U góry okładki jest cytat z Newsramy: "Avengers wracają i są lepsi niż kiedykolwiek". Dlatego możecie odpuścić sobie czytanie moich wypocin i lecieć zakupić ten komiks.
Żeby nie było, że tylko narzekam. Egmont teraz odwalił kawał dobrej roboty. Wreszcie skalkulował i obniżył cenę do normalnego poziomu. Zrozumiał, że sposób Hachette to jedyna słuszna droga i nie powinno kopać się z koniem. Wybrali też tytuły które nie pojawią się (przynajmniej w nadchodzącej pięciolatce) w WKKM. Co lepsze - Marvel Now! dzieje się po Avengers vs X-Men i rozwija wątki które zaczęły się w komiksach z lat 2010-2012 jakie otrzymujemy w drugiej części Kolekcji. Wydawnictwo na poważnie podeszło też do kampanii promocyjnej. Zrobili reklamówkę na YT, wykupili miejsce na naEkranie.pl i w papierowym CD-Action. Czyli w dwóch miejscach, do których często zaglądam. To się chwali. Szkoda tylko, że nie zrobił tego już w 2013 roku. Lepiej jednak późno niż wcale.
Jakość wydania też jest bardzo dobra. Sam papier jest nawet wręcz za dobry. Chyba najlepszy rodzaj błyszczącej kredy, jaką mieli w drukarni na stanie. Jak pisałem w maju - miękka okładka mi nie przeszkadza, bo najważniejsza jest cena. Jeśli dzięki temu dostajemy 6 standardowych zeszytów za ok 27 zł to jestem jak najbardziej na tak. W ten sposób Vision mimo wszystko, może kupować nie tylko WKKM. Pomyśleli nawet o grzbiecie. Nie ma co prawda panoramy, ale mamy cyferkę 1 i rysunek Smashera(ki). Na ostatniej stronie mamy już zapowiedź i okładkę drugiej części - "Ostatnie Białe Zdarzenie", która prawdopodobnie wyjdzie w październiku. Jeśli ikonki na dole będą się zmieniać, to będziemy mieli dokładnie coś takiego, jak górne kwadraciki w WKKM. To dla mnie kolejny plus, bo na półce będzie się to dobrze prezentować i mieć sens. Nie to co grzbiety Batmanów z New 52, które mimo numeracji, są wymieszane względem treści.
W środku witają nas rysunki Jerome Openy. Dla mnie niestety są mocno średnie. Niby jest to rysunek tradycyjnie szkicowany ołówkiem, ale tak podkolorowany i tuszowany, żeby wyglądał jak robiony komputerowo. Tzn ja tak odczytuję zamysł grafików. Efekt końcowy mnie do siebie w ogóle nie przekonuje. Ciągle wychodzi to gorzej iż praca Mike'a Choi'a przy "Astonishing Thor", który to komiks jest dla mnie wzorcowy jeśli chodzi o prace na komputerze. Dobrze, że Filipińczyk tworzy tylko połowę tego albumu a drugą zajmuje się już Adam Kubert. On też jakoś wyjątkowo świetny nie jest. Lepiej wychodzą mu "zwykłe" postacie (choćby wizerunek dziadka Smashera), niż herosi w kostiumach, którym czasem brakuje szczegółów. Ale z tej pary artystów, robota Kuberta bardziej przypadła mi do gustu.
Do fabuły mam stosunek neutralny. Zachwycająca to ona nie jest, bo groźba zniszczenia świata i wielcy źli obcy zagrażający naszemu gatunkowi, to chleb powszedni w świecie superbohaterów. Ale jest pewna tajemnica, widmo nieuchronnej klęski wobec potęgi wroga, pseudofilozofia (dla osób które to lubią), więc źle nie jest. Zwłaszcza, że dostajemy sporą porcję akcji i odrobinę humoru - znowu głównie za sprawą Spider-Mana, któremu tym razem partnerują Cannonball i Sunspot. Powtarzam się, ale wg mnie Pajączek wychodzi zawsze najlepiej, bo w jego przypadku scenarzyści zawsze pamiętają, by dorzucić parę śmiesznych sucharów do dialogów.
W każdym razie historia zaczyna się na Marsie, gdzie trójka tajemniczych Obcych stworzyła zielony ogród. Ale oczywiście najbardziej interesuje ich Ziemia. Dlatego wysyłają w naszą planetę tzw bomby genezy, które w swoim polu rażenia atakują wszystkie żywe organizmy i zmieniają ich w coś zupełnie odmiennego, w zamierzeniu Ex Nihilo, coś o wiele lepszego. Avengers wobec śmierci milionów ludzi, muszą zareagować i udają się na Marsa. Z czasem okazuje się, że starożytna i zaawansowana rasa Budowniczych stworzyła Ogrodników, którzy przemierzając Wszechświat i kolejne galaktyki decydując o tym które światy będą istnieć, które się udoskonali wg ich własnego punktu widzenia a które należy zniszczeć. Zgadnijcie w której grupie znaleźliśmy się my? Więcej pisać, nie będę by za bardzo nie spoilerować treści. Nie sprawdzam nawet o czym będzie nadchodzący w grudniu tom "Secret Avengers: Mission to Mars", bo może jakoś połączy się z tą historią.
Mi nie podobało się głównie rwanie fabuły. Hickman często wybiegał albo w przyszłość, albo w przeszłość sprawiając, że akcja stawała się chaotyczna. Z racji wielu nowych członków grupy dostaliśmy też parę (na szczęście) skróconych originów. Zdziwiłem się nieco, przy historii Hyperiona, którego do tej pory znałem tylko z kreskówki "Avengers Assemble" gdzie jest on łotrem i należy do Squadron Supreme. Ale skoro w komiksach jest ich dwóch, to to wyjaśnia wątpliwości? Mam też nadzieję, że w kolejnych tomach ciąg narracji stanie się choć trochę bardziej uporządkowany. Tym bardziej, że w przeciwieństwie do Hachette, nie mamy tutaj okładkowych przerywników. Oryginalne zeszyty nie są wyróżnione ani wyraźnie podzielone - dostaliśmy opowieść bez przerw, jak w "Wojnie bez końca". Dodatków wiele też się nie zmieściło. Ot krótkie charakterystyki twórców na skrzydełkach, cztery okładki z tyłu i zapowiedź drugiej części. Niewiele, ale jakoś specjalnie żalu o to nie mam.
W każdym razie - od 2006 roku (upadek Dobrego Komiksu) czekałem na powrót regularnej serii komiksowej z Marvel/DC. I wreszcie jest. A nawet 6 serii na raz. Niemal jak w USA. :) Póki nie dojdziemy do tej masy głupot którymi Marvel ostatnio raczył czytelników (kobieta Thor, Falcon jako Kapitan Ameryka, śmierć Wolverine'a i Deadpoola), ja z chęcią będę nabywał kolejne tomy. Mimo wszystko chciałbym poznać jak doszło do nowych Secret Wars i jak one przebiegały.
Bazyliszek dla mnie jest głupota jest tylko kobieta Thor bo nie wiemy co Nick Fury powiedział Thorowi(mężczyznie,nazywa sie teraz Odison)że już jest nie godny Mjolnira.Folcon musiał kiedyś zostać Kapitanem Ameryka to dla mnie naturalne.Deadpool i tak wróci po nowym Secret Wars wiec nie ma co płakać.Wolverine jego ksywa bedzie używana przez X-23 a Logane bedzie Staruszek Logan. Według mnie zmiany są konieczne i nie ma jakiś głupich wskrzeszan. NO dobra jedno wskrzeszanie jest w AXIS i tak jest tego mało a Superior Spidermana przeczytasz całego to zrozumiesz co chciał nam autor pokazać.
OdpowiedzUsuńMi się nie podobają. Falcon to Falcon, a Kapitan to Kapitan. Już lepiej żeby znowu Zimowy Żołnierz (Bucky) nałożył kostium. Czekam aż Rogersowi wrócił młodość i siła.
UsuńJakoś na to sie nie zanosi Panowie sie po Secret Wars nie beda sie lubić.Marvel Now jest jakas seria o weteranach 2 wojny swiatowej ale nie wiadomo czy Egmont to wypusci.Zmiany niestety sa potrzebne i nie które rzeczy mi sie nie podobaja ale trzeba z tym zyc.
UsuńCzemu wogule Kapitan stał sie stary ?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Podobno serum super żołnierza albo się wypaliło, albo przestało działać. Jak to wyjdzie po polsku, to może przeczytam.
UsuńPewnie nie wyjdzie ale jak dobrze to taka bardziej mini seria.Napewno Avengers A,I sie nie pojawi bo Stanach miała problemy.Avengers Arena by była ciekawa ale trzeba troche znać wczesniejszych wydarzen zeby wiedziec o co kaman
UsuńBo komiksowe Age of Ultron miało słabe zakończenie, które nie wyjaśniło dokładnie jak i dlaczego Ultron zniknął. I robili to bezsensowne Avengers A.I. Nic dziwnego, że padło.
UsuńAvengers A.I miał fajny pomysł ale pisarz był słaby.Tak jak All New X-men miał fajny pomysł i wykonanie i dlatego Bendis dalej pisał to.Pomysł to jedno a fabuło to drugie.
Usuń