środa, 12 czerwca 2013

Śmieszą mnie ci greccy dziennikarze zwolnieni dziś z radia i tv publicznej. Nie rozumiem zarzutów o "kneblowaniu mediów przez rząd". Gdyby premier i minister wysyłali "prikazy" co dziennikarze maja pisać, wtedy IMHO to byłby zamach na wolne media. Ale skoro są one zamykane ze względu na koszty i brak rentowności...No sorry ale tv lub radio powinno na siebie zarabiać, a jeśli ma działalność misyjną to trzymać jakiś poziom. A na razie wszystko wskazuje, że tam jest typowy dla Grecji przerost zatrudnienia. Bo jeśli na 2600 zwolnionych, tylko 600 osób to dziennikarze to dla mnie coś tu jest nie tak. No i w końcu ci dziennikarze są naprawdę "wolni" :P Wiem - gupi żart. Ale to co - jak są na państwowym etacie to wszystko jest w porządku i żadnych nacisków nie ma, tak? A jak nasi redaktorzy z publicznego radia grzmią jaki to skandal dzieje się w Grecji - też mi to nie bangla bo w oczywisty sposób są nieobiektywni.






Biedronkowe wydanie "Ręki Mistrza" zawodzi mnie, bo tak obleśnie marszczy się/zgina na grzbiecie :( . Jest to tym bardziej przykre, że Miasteczko Salem czy równie gruba Christine trzymają się bardzo dobrze po przeczytaniu. Natomiast na Ręce będę miał takie grube linie zgięć, jak na kieszonkowych egzemplarzach serii Gwiezdnych Wojen od Amberu. Niemile się zaskoczyłem.
Ale sama fabuła się w końcu rozkręciła. Od tego fragmentu gdy Edgar namalował żonę, akcja mnie wciągnęła i czytam dalej. Rzeczywiście dobra książka, cieszę się, że znalazłem ją już w drugiej Biedronce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz