niedziela, 31 marca 2019

MMH #57 Zimowy Żołnierz - Gorzki Marzec. :)

Po pulsowatej Jessice Jones, którą zdążyła w zeszłym roku wydać Mucha, kolejny tom czerwonej kolekcji to już świeżynka jaką są przygody Winter Soldiera.


Bucky Barnes był pomocnikiem Kapitana Ameryki, który zginął pod koniec II WŚ. W 2005 roku Ed Brubaker postanowił go wskrzesić, dorabiając mu przeszłość, w której pokazał, jak odnalazła go sowiecka łódź podwodna, oraz jak udało się uratować jego życie. Tyle że potem został poddany praniu mózgu przez KGB i przekształcony w ich bezwzględnego i brutalnego zabójcę, który dokonywał zamachów przez cały okres Zimnej Wojny. Pomiędzy misjami zaś był trzymany w komorze kriogenicznej, by się nie starzał. To wszystko zostało wymyślone przez Brubakera i przedstawione już naszym czytelnikom na początku trzeciego polskiego odrodzenia komiksowego w WKKM #11 i #14. W tym tomie SBM powtarzany jest właśnie 6 zeszyt z 14-stu zamieszczonych w tamtych dwóch tomach.


Główną historią jest natomiast "Gorzki Pochód". Jego akcja dzieje się 1966 r. I opowiada o tym jak SHIELD wysłało Nicka Fury'ego i agenta Shena, by odbili z łap Hydry dwóch nazistowskich naukowców, którzy dokończyli wzór Alchemii, zapoczątkowany przez Armina Zolę. Dzięki jego pomocy można dowolną materię przekształcić w pożądane surowce, jak złoto, platynę, uran itp. Jeśli Hydra zaczęłaby go używać, zniszczyłaby światową gospodarkę i doprowadziła do kolejnej wojny światowej. Amerykanie nie mogą sobie na to pozwolić. Na ich nieszczęście Ruscy też się dowiadują o tej sytuacji i posyłają za naukowcami swojego najlepszego człowieka, czyli Winter Soldiera. Rick Remeder pokazuje nam czasy przed jego uratowaniem przez Kapitana Amerykę gdy Bucky jest zimną i bezwzględną maszyną do zabijania. Świetnie wyszkoloną, wyposażoną i niesamowicie skuteczną. Wspaniale się ogląda właśnie takiego Bucky'ego. Nie gada, nie filozofuje, tylko skupia się na wykonaniu zadania i posłuszeństwie względem KGB. Tzn. jeśli nie ma przebłysków z czasów wojny, kiedy był partnerem Kapitana i działał po stronie aliantów. Moim zdaniem wciśnięto ten wątek trochę na siłę, by pasował do z góry wiadomego zakończenia.


Przedstawiono nam pasjonujące starcie trzech sił, skupionych na jednej rzeczy. Mamy tu rasową historię szpiegowską stylizowaną na bondowskie opowieści z lat 60-tych. Podobny zabieg przeprowadzano kiedyś w starej grze na PC "Evil Genius". Jest infiltracja bazy, są wybuchy. Agenci nie patyczkują się z przeciwnikami i trup pada gęsto. Oczywiście jest zima, bo Zimowy Żołnierz. Jest nieznana mi przywódczyni Hydry i masa jej pachołków dowodzona przez jednego henchmana. Trochę zgrzytały mi nieco zbyt jaskrawozielone ubranka, ośmieszające ich równie dobrze, jak te fanatyczne teksty, które wypowiadali. Dobrze, że z czasem żołnierze Hydry zaczęli nosić czarno-szaro-czerwone stroje.


Pojawiła się dla mnie jedna ale duża nieścisłość. Agent Shen poznał prawdziwą tożsamość Zimowego Żołnierza. I zdał raport Fury'emu. No to dlaczego Nick nie powiedział nic Kapitanowi? Jeśli dobrze pamiętam to co czytałem 6 lat temu, to on się wszystkiego dowiedział z akt Łukina chyba... Ale na pewno nie od Nick'a. Niezrozumiałe. Remeder miał słabego redaktora, albo Shen nie zdał pełnego raportu. Tylko wtedy jest to niewyraźnie pokazane w komiksie. Sam Agent na początku był typem dowcipkującego zawadiaki, ale przeżycia w Novakistanie ujawniają gryzące go przeszłe tragedie i zmieniają jego spojrzenie na świat.


Rysunki są nieco uproszczone i kreskówkowe. Mi osobiście przypominają styl Cook'a z "Catwoman", choć słyszałem głosy, że są od niego sporo gorsze.. Najważniejsze, że wszystko jest czytelne, choć czasem może trochę za płaskie. Kolorystyka jest nieco przygaszona, bo wszystko dzieje się w przeszłości. Shen trochę dowcipkuje, ale nie jest to opowieść z humorem. Szybko robi się poważnie i dramatycznie, więc taka łagodna oprawa kłóci się z tym tonem.


Tom naprawdę wart polecenia i do przeczytania. Szkoda tylko że nie dodano jeszcze tego 7 zeszytu z runu Brubakera, bo sam 6 jest kompletnie oderwany od reszty. Jeśli się nie czytało całości, trudno się we wszystkim połapać.

Ocena: 7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz