środa, 29 lipca 2015

Avengers: Narodziny Ultrona WKKM #70


Spóźniony o dwa miesiące, ale wreszcie jest - Vision ...eeee to znaczy Ultron i opowieść o tym jak powstał. Słowa z powyższej okładki ("Behold... The Vision") utkwiły mi ostatnio w głowie i nie mogą z niej wyjść. Ten zwrot ma coś w sobie, co mnie porusza do głębi, jest podniosłe i znaczące. To znaczy biorąc poprawkę na to, że to "tylko" komiksy.

Oryginalne narodziny Ultrona wyglądają zupełnie inaczej niż sobie do tej pory wyobrażałem. Choćby w kreskówce "Avengers: Earth Mightest Heroes", wygładzona wersja głosiła, że widząc problemy z jakimi zmagają się Mściciele, Hank Pym stworzył sztuczną inteligencję, która miała mu pomóc rozwiązać problemy trapiące ludzkość. Wyglądała ona jak insekt bo wynalazca wykorzystał doświadczenia z bycia Ant Manem i swoją fascynację owadami. Z początku dobry, Ultron (jak każda sztuczna inteligencja w popkulturze) szybko dochodzi do wniosku, że problem nie tkwi w otoczeniu, ale w samym człowieku. Są oni źli, agresywni, chciwi i mściwi. I jedynym rozwiązaniem jest wybicie całej ludzkości.


W komiksie z 1968 dość skrótowo opisano ten moment. Pym eksperymentował na śpiącym Dragon Manie i w wyniku tych prac zbudował pierwszą wersję Ultrona. Miał kształt odkurzacza z dwoma długimi ramionami i głośnikiem niczym ze starego radia. I zaraz po słowach "Ta-ta" od razu nabrała morderczych instynktów by udoskonalać świat swoimi metodami. Acha - też nie pamiętałem kim do cholery jest Dragon Man, więc zajrzałem do Marvelopedi. http://marvel.wikia.com/Dragon_Man_%28Earth-616%29
Z dodatków dowiadujemy się,  że Roy Thomas raczej na pewno inspirował się filmem "Odyseja Kosmiczna 2001". Czyli protoplastą wszystkich zabójczych robotów, został stary, poczciwy HAL 9000. Dobrze się też było dowiedzieć, że Marvel korzystał z Ozymandiasza, zanim stało się to modne w "Breaking Bad".

Poza tym w reszcie albumu jest zadziwiająco mało samego Ultrona. Mamy nowy skład Mistrzów Zła, walkę z pierwszym wcieleniem Kanga Zdobywcy oraz kuriozalny ślub Wasp i Yellowjacketa. Jak zobaczyłem rozwinięcie tego wątku to padłem. Hank Pym przeżywa groźny wypadek i załamanie psychiczne po czym staje się dość zadziornym nowym superbohaterem, porywającym Wasp z rezydencji Avengers. A ona, gdy odkrywa prawdę, zamiast pomóc swojemu chłopakowi - urządza wesele. I gdy Goliath znowu odzyskuje swoją osobowość, mówi mu, że ślub jest ważny i nie może się z niego wycofać. A zaraz potem Yellowjacket ląduje na księżycu i walczy z Immortusem. Takie rzeczy tylko w Marvelu.

Zabawna była też dla mnie historia z Kapitanem Ameryką, który dalej nie może przeboleć śmierci Bucky'ego. Zwłaszcza ostatnia kwestia: "Przynajmniej nasza podróż w przeszłość potwierdziła, że Bucky naprawdę wtedy zginął. Oj - Ed Brubaker miał inne zdanie. Avengers Annual #2 przypominał mi też trochę Avengers Forever - podróż w czasie, alternatywna linia historyczna, walka z odmiennymi Avengers - to wszystko było już 47 lat temu. Mieliśmy nawet przegląd wszystkich członków Avengers, choć oczywiście było ich mniej w 1968 roku, niż w 1999. Widać skąd Kurt Busiek czerpał inspirację do swojego scenariusza. Roy Thomas był po prostu wielkim człowiekiem. Jego pomysły i idee na dobre zakorzeniły się w świecie komiksowym. Teraz wiem już kto wymyślił słynne "Jakby od tego zależało twoje życie... Bo zależy!" Dlatego tym bardziej szkoda, że do tego tomu, nie załapali się Avengers vol.1 #66-68, gdzie Ultron pojawił się po raz trzeci. Będę musiał znaleźć tą historię gdzieś na internecie, choć pobieżnie przeglądając Google, nie miałem szczęścia.


Z bardziej humorystycznych elementów dobra też była Czarna Wdowa, mająca wtedy czarne a nie rude włosy i maskę na twarzy. Na dodatek miała pretensje, że Hawkeye nie poświęca jej zbyt dużo czasu i dawno byli na randce. Poziom przedstawiania związków damsko-męskich był wtedy na poziomie przedszkola. Brakowało tylko chyba wymownego trzymania się za rączki. Poza tymi drobiazgami cały komiks jest naprawdę dobry. Nieoczywisty, nieco zabawny, zawiera sceny akcji i istotne zdarzenia dla universum. Oczywiście ciągle należy brać poprawkę, że to są lata 60-te i konwencja jest zupełnie inna niż teraz. Ale moim zdaniem miłośnik tematu to zrozumie. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego kamienia milowego i niecierpliwie oczekuję na kolejne, które dostaniemy w trzech następnych tomach WKKM. Tym bardziej, że rysunki też są bardzo dobre. Mamy większą szczegółowość i dokładność, niż choćby w "Zmierzchu Mutantów". Nie spełniły się też moje obawy - John Buscema umie rysować o wiele lepiej niż jego brat Sal w latach 80 i 90-tych.


6 komentarzy:

  1. "Dlatego tym bardziej szkoda, że do tego tomu, nie załapali się Avengers vol.1 #66-68, gdzie Ultron pojawił się po raz trzeci. Będę musiał znaleźć tą historię gdzieś na internecie, choć pobieżnie przeglądając Google, nie miałem szczęścia."

    W wersji cyfrowej na przykład na comixology.com:

    https://www.comixology.com/Avengers-1963-1996-66/digital-comic/132326?ref=c3RvcnlBcmMvdmlldy9kZXNrdG9wL2dyaWRMaXN0LzIzNjE

    https://www.comixology.com/Avengers-1963-1996-67/digital-comic/132331

    https://www.comixology.com/Avengers-1963-1996-68/digital-comic/132336

    Trzy zeszyty kosztują razem ok. 24 zł. W wersji papierowej to np. wchodzi w skład "Avengers Epic Collection Behold The Vision":

    http://multiversum.pl/p/1039/62023/avengers-epic-collection-behold-vision-sc--marvel-comics-tomy-sc-tpb-i-gn-oraz-hc.html

    , ale zawartość dubluje się częściowo z WKKM 70. Trzeba by poszukać innych papierowych wydań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wonder Man, nie Dragon Man, a Sal Buscema nie jest synem Johna Buscemy, ale jego młodszym bratem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zazwyczaj wziąłbym Twoją stronę w takim sporze bez wahania, tak teraz muszę przyznać rację 8azyliszkowi. Hank Pym faktycznie eksperymentował na Dragon Manie:

      http://media.bestlittlesites.com/images/users/uploads/10501/ultron-first-appearance%201.jpg

      Usuń
    2. Ok. Rzeczywiście się pomyliłem. O Wonder Manie była mowa w innej scenie. Mamy więc remis. :-)

      Usuń
    3. Moja wina za tego Sala Buscemę - nie sprawdziłem i myślałem, że tu jest sytuacja jak przy Romitach. Już poprawiam.

      I tak jak napisał anonimowy. Eksperymentując na androidzie Dragon Manie, "wypożyczonym" przez FF, Pym zbudował potem Ultrona. Dopiero on potem zbudował Visiona i w trakcie tej budowy zmapowany komputerowo mózg Wonder Mana został wchłonięty przez świadomość Visiona.

      Usuń