niedziela, 12 lipca 2015

Moje WKKM #36-70

36. Wolverine Geneza - Dubel po zeszytowym wydaniu Mandragory i origin w którym niewiele ciekawego się dzieje. Tak - wreszcie dowiadujemy się jak to było, ale to co się wydarzyło gdzieś, kiedyś w XIX w. W KANADZIE :) niewiele mnie obchodzi.

37. Fantastyczna Czworka: Niepojęte - FF również u nas była traktowana po macoszemu. Dwa Mega Marvele, troszkę wspominek w innych pozycjach i tyle. A tu dostaliśmy kolejny epicki pojedynek między pierwszą rodziną Marvela i Dr Doomem. Całkiem nieźle to wyszło, choć może przegięto nieco z kreskowkowością postaci.

38. Thor: Ostatni Wiking - Tutaj Kolekcja cofnęła się znowu do lat 80-tych. W ogóle nie rozumiem czemu przygody Thora były publikowane "od tyłu" - od najmłodszych do najstarszych. W sumie to jest dobra opowieść - wejście Beta Ray Billa (które podobnie przedstawiono w jednym z odcinków kreskówki Avengers: EMH), krótkie wspomnienie o Secret Wars i wyśmiewanie się z Clarka Kenta. Dziś mogłbym to kupić, ale nie chcę płacić pełnej ceny, a super okazji na Allegro nie widziałem. Ten numer nie ma też istotnego fragmentu panoramy.


39. Civil War - Jeden z najgłupszych pomysłów Marvela ever! Zamiast naparzać złych, scenarzyści wymyślili by dobrzy bili się między sobą. Nieładnie Millar - nieładnie. A na dodatek niedługo potem zaczęto wszystko odkręcać i tłumaczyć. Wybielono sk%&*$#*@ Starka - że niby manipulowali nim Skrulle a potem stracił pamięć i sam się przeraził tym co zrobił i gorzko żałował. Bullshit! Ale Marvel Major Events to Marvel Major Events, więc wziąłem. Smaczkiem było też, że ledwie rok temu Mucha chciała za to 100 zł a teraz daliśmy 40.

40. Secret Wars część 2 - Jak tu nie wziąć? Epickie zakończenie wielkiego eventu, plus pojawienie się czarnego kostiumu Spider-Mana. Wielka rzecz.

41. Fantastyczna Czwórka: Uzasadniona Interwencja - Scarface Richards mści się na reżimie Dooma i wyzwala Latverię spod jego tyrani. Niby fajnie, tyle, że potem przez nowy rząd wybuchła Tajna Wojna, a następnie Fury przestał byc naczelnikiem SHIELD. Mogło więc pójśc lepiej. :) 9 zeszytową kontynuację przygód zawsze warto mieć.

42. Poległy Syn: Śmierć Kapitana Ameryki - Wahałem się czy nie wziąć tego tomu, ale nie miał istotnego fragmentu panoramy a większą jego część stanowiły słabe zeszyty o radzeniu sobie z bólem przez innych bohaterów. Co było oczywiście bez sensu, gdyż po 2 latach Steve Rogers został wskrzeszony. Gdyby zamieszczono "Reborn" Kapitana Ameryki - o - wtedy bym na pewno wziął. A tak, płacić za czytanie obłudnej mowy pogrzebowej Starka w ogóle mi się nie chciało.

43. Punisher: Witaj ponownie Frank część 2 - Jak pisałem, mam to w lepszym tłumaczeniu, jednotomowym od Mandragory. Dubla nie potrzebuję.


44. Ultimates: Homeland Security - Tutaj już Millar bardziej dał sobie spokój z tą swoją odmiennością i pozwolił bohaterom robić to co umią najlepiej - chronić planetę i bić złych gości. Dlatego ten tom czytało mi się całkiem dobrze.

45. Wolverine: Weapon X - To jest jedyny prawdziwy origin Wolverine'a. W zupełności by wystarczył - po co cofać się jeszcze dalej? Przecież bez adamantium Logan traci połowę swojego uroku. :) Poza tym był to dubel, w którym jaskrawe barwy wypalały siatkówkę - wydanie Mega Marvel miało lepszą okładkę i było lepsze. Gdyby nie to, że dostałem go w prezencie, pewnie nie miałbym tego tomu.

46. Marvel 1602 - Wziąłem głównie ze względu na grubość tego tomu i część twarzy Spider-Mana na grzbiecie. Lubię płacić 40 zł za 8-zeszytowy, ponad 200-stronnicowy album, zamiast np. 100 zł. :) Po przeczytaniu opowieść nawet mi się spodobała. Gaiman całkiem zgrabnie przeniósł świat Marvela w czasy elżbietańskie i wplótł sporo humoru w tą opowieść. Choć jak pisałem w swojej recenzji - aż tak odkrywcze i nowatorskie to nie było.


47. Daredevil: Diabeł Stróż - Drugi z rzędu dubel po Egmoncie w Kolekcji. Czytałem go wcześniej i niby miałem nie kupować. Ale znowu przeważył Pająk na grzbiecie. I rysunki były spoko i humor Kevina Smitha. Tylko zakończenie mnie rozczarowało.

48. The Amazing Spider-Man: Revelations - Naprawdę - Spider-Man dostał aż 4 samodzielne tomy w pierwszych 60 numerach, ale każdy z nich miał dla mnie jakiś feller. Duble i psycho-bełkot mnie odrzucały. Nawet mimo tego, że tutaj jest dość zabawny Nuff Said, to kolejny raz musiałem przepłacać za coś co już mam. Szkoda, że nie dano nam 9 zeszytów dziejących się już po podróży astralnej Petera. Ale przynajmniej można było choć zerknąć na to jak godził się z MJ. No i Człowiek Krab mnie rozwalił.


49. Eternals - Najpotężniejsze postacie w historii Marvela o których nikt w życiu nie słyszał. :) Dodatkowo Gaiman i szkaradne już tu rysunki Romity Jr. To po co ja mam to kupować. Odpuściłem bez żalu.

50. Czarna Pantera: Kim jest Czarna Pantera? - Hudim robi prawie że restart i własną wersję przygód tego wspaniałego członka Avengers. Dodatkowo Romita Jr, którego rysunki bez tuszowania i kolorów Hanny i Kempa są okropne. Wszystkie jego postacie wyglądają tak samo. To po co mam to brać? Tym bardziej, że mam na płytce wierną adaptację w postaci motion komiksu.

51. World War Hulk - Dobra kontynuacja Planety Hulka i wspaniały przykład jaką katastrofą była Civil War dla obrony Ziemi. Stark i Richards dostają to na co zasłużyli. Szkoda tylko, że Romita Jr nie sprostał zadaniu i nie dał godnych rysunków tej historii. MME, więc pozycja obowiązkowa.

52. Fantastyczna Czwórka: Koniec - Tak mało FF było w naszym kraju, więc czemu miałbym nie wziąć? Niezła fabuła, dobre rysunki i sympatyczna wizja przyszłości.


53. Astonishing Thor - Niby miałem kupować, ale nie opłacało się wg mnie płacić 40 zł za tak małą liczbę stron i słaby scenariusz. Jednak jest to przykład, jak powinny wyglądać komputerowe rysunki, bo oprawa graficzna tomu była świetna.

54. Wolverine: Old Man Logan - Kupiłem znowu głównie dzięki temu, że jest to najgrubszy tom w całej WKKM. Czytałem wcześniej wersję elektroniczną i fabuła była całkiem niezła. Jak we wszystkich alternatywnych światach - pokonanie łotrów z którymi 616 zmaga się od 50 lat, tam zajęło to 5 minut. Czemu Kapitan nie załatwił w ten sposób Red Skulla? :) A teraz, po Secret Wars 2015 Stary Wolverine przeniesie się do nas. Ciekawe jak to wyjdzie? Czy wskrzeszony zostanie nasz Logan, czy odmłodzą tego? Się zobaczy.

55. Secret Invasion - MME to oczywiście biorę. Plus 8 zeszytów w jednym albumie, plus rozprawienie się z tymi przebrzydłymi Skrullami. Kolejny też raz Tony Stark daje ciała na całej linii i nadchodzi czas Normana. :) Mimo wykastrowania głębi, mi główna historia się podobała. Od pół roku próbuję też przeczytać jej tie-iny po angielsku, ale opornie mi to idzie.


56. Dr Strange: Przysięga - Pojedynczy bohater, takie sobie rysunki, tylko 5 zeszytów. Miałem tego nie kupować, ale dostałem w prezencie to jest na półce.

57. Thunderbolts: Wiara w Potwory - Jedyną wadą tego tomu jest to, że wyszedł wyjątkowo niechronologicznie - po Tajnej Inwazji, zamiast przed. Poza tym jest wspaniały - rysunki, historia, czarny humor. Mamy też wstęp do tego, jak będą wyglądać rządy Osborna podczas Dark Regin.

58. Ghost Rider: Droga ku potępieniu  - Tego to już w ogóle miałem nie kupować. Dubel po Mandragorze, taki se scenariusz i takie se komputerowe rysunki. Ale nie chciałem mieć dziury w Nightcravlerze i wziąłem ten tom tylko dla niego. Leży se na półce, współtworzy panoramę i taka jest jego główna funkcja.

59. Syn M - Znowu tom wyjątkowo niechronologicznie umieszczony. Powinni go dać zaraz za Rodem M, jako epilog do tamtej opowieści. Mi się fajnie czytało jak Quicksilver nie może się pogodzić ze swoją utratą mocy. I poświęca wszystko by je odzyskać. A potem mu wszyscy wybaczają. Takiemu to dobrze.

60. Siege - Zakończenie Dark Regin, które niestety Kolekcja nam ominęła i kolejny MME sprowadzający się do totalnej rozpierduchy. Ale mi się podobało, choć szkoda, że nawet 6 zeszytów Bendisowi nie udało się z tego wyklepać i musiałem przepłacać za 5 zeszytowy album.


61. Avengers Forever część 1 - Co ma wisieć nie utonie. Wyjęto nam ten komiks z pierwszej części Kolekcji, za to trafił do drugiej. Mam nadzieję, że podobnie będzie z innymi nieobecnymi na razie u nas tomami. Tym bardziej, że panorama jest fatalnie przycięta i na jej całość 120 tomów będzie zbyt małą liczbą.

62. Marvel Knights Spider -Man: Śmiertelna Trwoga - W tym tomie widzimy co Norman Osborn robił przed tym zanim został szefem Thunderbolts. I pojawia się jedno zasadnicze pytanie - Jakim kurde cudem to się stało?? Świetny scenariusz, bardzo dobre rysunki. Tylko dlaczego dostajemy zaledwie 4 zeszyty? Przecież Ciotka May wraca dopiero w #12. Co kierowało redaktorem tej Kolekcji w centrali Hachette, że dał nam tylko 8 zeszytów, zamiast dwunastu, jak we wszystkich innych dwutomowych opowieściach?

63. Unncany X-Men: Druga Geneza - Wiem, że to było w Essentialu X-Men od Mandragory, ale ja nie mam tego albumu, bo wtedy się nie przejmowałem śmierdzącymi mutantami. :) W tym komiksie najśmieszniejsze jest to, że druga drużyna powinna się szybko rozpaść, gdyż jej członków nic ze sobą nie łączy i w ogóle się nie lubią. Są razem tylko dlatego, że są bohaterami tego komiksu. Tylko nikt głośno o tym nie mówi. :)

64. (Agent) Venom - Pierwsza historia z czasów po Siege w drugiej części Kolekcji. Może być, zarówno treściowo jak i fabularnie. Szkoda, że jest to tylko 5 oryginalnych zeszytów. Ale #6 to już "Spider Island" której będą poświęcone dwa dalsze tomy WKKM.


65. Unncany X-Men: Zmierzch Mutantów - Naprawdę daleko cofamy się w czasie, aż do lat 60-tych. Jak pisałem przy Mrocznej Fenix, jak już wyjdzie także "W cieniu Saurona", będziemy mieli sporą część początkowych zeszytów z udziałem X-Men. Tylko czemu skopali druk grzbietu? A na wymianę musiałem czekać ponad miesiąc.

66. Avengers Forever część 2 - Rysunki są przejrzyste a scenariusz Busieka nie aż tak odmienny jak w Marvels. Można więc to było przeczytać. Zresztą - drugą część panoramy ja chcę mieć już w całości i zbieram teraz każdy tom.

67. Marvel Knights Spider -Man: Jadowity - Wszystko świetnie (zwłaszcza odniesienia przygód z Dobrego Komiksu), tylko czemu tak krótko? I ten ironiczny napis "Koniec"


68. Marvel's Origin: The 60's - W sumie kompletowanie drugiego fragmentu panoramy grzbietowej mógłbym zacząć dopiero od tego numeru, a poprzednie słabsze pominąć. Ale niech już będzie moja strata. :) Klasyk nad klasykami - od tego się wszystko zaczęło. Także Silver surfer na boku. :) Koniecznie trzeba wziąć.

69. Shadowland - Na fanpage'u WKKM są opinie, że jest to słaby event i mierne zakończenie wątków bardzo dobrych runów Bendisa i Brubakera w Daredevilu. Ale oprócz Murdocka jest jeszcze Pajączek i Punisher o Ironn Fiście nie wspominając. To jak to może być złe? Zresztą w środę premiera, to się przekonam.

70. Avengers: Narodziny Ultrona - Ultron i wszystko jasne. :) Będzie można się przekonać jak to wszystko zaczęło się naprawdę. Bez herezji z filmu Avengers 2 czy dokrętek Busieka.


I to ode mnie na razie tyle. Obszerniej wypowiedziałem się w wielu recenzjach wybranych tomów na tym blogu. A zacząłem je pisać, bo ktoś z Hataka a potem z fanpage'u WKKM mówił, że mało recenzji danych tomów jest w necie. To teraz już są - szybko i aktualnie. :) Ale promować nie chcą. :)

1 komentarz: