alone, których wtedy nie kupowałem, po drugie - przeczytałem wersję elektroniczną i już nie chciało mi się wydawać na papier kasy. Dzisiaj mógłbym to dokupić, jakbym trafił na ofertę za 20 zł. :) Niestety na Allegro różne cwaniaki ciągle podbijają ceny jak ktoś rzuci okazję.
19. Kapitan Ameryka: Nowy Ład - Masakra. Taka słaba historia, że w głowie się nie mieści. Źli terroryści zaatakowali niewinnych Amerykanów. To Kapitan Ameryka pojechał na Bliski Wschód by im nakopać. Zakłamywanie rzeczywistości, tani patos i propaganda skutecznie obrzydziły mi ten tom.
20. Daredevil: Odrodzony - Wtedy nie kupowałem stand alone'ów, więc nie mam tego tomu. Dopiero w tym roku zaczął się hajp na Daredevila. Oczywiście głównie dzięki serialowi, ale też Mucha wydała "Żółtego" w cenie WKKM, a nieznane mi do maja Wydawnictwo Sideca zapowiedziało polską edycję runów Bendisa, Brubakera, Waida a także Franka Millera. I tu mam dylemat - chciałem dokupić ten tom na Allegro, bo zawiera istotną część Iron Mana na swoim grzbiecie. Ale wystawia go tylko użytkownik zaszyba.pl. I chce on za ten tom ponad 60 zł. DROGO. Może więc odpuszczę sobie wydanie Hachette i kupię Sidecę z tą i innymi historiami? No chyba, że znajdę jakąś ludzką ofertę.
21. New X-Men: Imperialni - O, to jest pierwszy tom, który wreszcie spełnia funkcję, która powinna być dla niego priorytetowa - dokańcza historię, które kiedyś były wydawane w Polsce, ale się urwały. Głównie dlatego, że padały wydawnictwa komiksowe, ale nie tylko. Mimo, że tom zawierał w sobie jeszcze kawałek Dobrego Komiksu, to wreszcie mogłem dowiedzieć się jak Cassandra Nova została pokonana. Przynajmniej wtedy. Przyzwoity, gruby numer i to się chwali. Szkoda tylko, że pomieszano kolejność paru stron.
22. Marvel Zombies - To było tylko 5 zeszytów z fatalnymi rysunkami. Wahałem się czy kupować, ale prowadzący fanpage chwalili tą historię, no i był Spider-Man. Po lekturze stwierdziłem, że warto było. Zwłaszcza czarny humor wyjątkowo przypadł mi do gustu. Potem przeczytałem resztę części tej serii, po angielsku. Nie były tak dobre jak pierwsza i zakończenie całości mnie nieco rozczarowało. Ale i tak dobrze się przy tym bawiłem.
23. Hulk: Planeta Hulka część 1 - Gdyby ta historia wyszła wcześniej w Kolekcji, to pewnie bym jej nie wtedy kupił. Myślałem, że długometrażowa kreskówka stworzona na jej podstawie mi wystarczy. Och - jakże się myliłem. Dopiero po przeczytaniu oryginału zobaczyłem jak on jest lepszy i jak wiele scen wycięto z animacji. Poza tym grubaśne, 8-zeszytowe tomy za jedyne 40 zł były bardzo opłacalne. Cieszę się, że nabyłem ten numer - całość Planety Hulka to świetna rzecz.
24. Ultimates część 1 - Nie, nie, nie, nie nie, nie, nie. Po pierwsze - dubel. Po drugie - 10 lat wcześniej przeczytałem to w Empiku, w wydaniu Egmontu. I nie spodobało mi się to, że Millar zrobił z bohaterów bandę porąbanych świrów. Końcówka i Pym atakujący Wasp - błeeeee. Po trzecie - nie lubię świata Ultimate. Uważam go za zwykły marvelowski skok na kasę. Tam wszystko jest dość podobne jak w 616 tylko trochę inaczej. Jaki więc w tym sens??
25. Ultimate Spider-Man - Dubel, origin i Ultimate. Potrójne combo w jednym numerze. poza tym miałem jeden z 6 zeszytów wydanych wtedy przez Fun Media (dawne TM-Semic). Ratowały go świetne rysunki Bagleya, ale mi szkoda było na niego kasy.
26. Tajne Wojny część 1 - Wreszcie - po 30 latach doczekaliśmy się pierwszego polskiego wydania. Wobec takiego wydarzenia ja nie mogłem przejść obojętnie. Zwłaszcza, że byłem miłośnikiem kreskówki Spider-Man TAS, gdzie była adaptacja tego pierwszego wielkiego eventu w świecie Marvela.
27. Thor: W poszukiwaniu Bogów - Thor z urwaną historią. I to jeszcze w wykonaniu Romity Jr. Odpuściłem.
28. Astonishing X-Men: Niebezpieczni - Bardzo spodobali mi się Obdarowani, więc nic dziwnego, że kupiłem ciąg dalszy. Ale w sumie poza "Lubię piwo", ta część podobała mi się o wiele mniej. Za mało było tego sarkastycznego humoru. Dziś żałuję, że nie dokupiłem części trzeciej i czwartej, jak były na Allegro w przystępnej cenie. Ale nie miałem wtedy kasy i uważałem, że wersje elektroniczne mi wystarczą.
29. Iron Man: Demon w Butelce - Szczerze powiem, że kupiłem głównie dlatego, że to było aż 9 zeszytów. Lubię grube tomy za 40 zł. A jak przeczytałem to mi się spodobało aż tak, że chciałem doczytać oryginalne zeszyty do czasu kiedy Tony był żulem mieszkającym na ulicy. Ale niestety do dziś do tego nie doszedłem. Mam jednak nadzieję, że jeszcze mi się to uda. Zwłaszcza, że najnowsze pozycje Marvela po nowych Secret War są strasznie cienkie.
30. Hulk: Planeta Hulka część 2 - Już nie można było opuścić zakończenia tej epickiej historii. Brałem z półki bez namysłu. I jeszcze Amadeus Cho pokazuje, że to ci co ścigali Hulka robili więcej złego niż sałata.
31. Kapitan Ameryka: Wybraniec - Jeszcze jedno z niewielu zgniłych jaj w Kolekcji. Po to zabito Kapitana Amerykę, by jako duch dotrzymywał animuszu i zagrzewał do boju żołnierzy USA w Afganistanie. Absurd. Brałbym za góra 10 zł. Nie więcej.
32. New Avengers: Ucieczka - Mój osobisty numer jeden w pierwszej sześćdziesiątce WKKM. Humor, humor i jeszcze raz humor. Głównie od Spider-mana ale nie tylko. Te 6 zeszytów Bendisowi wyszło fantastycznie. Przeczytałem też te zeszyty NA które wydała jeszcze Mucha do Civil War. Ale były już odczuwalnie słabsze. Fun Fact. Ten tom pomógł mi podnieść świadomą komiksową wśród reszty społeczeństwa. :) Poszedłem ze świeżo zakupionym numerem oddać krew i czytałem go w trakcie, leżąc na tej fotelo-leżance. I się nawet pielęgniarki zainteresowały co tam ja mam. Mówię, że komiks. A panie się zdziwiły, że tak ładnie, kolorowo i porządnie wydane. Szach mat egmontowa elyto. :)
33. Spider-Man: Niebieski - Sorry że się powtarzam. Ale nie podobają mi się ani scenariusze Loeba, w których odgrzewa on stare kotlety z początków działalności bohaterów. Sorry ale przerabianie originów to każdy gupi pisać potrafi. A rysunki Sale w ogóle do mnie nie trafiają. Nie podoba mi się ten styl ala Warhol czy tam art deco/pop art.
34. She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta - Nie pamiętam już czemu ją kupiłem. Świadomość komiksowa już we mnie mocno urosła. Chciałem mieć jak najwięcej tomów. Jeszcze nie wszystkie, ale brać także coś więcej niż tylko grupowe. Przeczytałem i znowu byłem bardzo zadowolony. Humor bardzo mi podszedł. Szkoda tylko, że zeszyt ze Spider-Manem był najgorzej rysowany.
35. Ród M - Marvel Major Events i wszystko jasne. 8 zeszytów epickiej historii o ostatecznym rozwiązaniu kwestii mutantów. Świetne rysunki. Nie mogłem przejść obok tego obojętnie. Tym bardziej, że na stronie Muchy ich wydanie ciągle było po 100 zł - hłe hłe.
3. Invincible Iron Man: Extremis - Stand alone, więc opuszczam. Poza tym przeczytałem wersję elektroniczną i ta historia niezbyt mnie zachwyciła. Bohater bije się z łotrem, który daje mu wycisk ale go nie zabija. Bohater analizuje swoje błędy, opracowuje nową strategię, dopada łotra ponownie i wygrywa. Hura.
4. Avengers: Upadek Avengers - Tego komiksu nie kupiłem od razu. Nie miałem wtedy pieniędzy. Ale gdzieś na przełomie września i października zobaczyłem ten numer stojący gdzieś zapomniany i samotny na półce z prasą w hipermarkecie. Byłem już po pierwszych forumowych dyskusjach o Kolekcji, więc apetyt i świadomość mi wzrosła. Dlatego wziąłem ten numer.
4. Wolverine - Stand alone, więc nie. Poza tym to tylko 4 zeszyciki i to z lat 80-tych. A o opowieści z Mariko coś tam słyszałem. Opuściłem bez żalu.
5. The Amazing Spider-Man: Narodziny Venoma - Początkowo nie byłem przekonany do tego numeru. Bo końcówka była już kiedyś w TM-Semic a dubli nie lubię. Dopiero jak ukazały się Tajne Wojny, postanowiłem sobie dokupić ten tom na Allegro. Dzięki temu ma kontynuację wątku z pierwszego wielkiego crossovera.
6. The Unncany X-Man: Mroczna Fenix - Ten tom kupiłem na Allegro ledwo miesiąc temu. Hachette przestało dodrukowywać tomy 1-30 i nagle zrobiła się u mnie panika. Bo dwóch numerów zabrakło mi by uzupełnić "twarzowe" elementy mojej wybrakowanej panoramy. W tym wypadku środkowej części twarzy Hulka. A przy okazji, razem z klasycznymi numerami drugiej połowy Kolekcji, fan ma na półce sporą część pierwszych klasycznych przygód X-Men.
7. Hulk: Niemy Krzyk - Dokupiłem w późniejszym terminie. Bo polska premiera, bo odpowiednio gruby, bo wyjaśnił w jaki sposób Hulk stał się inteligentny i w tej formie zawitał do TM-Semic ASM. Poza tym po Planecie i Wojnie miałem apetyt na kolejne Hulki.
8. Thor: Odrodzony - Kto w ogóle słyszał o Thorze w Polsce? Do 2012 roku ja pamiętam tylko jeden Mega Marvel z nim i tyle. Filmu nie liczę. Uważałem tego bohatera za mało ciekawego i nie chciało mi się wydawać kasy na jego przygody. Dopiero potem z perspektywy czasu popatrzyłem na wszystkie przygody Thora w pierwszej sześćdziesiątce i dokupiłem sobie właśnie ten tom na Allegro. Buduje pewną ciągłość fabularną między Civil War a Secret Invasion i to przeważyło.
10. The Amazing Spider-Man:Ostatnie Łowy Kravena - Powtórka po TM-Semic, więc dla zasady nie kupiłem. Mimo te zeszyty mam tylko w wersji elektronicznej. Nie lubię jednak dubli, które w sumie stanowiły 25% pierwszej części Kolekcji. I to nie licząc albumów od Muchy.
11. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz część 1 - To samo co w przypadku Thora - niezbyt mnie obchodziły kiedyś przygody Kapitana. Poza tym przeczytałem wersję elektroniczną i ten tom niewiele posuwał akcję do przodu. Nie wiem, czemu dodano nam (i Czechom) akurat tą historię, która niewiele wnosiła. Głównie flashbacki. No i zdenerwowała mnie jedna nieścisłość. Umieszczono w komiksie czołg niemiecki Panther już w listopadzie 1942. Co było oczywiście bzdurą, gdyż te maszyny weszły do służby dopiero w lipcu 1943 roku.
12. Avengers: Impas - Komiks grupowy, to go kupuję. Sporo osób narzekało na tą historię, ale mi się całkiem podobała. Szkoda tylko, że nie dano jej przed "Upadkiem Avengers", bo przecież pokazała śmierć Waleta Kier i wspomniała o dzieciach Scarlet Witch. I zaciekaiło mnie też wspomnienie w Echach z Przeszłości o porwaniu głównych miast świata. Będę musiał kiedyś i tą opowieść przeczytać.
13. Marvels - Może i ten komiks jest wielki. Ale dla mnie jest zbyt przeartyzowany. Nie podobały mi się ani mało czytelne, malowane rysunki, ani koncepcja, że bohaterem jest zwykły fotograf, który z boku przyglada się głównym wydarzeniom świata Marvela. Dałem sobie spokój.
14. Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz część 2 - Dokupiłem go sobie na Allegro. Cena była poniżej 40 zł, a po ogarnięciu wszystkich dotychczasowych tomów z Kapitanem, wyszło mi, że Zimowy Żołnierz jest najlepszy. To wziąłem.
15. Punisher: Witaj ponownie Frank - Punishera pokochałem od pierwszego komiksu, który z nim kupiłem (pisałem o tym w mojej recenzji "Ostatnich Dni"). Ale przecież nie będę płacił 80 zł za komiks, który już mam. I to nie zeszyty a twarde wydanie zbiorcze od Mandragory. Wtedy wpadałem na pomysł - sprzedam na Allegro swoje wydanie i kupię Hachette. Ale gdy przeglądnąłem ten tom w Empiku, to mi się odwidziało. Robert Lipski zniszczył wszystkie żarty swoim tłumaczeniem. Komiks stracił ze 30% swojej mocy. Źle się stało, że Mucha nie zostawiła wszystkiego, jak tłumaczyła to Mandragora.Dlatego zostałem przy tym co miałem.
16. New X-Men: Z jak Zagłada - Dajcie spokój. Tylko 4 zeszyty? I to komiksu, który mam już w wydaniu Dobrego Komiksu? Podziękował.
17. Tajna Wojna - Marvel Major Events to biorę. Nawet mimo tego, że rysunki Gabriela Del Otto mi nie podeszły.
18. Iron Man: Pięć Koszmarów - To nie jest nawet zły komiks. Ale po pierwsze Stand alone, których wtedy nie kupowałem, po drugie - przeczytałem wersję elektroniczną i już nie chciało mi się wydawać na papier kasy. Dzisiaj mógłbym to dokupić, jakbym trafił na ofertę za 20 zł. :) Niestety na Allegro różne cwaniaki ciągle podbijają ceny jak ktoś rzuci okazję.
19. Kapitan Ameryka: Nowy Ład - Masakra. Taka słaba historia, że w głowie się nie mieści. Źli terroryści zaatakowali niewinnych Amerykanów. To Kapitan Ameryka pojechał na Bliski Wschód by im nakopać. Zakłamywanie rzeczywistości, tani patos i propaganda skutecznie obrzydziły mi ten tom.
20. Daredevil: Odrodzony - Wtedy nie kupowałem stand alone'ów, więc nie mam tego tomu. Dopiero w tym roku zaczął się hajp na Daredevila. Oczywiście głównie dzięki serialowi, ale też Mucha wydała "Żółtego" w cenie WKKM, a nieznane mi do maja Wydawnictwo Sideca zapowiedziało polską edycję runów Bendisa, Brubakera, Waida a także Franka Millera. I tu mam dylemat - chciałem dokupić ten tom na Allegro, bo zawiera istotną część Iron Mana na swoim grzbiecie. Ale wystawia go tylko użytkownik zaszyba.pl. I chce on za ten tom ponad 60 zł. DROGO. Może więc odpuszczę sobie wydanie Hachette i kupię Sidecę z tą i innymi historiami? No chyba, że znajdę jakąś ludzką ofertę.
21. New X-Men: Imperialni - O, to jest pierwszy tom, który wreszcie spełnia funkcję, która powinna być dla niego priorytetowa - dokańcza historię, które kiedyś były wydawane w Polsce, ale się urwały. Głównie dlatego, że padały wydawnictwa komiksowe, ale nie tylko. Mimo, że tom zawierał w sobie jeszcze kawałek Dobrego Komiksu, to wreszcie mogłem dowiedzieć się jak Cassandra Nova została pokonana. Przynajmniej wtedy. Przyzwoity, gruby numer i to się chwali. Szkoda tylko, że pomieszano kolejność paru stron.
22. Marvel Zombies - To było tylko 5 zeszytów z fatalnymi rysunkami. Wahałem się czy kupować, ale prowadzący fanpage chwalili tą historię, no i był Spider-Man. Po lekturze stwierdziłem, że warto było. Zwłaszcza czarny humor wyjątkowo przypadł mi do gustu. Potem przeczytałem resztę części tej serii, po angielsku. Nie były tak dobre jak pierwsza i zakończenie całości mnie nieco rozczarowało. Ale i tak dobrze się przy tym bawiłem.
23. Hulk: Planeta Hulka część 1 - Gdyby ta historia wyszła wcześniej w Kolekcji, to pewnie bym jej nie wtedy kupił. Myślałem, że długometrażowa kreskówka stworzona na jej podstawie mi wystarczy. Och - jakże się myliłem. Dopiero po przeczytaniu oryginału zobaczyłem jak on jest lepszy i jak wiele scen wycięto z animacji. Poza tym grubaśne, 8-zeszytowe tomy za jedyne 40 zł były bardzo opłacalne. Cieszę się, że nabyłem ten numer - całość Planety Hulka to świetna rzecz.
24. Ultimates część 1 - Nie, nie, nie, nie nie, nie, nie. Po pierwsze - dubel. Po drugie - 10 lat wcześniej przeczytałem to w Empiku, w wydaniu Egmontu. I nie spodobało mi się to, że Millar zrobił z bohaterów bandę porąbanych świrów. Końcówka i Pym atakujący Wasp - błeeeee. Po trzecie - nie lubię świata Ultimate. Uważam go za zwykły marvelowski skok na kasę. Tam wszystko jest dość podobne jak w 616 tylko trochę inaczej. Jaki więc w tym sens??
25. Ultimate Spider-Man - Dubel, origin i Ultimate. Potrójne combo w jednym numerze. poza tym miałem jeden z 6 zeszytów wydanych wtedy przez Fun Media (dawne TM-Semic). Ratowały go świetne rysunki Bagleya, ale mi szkoda było na niego kasy.
26. Tajne Wojny część 1 - Wreszcie - po 30 latach doczekaliśmy się pierwszego polskiego wydania. Wobec takiego wydarzenia ja nie mogłem przejść obojętnie. Zwłaszcza, że byłem miłośnikiem kreskówki Spider-Man TAS, gdzie była adaptacja tego pierwszego wielkiego eventu w świecie Marvela.
27. Thor: W poszukiwaniu Bogów - Thor z urwaną historią. I to jeszcze w wykonaniu Romity Jr. Odpuściłem.
28. Astonishing X-Men: Niebezpieczni - Bardzo spodobali mi się Obdarowani, więc nic dziwnego, że kupiłem ciąg dalszy. Ale w sumie poza "Lubię piwo", ta część podobała mi się o wiele mniej. Za mało było tego sarkastycznego humoru. Dziś żałuję, że nie dokupiłem części trzeciej i czwartej, jak były na Allegro w przystępnej cenie. Ale nie miałem wtedy kasy i uważałem, że wersje elektroniczne mi wystarczą.
29. Iron Man: Demon w Butelce - Szczerze powiem, że kupiłem głównie dlatego, że to było aż 9 zeszytów. Lubię grube tomy za 40 zł. A jak przeczytałem to mi się spodobało aż tak, że chciałem doczytać oryginalne zeszyty do czasu kiedy Tony był żulem mieszkającym na ulicy. Ale niestety do dziś do tego nie doszedłem. Mam jednak nadzieję, że jeszcze mi się to uda. Zwłaszcza, że najnowsze pozycje Marvela po nowych Secret War są strasznie cienkie.
30. Hulk: Planeta Hulka część 2 - Już nie można było opuścić zakończenia tej epickiej historii. Brałem z półki bez namysłu. I jeszcze Amadeus Cho pokazuje, że to ci co ścigali Hulka robili więcej złego niż sałata.
31. Kapitan Ameryka: Wybraniec - Jeszcze jedno z niewielu zgniłych jaj w Kolekcji. Po to zabito Kapitana Amerykę, by jako duch dotrzymywał animuszu i zagrzewał do boju żołnierzy USA w Afganistanie. Absurd. Brałbym za góra 10 zł. Nie więcej.
32. New Avengers: Ucieczka - Mój osobisty numer jeden w pierwszej sześćdziesiątce WKKM. Humor, humor i jeszcze raz humor. Głównie od Spider-mana ale nie tylko. Te 6 zeszytów Bendisowi wyszło fantastycznie. Przeczytałem też te zeszyty NA które wydała jeszcze Mucha do Civil War. Ale były już odczuwalnie słabsze. Fun Fact. Ten tom pomógł mi podnieść świadomą komiksową wśród reszty społeczeństwa. :) Poszedłem ze świeżo zakupionym numerem oddać krew i czytałem go w trakcie, leżąc na tej fotelo-leżance. I się nawet pielęgniarki zainteresowały co tam ja mam. Mówię, że komiks. A panie się zdziwiły, że tak ładnie, kolorowo i porządnie wydane. Szach mat egmontowa elyto. :)
33. Spider-Man: Niebieski - Sorry że się powtarzam. Ale nie podobają mi się ani scenariusze Loeba, w których odgrzewa on stare kotlety z początków działalności bohaterów. Sorry ale przerabianie originów to każdy gupi pisać potrafi. A rysunki Sale w ogóle do mnie nie trafiają. Nie podoba mi się ten styl ala Warhol czy tam art deco/pop art.
34. She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta - Nie pamiętam już czemu ją kupiłem. Świadomość komiksowa już we mnie mocno urosła. Chciałem mieć jak najwięcej tomów. Jeszcze nie wszystkie, ale brać także coś więcej niż tylko grupowe. Przeczytałem i znowu byłem bardzo zadowolony. Humor bardzo mi podszedł. Szkoda tylko, że zeszyt ze Spider-Manem był najgorzej rysowany.
35. Ród M - Marvel Major Events i wszystko jasne. 8 zeszytów epickiej historii o ostatecznym rozwiązaniu kwestii mutantów. Świetne rysunki. Nie mogłem przejść obok tego obojętnie. Tym bardziej, że na stronie Muchy ich wydanie ciągle było po 100 zł - hłe hłe.
Bedziesz uaktualniać ?
OdpowiedzUsuńWłaściwie "Spider-Man: Niebieski" nie jest originem w pełnym tego słowa znaczeniu
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno, sądzisz że w ramach pokazania wrażeń innych osób, w komentarzu czytelnicy pisali by własną listę? Chyba że masz coś przeciwko. Ale i tak jeszcze poczekam przed własną listą.
UsuńTutaj każdy może pisać co chce (jeśli ktoś to czyta w ogóle). Im więcej komentarzy, tym lepiej. Do jutra powinienem zrobić post z moimi charakterystykami drugiej części Kolekcji.
UsuńTak więc zacznę własną listę mojej historii z WKKM:
OdpowiedzUsuńLecz przed początkiem chciałem poinformować o pewnej rzeczy, WKKM zbieram właściwie od niedawna bo dopiero w okresie świąt roku 2014 zacząłem kupować numery archiwalne (wiem, mam zapłon).
1. The Amazing Spider-Man: Powrót do domu- pamiętam że w roku 2012 widziałem ten komiks na półce w empiku, nie kupiłem go gdyż...hmm, wstyd przyznać ale wiedziałem że skompletowanie całej kolekcji będzie rzeczą co najmniej niemożliwą. Nie wiem czemu cała kolekcja mnie obchodziła ale cóż... jednak później kupiłem ten tom. Trochę szkoda że wydałem te 40 zł zamiast piętnastu ale sam komiks rekompensuje to całkiem dobrze. Rysunki Romity Jr. czasem straszą ale w tej historii były całkiem fajne.
2.Astonishing X-Men: Obdarowani: komiks nie interesował mnie za bardzo, gdyż X-Meni nigdy mnie szczególnie nie interesowali. Jednak bardzo pozytywne recenzje zachęciły mnie do kupienia tomu. Dopiero kiedy doszedłem do dodatków tomu zdałem sobie sprawę że scenarzystą tego komiksu jest "ten gość od Avengers".
3.Iron Man: Extremis: Zrezygnowałem z tego tomu. Recenzje były raczej średnie ale głównie zraziły mnie rysunki, ździebko zbyt komputerowe jak dla mnie.
4.Wolverine: Zastanawiałem się jakiś czas nad kupnem ale ostatecznie...trochę mnie zraził fakt że w innym kraju (badajże Hiszpanii) ta historia jest pełniejsza.
5.The Amazing Spider-Man: Narodziny Venoma : Tom ten sobie odpuściłem, w sumie po dłuższym zastanowieniu ale mimo że jestem fanem Pajączka ten tom jakoś mnie nie przyciągnął.
6.Uncanny X-Men: Mroczna Phoenix: ten komiks mnie nie interesował bo jak mówię, za X-Menami nie przepadam tak bardzo i w czasie kiedy zastanawiałem się nad zakupem tej historii wolałem wydawać pieniądze na nieco nowsze komiksy. Myślałem o tym tomie po przeczytaniu "Drugiej Genezy" gdzie wątek Phoenix jest w sumie rozpoczęty ale jak mówią, ta historia nie interesuje mnie aż tak
7.Hulk: Niemy Krzyk : zastanawiałem się nad tym tomem gdyż bardzo lubię Sałatę ale (jak mówiłem wcześniej) wolałem sobie kupić coś co orginalnie zostało stworzone wcześniej. A i tak, jestem za młody by pamiętać TM-Semic więc mangament "czemu Hulk gada więcej" mnie nie opchodził.
8.Thor: Odrodzenie: Z tym tomem miałem problem, niby to dobre, niby polubiłem pracę Straczynskiego ale odstraszał mnie fakt niedokończonej historii. A, i nie obchodzi mnie Thor.
9.Avengers: Upadek Avengers: Tom kupiony prze ze mnie nie tak dawno, głównie zdecydowałem się na niego gdyż a) uznałem że zbiorę wszystkie tomy z eventami b) ta historia daje jakiś wstęp do "New Avengers" oraz "Rodu M".
10.The Amazing Spider-Man: Ostatnie łowy Kravena : Yhm... ten tom był polecany przez wielu ludzi, jest ze Spider-Manem i... jest mroczny. I to ten mrok sprawiał że nie bardzo chciało mi się sięgać po ten tom, jednak lubię jak mój komiks jest nieco bardziej optymistyczny. Zrezygnowałem.
11.Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz, cz. 1: Kapitan Ameryka również mnie nie obchodzi. Historie Buckiego znam od dawna choćby z filmu. Nie interesował mnie.
Usuń12.Avengers: Impas: Zrezygnowałem, uznałem że pobieżne informacje o początkach kłótni Asa Kier i Scotta Langa mi wystarczą.
13.Marvels: Świetne recenzje, wychwalające realistyczne rysunki i świetny scenariusz? Kupiłem dość szybko po zainteresowaniu się kolekcją. Rysunki są specyficzne, nie nadawały by się wszędzie ale mi się podobają w tej historii. Fakt że bohaterem jest zwykły człowiek potęguje fakt że rysunki są tak realistyczne. Dzięki temu możemy poczuć że ten człowiek jest prawdziwy a razem z tym, bohaterowie którzy tym razem są tylko tłem. Komiks piękny majestatyczny a niektóre rysunki kadry są przewspaniałe.
14.Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz, cz. 2: to samo co z poprzednikiem. Spasowałem.
15.Punisher: Witaj Ponownie, Frank. cz. 1: Powiem wprost, nie bardzo mnie interesuje Punisher. Wiem ze niektórym ludziom jego konwencja się podoba ale ja czytam komiksy by czytać o ludziach z niezwykłymi mocami a nie o fanatykach z gnatami. Wolę czytać o biednych fotografach gnanych poczuciem winy w kolorowych rajtuzach ;)
16.New X-Men: Z jak Zagłada: Recenzje były raczej różne, i rysunki nie całkiem mi się podobały. Kiedy indziej przyjmę swoją dawkę Granta Morrisona
17.Tajna Wojna : Kupiłem bo event i ładne rysunki. Prawda są czasem lekko nieczytelne (w Marvels są bardziej mimo wszystko) i trochę mnie boli że wiele kadrów to tak naprawdę ten sam kadr inaczej przycięty czy zbliżony lub oddalony. No i te bazy danych S.H.I.E.L.D żeby rysunków było jeszcze mniej. I rozumiem że cała historia tak narysowana to mnóstwo pracy ale Alex Ross w Marvels nie potrzebował takich sztuczek ( a przynajmniej nie rzucały się w oczy)
18.Iron Man: Pięć Koszmarów : ludzie mówią, słaby, średni. Szafa z Komiksami mówi NIE. A ja szanuję i ufam Joachimowi Tumanowiczowi. I Iron Man też mnie nie opchodzi
19.Kapitan Ameryka: Nowy Porządek : zrezygnowałem. Recenzje były średnie, Kapitan Ameryka i... ten komiks w sumie nie nadaje się na polski rynek. Rozumiem że ta historia w 2001 roku mogła pokrzepiać serca amerykanów (bo właśnie po to powstał Cap, prawda?) ale w Polsce ileś lat później ta historia nie ma tej mocy.
20.Daredavil: Odrodzony: Ludzie polecali, jeden z najlepszych komiksów ever ponoć. Ale nie przepadam za mrokiem w komiksach i Daredevil był dla mnie postacią raczej "Meh". Planowałem później go kupić po zobaczeniu serialu ale akurat cofnęli go ze sprzedaży. No nic, dawkę Daredevila wezmę z "Żółtym" który mnie interesuje również dzięki autorom.
Usuń21.New X-Men: Imperialni: Nie mając poprzedniego tomu nawet nie myślałem o kupnie
22.Marvel Zombies: Tu muszę się przyznać, nie lubię alternatywnych światów po pierwsze bo w miarę niedawno zacząłem czytać komiksy, po drugie bo trochę źle się czuje patrząc na moich bohaterów mordujących niewinnych ludzi albo zachowujący siew jakiś niepodobny do nich spoób.
23.Hulk: Planeta Hulka, cz. 1: Ten komiks zastąpił mi "Niemy Krzyk", i zastąpił go godnie a może nawet go przewyższył. Jedyne co mi przeszkadzało w tym komiksie ze historia strasznie szybko gnała, ale cóż. Po za tym nie mam obiekcji.
24.Ultimates, cz. 1: Superludzie: Jak mówiłem, nie lubię alternatywnych światów. Ponad to zgodzę się z 8azyliszkiem że próba "urealnienia" bohaterów przez robienie z nich palantów nie bardzo mi odpowiadał.
25.Ultimate Spider-Man: Moc i Odpowiedzialność": Znowu. Ultimate. Po za tym większość recenzji odradzało ten tom. I
26.Superbohaterowie Marvela: Tajne Wojny, cz. 1: Zastanawiałem się dość krótko nad kupnem tego tomu kiedy kupiłem część drugą w empiku (od tak bo była), jednak uznałem że i tak znam zakończenie. Pewnie gdybym nie kupił drugiej części to później zamówiłbym dwie na raz.
27.Thor: W Poszukiwaniu Bogów: komiks którego pewnie teraz bym nie kupił (bo Thor, bo ucięty) ale kupiłem go ponieważ "akurat był" i po za tym był to mój pierwszy WKKM od niego zainteresowałem się kolekcją (ale kupować zacząłem dopiero niedawno, powtórzę- zapłon)
28.Astonishing X-Men: Niebezpieczni: Kupiłem razem z "Obdarowanymi". Ta część nawet bardziej mi się podoba, Danger to o wiele lepszy przeciwnik niż Ord (kto?).
Po za tym- Xavier badass, Danger Room pokazujący dziwne obrazy i "Lubię Piwo".
Szkoda że chyba nigdzie nie można już kupić kolejnych dwóch części od Muchy.
29.Iron Man: Demon w Butelce: Iron Man, stary komiks wtedy kiedy kupowałem te nowsze. Zrezygnowałem.
30.Hulk: Planeta Hulka, cz. 2: Kupiłem jednocześnie z częścią pierwszą. Świetne niewieńczenie historii. Hulk jako dobry polityk jest świetny.
31.Kapitan Ameryka: Wybraniec : Według mnie to nie jest komiks tego samego sortu co "Nowy Porządek". Mimo wszystko "Wybraniec" ma inny morał, to jest bardziej historia mogąca pokrzepiać serca wielu osób a nie tylko amerykanów. Jednak ja za takimi historiami nie przepadam, ponad to Kapitan, i to jest chyba historia "Co, by było gdyby", więc odpuściłem.
Usuń32.New Avengers: Ucieczka : Recenzje mówiące o ciekawej fabule i humorze mnie kupił. Bardzo ciekawy komiks, kupiłem "Sentryego" od Muchy i zamierzam zebrać resztę.
33.Spider-Man: Niebieski : To jest po prostu piękny komiks. Najpierw bałem się nieco że fabuła będzie smutna, ale jednak po za niektórymi miejscami w narracji to klasyczny Pajączek (choć w sumie bardziej smutny komiks to "klasyczny Pajączek" gdyż początkowo Spider-Man był wiadrem nieszczęścia), są one-linery, są walki. I historia to bardziej wspominanie starej utraconej miłości niż beczenie "łeeee, umarłaś". Rysunki Sale'a to kwestia gustu ale mi się bardzo podobają, a kolory to coś pięknego. Oczywiście kupiłem, szczególnie że "Szafa Poleca", a ja ufam Joachimowi.
34.She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta: Humor,humor i jeszcze raz. Humor, rysunki co prawda są miejscami nieco szkaradne ale w większości przypadków świetnie wypadają z humorem. I oczywiście Spider-Man w jednej z historii tworzył tonę śmiechu. Kupiłem i nie żałuje.
35.Ród M: Event, więc kupiłem. Rysunki raczej na poziomie neutralnym, historia też (choć zaskoczyło mnie że dość spory kawałek był poświęcony Wolverinowi). Zakończenie...eh, jak mówiłem X-Meni mnie nie obchodzą tak bardzo.
36.Wolverine: Geneza : Myślałem o tym, szczególnie że chce mieć na półeczce solowy komiks z Rosomakiem ale niekoniecznie za czasów kiedy był...nie całkiem TYM Rosomakiem.
37.Fantastyczna Czwórka: Niepojęte: Raczej zrezygnuje, może jeszcze kupię bo recenzje są mieszane mimo to chciałbym mieć jakąś historie z Pierwszą Rodziną Marvela (choć też mało mnie obchodzą). FF jest raczej nisko na liście "Do kupienia" i obawiam się że nie kupię tego tomu przed zatrzymaniem Archiwalnych dodruków
38.Thor: Ostatni Wiking: Thor (ziew) więc zrezygnowałem, niby pierwsze spotkanie z Bata Ray Billem (którego lubię bardziej niż pierwszego gościa z młotkiem) ale jednak zrezygnowałem.
39.Wojna Domowa: Pierwszy z dwóch komiksów które zamówiłem archiwalnie, chciałem zobaczyć o co biega. Po za tym to Event, uczucia raczej mieszane ale mi tam się podobało (po nad to tym tomem zainteresowałem komiksami koleżankę)
40.Superbohaterowie Marvela: Tajne Wojny, cz. 2: Tom kupiony w empiku bo akurat był. Historia mi się całkiem podobało, ma wiele naleciałości z tamtych czasów takie jak mnóstwo dialogów, pytania o sens istnienia, gadanina o potędze itd.
Przeczytaj moją recenzję FF: Niepojęte. Uważam, że jest całkiem niezła i wobec małej liczby FF w Kolekcji i w Polsce w ogóle, można ją kupić.
Usuń