środa, 17 lipca 2013

17 VII Minister finansów Jacek Rostowski to drań i Dodany obrazek , bo gorzej na FA wypowiadać się nie wolno, motyla noga. Ale ja nie widzę innych określeń, bo to co robi ten pan woła o pomstę do nieba. "Boże czy ty to widzisz!" (by Wojtek Mecwaldowski Dodany obrazek). No sorry ale takim ministrem finansów to może być każdy. Układamy budżet który jednak się nie bilansuje. To zwiekszymy zadłużenie, a co! Próg ostrożnościowy przeszkadza - to się go zmieni Dodany obrazek Dodany obrazek  A nasze długi niech spłaca przyszły rząd i dzieci (ale jak skoro rodzi się ich coraz mniej również przez politykę rządu). I stąd właśnie rząd ma pieniadze na zabawę we władzę. Bo rządzeniem się tego nazwać nie da. Brak jest prawdziwych reform i ustaw ograniczających wydatki i zwiekszających wpływy np. masowe zwolnienia w budżetówce, likwidacja urzędów, agncji, funduszy, KRUSu itp, itd. Likwidacja barier biurukratycznych dławiących wzrost gospodarczy. Ponowne zalegalizowanie hazardu. A minister udaje, że nie widzi co się dzieje i ma tylko 2 "recepty" na wszystko (zadłużanie i podwyżka podatków). Zaś premier zaklina rzeczywistość i kolejny rok z z rzędu mówi, że następny rok będzie lepszy. Trybunał Stanu dla tych dwóch to za mało! Na razie mamy dno dna, a będzie gorzej.
Dodany obrazek

Zaś genialną zasadę Rostowskiego (podwyższ podatki a potem dziw się, że wpływy są mniejsze niż w poprzednim roku) powtarza prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz Waltz.
http://tvnwarszawa.t...lywy,93279.html
Gorzej. Ona nic się nie przejmuje i mówi, że w lipcu wpływy wzrosną. Dodany obrazek  Jak ja się pytam? Dodany obrazek  Przecież z 1/3 ludności stolicy znika w wakacje. Zresztą, gdybym miał płacić niemal 5 zł za jednorazowy bilet (przy 2.80 w poprzednim roku), to bym wolał na piechotę zachrzaniać z Mokotowa na Żoliborz. Przecież w perspektywie pół roku 10x bardziej opłaci się rower kupić, nawet makrokesza. I ta powyżka miała doprowadzić do wzrostu wpływów z biletów. Jeśli w pół roku stracono 16 milionów złotych, to ktoś mający jakąkolwiek przyzwoitość i rozsądek powinien natychmiast się wycofać z tej błędnej decyzji. Ale nie - szkoła Rostowskiego mówi, że trwamy przy swoim do końca. "I żadne płacze ani krzyki nie przekonają nas, że białe jest białe, a czarne jest czarne." Dodany obrazek



Dlatego kolejną bezczelnością jest wypowiedź premiera by nie iść na referendum i poprzeć HGW.
http://tvnwarszawa.t...ndum,93300.html
Nasi politycy są beznadziejni. Demokracja jest dobra, tylko gdy wygrywają. W każdym innym wypadku przestaje się podobać. Jakbym mieszkał w Warszawie to poszedłbym odwoływać prezydent. Może nie tyle za wpadki, ale za takie właśnie butne wypowiedzi, brak wstydu i poczucia odpowiedzialności i mówienie, że nic w zasadzie się nie stało, nic nie można zrobić, albo trzeba się przyzwyczaić.
Dodany obrazek

O związkowcach napiszę przy nastepnej okazji. Choć np. wczorajszy wywiad z Janem Gusem szefem OPZZ w Trójce pokazuje, że to środowisko jest równie oderwane od rzeczywistości, przeżarte socjalizmem i o bardzo ograniczonym sposobie postrzegania rzeczywistości co rząd i parlamentarzyści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz