piątek, 3 listopada 2017

Original Sin: Thor i Loki Dziesiąty Świat

Osobiście czekam na lepsze wydanie Orginal Sin, które wyjdzie w WKKM w dwóch tomach i 16 zeszytach a nie to zawierające tylko główną serię, jak zaprezentował nam Egmont. Ale ponieważ Kolekcja Superbohaterów Marvela, zaspoilerowała mi już plot twist tego crossoveru, to postanowiłem, że zapoznam się z innymi dostępnymi tie-inami. Poza tym niedawno zakończył się Mighty Thor i ciekawiło mnie co się jeszcze wydarzyło przed startem kolejnego wolumenu z tą postacią.


Tylko że problemem "Dziesiątego Świata" jest jego nawiązywanie do serii, których Egmont w Polsce nie wydał. We wstępie dowiadujemy się, że z przyszłości przybył zły Loki i knuje razem z Wszechmatką Friggą dla dobra Asgardu, ale z kosztem dla wszystkich innych. Te wątki przewijają się w tym tomie, więc czasem czytelnik może się czuć zagubiony i nie do końca zrozumieć co knuje zły, przyszły Loki i dlaczego. Bo jego ostateczny plan nie jest tu wytłuszczony. Główny wątek fabularny opowiada o tym, jak Thor porażony detonacją oka zabitego Watchera, też dowiaduje się o pewnej tajemnicy - ma siostrę o której nie wiedział. Pędzi więc do mamusi by wyjaśnić sprawę. Ta próbuje kręcić, ale ostatecznie wyjawia, że jego siostra zginęła podczas wojny z Anielicami miliony lat temu. Wtedy to Odyn oddzielił Dziesiąty świat od korzeni Yggdrasila i zapieczętował, by nie można było się do niego dostać. Hmmm... Widać tu dość dużą lukę logiczną i pójście Aaron na skróty logiczne. Bo jeśli to takie proste, to czemu Odyn nie mógł zamknąć tak samo skutecznie Jotunheimu, Svartalheimu, Muspelheimu i Niflheimu i pozbyć się kłopotów z resztą wrogów Asgardu?? Odpowiedzią jest pewnie to, że nie byłoby wtedy komiksów o Thorze, a obecne rozwiązanie wymyślono na szybko, bez oglądania się na przeszłość. Czytelnik ma nie wnikać w sens komiksów, tylko je czytać.


W każdym razie Thor nie wierzy w śmierć siostry, skoro widział ją w swej wizji i postanawia odnaleźć odrzucone Królestwo. Kogo sobie bierze do pomocy? Oczywiście Lokiego, bo któż inny nadawałby się lepiej do tej misji? My wiemy, że praktycznie chyba każdy, ale to jest Thor-naiwniak, więc znowu liczy na brata, który zdradzał go w przeszłości nagminnie. Razem odblokowują wejście, wkraczają do zaginionego świata, a tam bonusowe miasto do Heroes of Might and Magic. :) Znaczy tak wygląda - są pewne nowości ale raczej widać pośpiech przy jego kreowaniu i nie wszystko tam współgra. Gdyby były dalsze opowieści dziejące się w Dziesiątym Świecie, należało by go dopracować i uszczegółowić Dalszy ciąg historii jest raczej do przewidzenia, bo cały album aż krzyczy jak się skończy ta tajemnica, przerywana naparzankami. Nie będę więc już spoilerował tego do końca. W każdym razie Thorowi udaje się załatwić te sprawy i jeszcze wrócić na swój gorzki finał głównej serii Orginal Sin. Niespodzianką jest, że po lekturze nabrałem ochoty, by jeszcze raz przeczytać Fear Itself, więc to taka ciekawostka.


Rysunki duetu Bianchii-Garbett w większości dobrze wyglądają, cieszą oko. Podoba mi się zwłaszcza pastelowy styl i filtr nałożony na wydarzenia w mieście Anielic. Czasami tylko jakość spada i pojawiają się trochę zbyt duże uproszczenia, ale da się to przeżyć. Warstwa graficzna pasuje do stylu tej opowieści. Okazało się, że oprócz Daredevila i Hawkeye'a Marceli Szpak dał radę przetłumaczyć i ten tom. Błędów nie stwierdziłem i czytało się to wszystko szybko i bezproblemowo. Na końcu dostajemy galerię okładek i zapowiedź kolejnego tie-inu o Hulku i Iron Manie. Jego okładka przywodzi na myśl wydarzenia z komiksu "Hulk: Szary". Ale na razie nie poznam jego treści, bo za standardową cenę, ktoś chce nam wcisnąć zaledwie 96 stron, co uważam za jakieś nieporozumienie.


Ogólnie nie żałuję zakupu. Sprawny scenariusz o Thorze, ciągle autorstwa Jasona Aarona. Co by nie mówić - ten facet potrafił mnie zainteresować tą postacią w swoim runie. A wcześniej, przed czasami WKKM i MN PL Asgardczyk był mi obojętny. Można czytać przed, po, czy w trakcie Orginal Sin - zakończenie eventu nie jest zdradzane, choć jeden dymek wypowiadany przez Thora jest dość znaczący. Jedyna wada to zaledwie 108 stron, ale da się to przeżyć.

Ocena: 7/10

2 komentarze:

  1. >>więc czasem czytelnik może się czuć zagubiony <<

    Czyli typowe wydanie Egmontu - Maximum Chaosum. To ja podziękuję.

    O wiesz co, Bazyliszek, lubię czytać Twój blog, sporo się dowiaduję o komiksowych nowościach. Ale jeszcze bardziej bym lubił, gdybyś pisał językiem chociaż zbliżonym do polskiego. No co to jest za bełkot:

    >>Kolekcja Superbohaterów Marvela, zaspoilerowała mi już plot twist tego crossoveru to postanowiłem, że zapoznam się z innymi dostępnymi tie-inami<<.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam. Ciągle staram się pisać jak najpoprawniej.
      Dziesiąty świat nie jest chaotyczny - poboczny watek Orginal Sin, który zaczyna się i kończy w określonym miejscu. Problemem jest tylko to wg mnie, że nawiązuje do serii i zdarzeń, których w Polsce nie wydano. Ja nie wiem dokładnie co powiedział Frigdze i jaki mają plan.

      Usuń