piątek, 13 października 2017

Conan: Demony ze Szczytu - Porównanie

Jako że na razie skończyły się Conany Hachette, to postanowiłem rozejrzeć się co tam jeszcze innego można z nim okazyjnie kupić. I oprócz zbiorczej książki ze wszystkimi opowiadaniami Howarda trafiły w moje ręce 2 stare numery wydane kiedyś przez TM-Semic. W 68-stronnicowym numerze 2/94 ze zdumieniem odkryłem to samo krótkie opowiadanie co w 2 tomie Hachette - Czarnym Kolosie. Teraz każdy może zobaczyć czym różni się wersja kolorowa od czarno-białej. Moim zdaniem ten tani, gazetowy kolor jest o wiele gorszy niż ostre, ołówkowe szkice. TM Semic użył za dużo czerwieni i Conan wygląda albo jak Indianin, albo jak poparzony. Nie pomagają też kropeczki sitodruku, których w wydaniu Hachette nie ma. Widać też pewne różnice w detalach rysunków. Nie wiem z czego to wynika. Tuszowanie i kolorowanie tak bardzo na to wpływa? Ale następna historia tego numeru, dziejąca się w Stygii jest całkiem ciekawa. Może upoluję coś jeszcze z tej serii na Allegro.









4 komentarze:

  1. Tak się składa, że miałem również styczność z dawnymi, tm-semicowymi wydaniami Conana i byłem zdziwiony, czy na pewno rysował to ten sam Buscema. O ile ilustracje w aktualnym czarno-białym wydaniu są na wysokim poziomie artystycznym, te w dawnym kolorowym wyglądały czasem karykaturalnie. Na tym przykładzie można docenić, jak ogromny wkład ma w rysunek inker i jak wygląda to po nałożeniu kolorów. Wiadomo też, że technologia i technika trochę zmieniła się od tego czasu, a kolorowe komiksy o Conanie wydane przez Dark Horse wyglądały znacznie lepiej.
    Nawiązując do postaci Wolverina na jednym ze zdjęć powyżej, to właśnie błąd inkera na okładce Giant Size X-Men sprawił, że jego maska wygląda tak do dzisiaj, ponieważ Wein zaakceptował to, twierdząc, że tak wygląda nawet lepiej!
    Jakkolwiek, nowe komiksowe wydanie Conana sprawiło również u mnie, że wróciłem do starych opowiadań Howarda przez przypadek odkrywając jego chronologię, więc mając książkę z opowiadaniami polecam czytać je w odpowiedniej kolejności - nie tak jak są zamieszczone;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Buscema z TM Semiców wygląd gorzej niż czarno-biały Buscema w Kolekcji Hachette. Ale to pewnie kwestia szybkiego i taniego sitodruku do zeszytówek. Słabej jakości matryce.

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o kolor to pewnie tak, ale najpierw idzie tusz. Na ilustracjach widać, że różnią się nie tylko stylem, ale i rozplanowaniem - wersja b&w i kolor to różne od siebie wersje robione chyba przez inne osoby. Czasem jak drukują szkice artysty wykonane samym ołówkiem, wyglądają one na totalne bazgroły - wydaje się, że to inker w głównej mierze przyczynia się jak wygląda finalna ilustracja - przynajmniej w tym przypadku, zależeć to może też od przyjętej techniki wydania.
    Sposób kolorowania też może być różny, ale nie może on raczej zmieniać głównej kreski.

    OdpowiedzUsuń
  3. odpowiedź na pytanie o różnicę: Alfredo Alcala

    OdpowiedzUsuń