czwartek, 15 grudnia 2016

Deadpool kontra S.H.I.E.L.D.

Przygody Deadpoola z Marvel Now PL mi osobiście bardzo przypadły do gustu. Bo mają podstawową cechę, którą cenię w komiksach - bawią mnie. Nie wiem skąd pretensje o niski poziom humoru w tych historyjkach. A jak wysoki on ma być? To przecież jest Deadpool i głupie żarty to jego znak rozpoznawczy. Już w lutym będzie się o tym można przekonać, gdy wyjdzie 1 tom Deadpool Classic. Posehn i Duggan moim zdaniem nie wychodzą z charakteru postaci ani jej nie spłycają. Bo Wade, jak cebula, ma swoje warstwy. To którą pokazuje aktualnie światu, zależ głównie od jego nastroju. Może być śmieszkiem, może być szaleńcem, może być we wściekłym szale zabijania, lub kierować się zemstą - to wszystko pasuje do jego złożonej osobowości.


I widać to dobrze w najnowszym tomie. Po dramatycznych przygodach w Korei Północnej nasz bohater wcale nie otrząsa się błyskawicznie i nie wraca do swojej beztroski. Uświadomienie sobie faktu posiadania rodziny i niemal natychmiastowej jej straty wstrząsają nim do głębi. Wewnętrzne dialogi z agentką Preston ukazują obraz (dosłownie) jego cierpienia, żalu, poczucia winy. Ponieważ nic nie może załagodzić tej straty, Wade postanawia zająć się czymś innym, czyli wydostać osobowość agentki Preston ze swojej głowy, by chociaż ona mogła wrócić do swoich bliskich. Razem z agentem Adsitem postanawiają, że najlepszym, najszybszym rozwiązaniem będzie przeniesienie jej świadomości do mechanicznego ciała sobowtóra, przy nadzorze Dr Strange'a. Tutaj byłem mile zaskoczony, bo scenarzyści przypomnieli podobny przypadek agenta Garreta, którego los niedawno poznałem w "Elektrze Assassin". Duży plus za osadzenie wszystkiego w marvelowskim continuum.


Oczywiście nic nie jest tak proste, bo wychodzi na jaw, że ciało mechanicznej Preston już istnieje. Agent Gorman zaczął je nielegalnie wykorzystywać do sprzedaży terrorystom nowoczesnej, nielegalnej broni z magazynów SHIELD. I teraz w obawie, że wszystko się wyda, aby nie przywracać agentki do świata żywych, wyznacza nagrodę za życie Deadpoola, . To sprowadza na głowę Wade'a jego kolegów po fachu m.in. Paladina, Batroqua, Sabretootha czy Crossebone'a (tego co "zabił" Kapitana Amerykę), którzy próbują zapobiec celowi jaki bohater sobie postawił. Dobrze, że ma po swojej stronie Agenta Coulsona do pomocy, który chce złapać zdrajcę.


Starcia z innymi znanymi najemnikami świata Marvela, jest chyba najbardziej zabawnym fragmentem komiksu. Zaczyna się od powtórzenia numeru z Thunderboltsów, gdy Deadpool chce trochę pospać, a potem jest komiczna walka z Crossbone'm i resztą łowców. Komentarze sypią się jak z rękawa, łącznie z klasycznym "Za taką sumę, to sam bym się złapał". Poza tym śmiechu jest wyraźnie mniej niż poprzednio z powodu wspomnianej żałoby. Na początku albumu wraca schemat wspominek z przeszłości, na ucharakteryzowanych na stare komiksy stronach. Teraz to tylko jeden zeszyt a nie dwa, jak przygody z Heroes for Hire, ale znowu jest mniej śmiechu, bo to już trzeci raz rzędu ten sam dowcip - ileż można? Męczy mnie już ten schemat i nie chciałbym by tak było do końca tego runu.


Rysunki też są moim zdaniem słabsze niż wcześniej. Mike Hawthorne tym razem jest mniej szczegółowy, bardziej sterylny, bardziej szkicowy i prosty niż jego rysunki w 2 tomie i o wiele słabszy od Moore'a z pierwszego tomu. Paleta barw jest jakby zgaszona, mniej jaskrawa. Ale nie wiem czy tak było w oryginale, czy znowu wpadka drukarni Egmontu.
 Podsumowując - po początkowych szaleństwach a potem traumie, Deadpool w 4 tomie jest odrobinę bardziej wyciszony. Chce jedynie odzyskać swoją forsę, zakończyć rozpoczęte sprawy i mieć chwilkę spokoju. Tylko reszta świata niekoniecznie mu to ułatwia. Mimo wszystko dobrze mi się to czytało i zachęcam innych do zapoznania się z tym komiksem.


4 komentarze:

  1. twoje pierwsze zdanie, cytuje: "Przygody Deadpoola z Marvel Now PL mi osobiście bardzo przypadły do gustu. Bo mają podstawową cechę, którą cenię w komiksach - bawią mnie." zaprzecza pewnej rozmowie jaką odbyliśmy na forum gildi, cytuje: "Mamy inne zdanie co do dalszej części Deadpoola 3. Mi przeszkadzał tam brak oryginalności i w formie i w treści. Takie przeżycia miał choćby występujący tam obok Wolverine. Dlatego jak enty raz przeczytałem podobną fabułę która niby miała mnie wzruszyć i pogłębić postać herosa, to niezbyt mnie to ruszyło.", coś słaby z ciebie fan Deadpoola,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem fanem a nie psychofanem. Jak mi coś się nie podoba, to mi się nie podoba. Jak scenarzysta ma słabszy dzień, to ma słabszy dzień. Ale tak ogólnie Deadpool został wymyślony świetnie i bardzo go lubię. Szkoda, że TM Semic nie zdążył nam dobrze pokazać tej postaci, ale w sumie on był młodszy prawie o 2 lata od tego wydawnictwa.

      No i nie zapominajmy - 2 pierwsze zeszyty wspominkowe w trzecim tomie były genialnie śmieszne.

      Usuń
  2. chyba jednak psychofanem, patrząc na twoje uwielbienie dla Thunderbolts bo pojawia się tam Deadpool, a wszyscy ten tytuł krytykują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie widzisz jak skrytykowałem 3 tom, to przykro mi.

      Usuń