piątek, 17 kwietnia 2015

Flash 1x18 i Arrow 1x19

Flash 1x18 "All-Star Team-Up"


Za każdym razem jak widzę Atoma w wersji CW to przypomina mi się powyższa piosenka. Albo ten kultowy kawałek od Black Sabbath. Mało w nim komiksowego pierwowzoru, za to bardzo dużo Tony'ego Starka. Nie jest to oczywiście aż takie złe, choć chciałbym też zobaczyć trochę zmniejszania.


Odcinki 15 i 17 były bardzo dobre, bo nawiązywały do prawdziwej mocy Flasha i wątku głównego. Ten odcinek to zaś lekkie rozluźnienie i głównie aspekty humorystyczne. Mi to nie przeszkadza, bo uwielbiam onelinery i różne dowcipasy z tego serialowego universum. A jak jest Felicyty - jest zabawa.Panna Smoak przybywa razem ze swoim chłopakiem - Rayem Palmerem do Central City, by członkowie Team Flash pomogli mu podrasować jego zbroję Atoma, która się przegrzewa i ma parę innych problemów. Łotrem odcinka staje się lekko (może nawet trochę bardziej) zwariowana hakerka, która mści się na ludziach przez których straciła pracę i owoce swojej pracy w dziedzinie robotyki. Swoją zemstę realizuje przy pomocy mechanicznego roju pszczół. Trzeciorzędnym wątkiem odcinka są zaś oczywiście "problemy sercowe" Iris i Eddiego.


Od pierwszych minut króluje humor i to mi się bardzo podobało. Dobrze pokazano jak Barry jednym palcem w kilka sekund potrafi uporać się ze zwykłymi bandziorami. Klasyczna parafraza teksu "To ptak. To samolot. To mój chłopak." zawsze bawi. A potem są dalsze niezręczności między Felicyty i jej chłopakiem, czy to w STAR Labs, czy na wspólnej kolacji. Najlepszy był chyba Barry zakrywający twarz, gdy Palmer mówi o tym że nie może "go" w górze, a Felicyty zaraz dodaje że chodzi o pancerz, a nie sprawy łóżkowe, które są świetne. Jak już zostało zauważone - Brandon Ruth bardzo dobrze gra swoją rolę miliardera-playboya i ma duży potencjał komediowy. Mi to się podoba, bo tak samo błyskotliwie występował kiedyś w Chucku. Facet ma talent i nie obawiam się o jego dobrą formę w nadchodzącym spin-offie. Dodam też, że Felicyt jak zwykle wymiatała w wieczorowych kreacjach. Iris ma tą zaletę zaś, że też dobrze wygląda - jak się nic nie odzywa. :)


Łotr odcinka był taki sobie. Bug Eye Bandit grana przez Emily Kinney wyglądała bardziej na naćpaną niż szaloną - przynajmniej w moich oczach. No i te robotyczne pszczoły. Liczyłem, że w tym odcinku Flash zacznie w końcu wirować wokół własnej osi, albo tworzyć wiry rękoma by odepchnąć rój od siebie. Niestety nic z tego nie było. A jak odnalazł sprawczynię w jej norze, to zamiast od razu przykuć ją do fotela, czekał aż przywoła pszczoły i uciekał czekając aż Felicyty coś zrobi (ona akurat była dobra w tym hakerskim pojedynku, bo ciągle rzucała swoimi tekstami). Strasznie nielogiczne to było. Iris irytowała przez cały odcinek zachowując się jak rozkapryszona nastolatka. Ale to CW w którym jest pełno takich postaci kobiecych, by ich teen drama mogło się "rozwijać". Barry bardzo źle też ukrywał swoje uczucia do Harrisona Wellsa. I ten dowie się wszystkiego już w następnym odcinku, to będzie to wina właśnie jego a nie Cisco czy Caitlin.


Ostatnią nielogicznością było to, że tylko Cisco odczuwał temporalne wizje i że tylko on miał przebłyski tego co się wydarzyło w poprzedniej linii czasu. Ale dlaczego tylko on a nie wszyscy? Nawet jeśli przypisać to bliskimi kontaktami z dwoma speedsterami, to Catlin, Joe a przede wszystkim sam Reverse Flash powinien też mieć coś takiego. Jasne to bardzo pomaga głównemu bohaterowi przekonać swoich przyjaciół, ale na razie dla mnie, to się kupy nie trzyma.

Arrow 3x19 "Broken Arrow"

Podobnie jak w Central City - mimo niby poważniejszych tematów i "dramatycznych" wydarzeń, w tym odcinku Arrow jest dużo humoru. Znowu dzięki Palmerowi i Felicyty. Rozwaliła mnie ta sytuacja gdy Ray mówi "Super, mamy Team-Up. Piąteczka", a Oliver "Nie nazywaj tego team-up'em". Ale najlepsze chyba było mordercze spojrzenie Felicyt do Olivera, gdy ten powiedział, że "Jest spora szansa, że ty i Palmer jesteście spokrewnieni".


Kontynuowana jest szopka, że Roy Harper przyznaje się, że to on był Arrowem. Dzięki pomocy Laurel, kapitan Lance musi wypuścić Olivera z aresztu, ale sam nie daje za wygraną. Przeszukuje i apartament i klub, który formalnie należy do Thei. Dużym zaskoczeniem dla mnie było to, że nie usunięto większej ilości sprzętu z ArrowCave. SCPD weszła i zabrała wszystko. Oliver miotał się przez cały odcinek, bo chciał biec i wyciągać Harpera z więzienia. Ten zaś użalał się nad sobą, bo uważał, że zasłużył na więzienie, za zabicie tego policjanta, gdy był pod wpływem miraculu. Na dodatek w Starling City pojawił się nowy meta człowiek, któremu Oliver nie mógł się otwarcie przeciwstawić. Musiał współpracować i polegać na Atomie.


Palmer jeszcze wiele musi się nauczyć w profesji superbohaterskiej. Jest ciągle nieporadny i zbiera niezłe bęcki. A te jego promienie z rąk, to chyba zimne ognie, bo nie robiły krzywdy ani pszczołom, ani Deathboltowi. A podczas walki wręcz z łotrem wyszło jak strasznie ta zbroja jest wolna i nieporęczna. Ledwo udało się pokonać przeciwnika i to przy pomocy Olivera. Oj chyba naprawdę przydałby się tutaj Extremis by poprawić ogólną mobilność i możliwości zbroi. :)


Punktem kulminacyjnym odcinka było odejście Roya Harpera z serialu. Co w ogóle jest bez sensu. W komiksach Roy i Oliver byli nierozłączni. Byli partnerami w walce o sprawiedliwość. Wytworzyła się między nimi braterska wręcz więź i każdy był bez chwili wahania poświęcać się czy oddać życie za drugiego. W serialu niestety tego w ogóle nie pokazano. Nie było dobrego uzasadnienia dlaczego razem walczą i przyjaźnią się. Bardziej pokazywano miłość Roya i Thei. Myślałem, że ok, przecież jest czas i jeszcze wszystko zostanie pokazane. A tu szast prast i dziękujemy panie Harper. Naprawdę słaabooo to wyszło. Będę musiał do końca przeczytać tą serię komiksową będącą niby sezonem 2.5 tego serialu. Flashbacki można spokojnie pominąć, bo niewiele wnosiły. Akcja w Hongkongu szykuje się dopiero w następnym odcinku.


I kiedy już myślałem, że to Roy będzie potrzebował Lazarus Pit, zjawił się Rash Al Gul z ostatecznym argumentem przekonywującym Olivera, by ten przyjął jego ofertę. Niby zaskoczenie ale niezbyt duże. Zobaczymy co będzie za tydzień, choć niestety już teraz można powiedzieć, że 3 sezon Arrow okazał się najsłabszy ze wszystkich dotychczasowych. :/

8 komentarzy:

  1. o dzięki za tak szybkie recki nawiasem oni pokonali deathbolta bo zdaje się że ma się pojawić w jakimś odcinku jeszcze podobnie jak BEB myślę że to będą jeszcze postaci do użycia w w sezonie 2 i 4 flarrow o spin offie nie wspominając nawiasem podobno już dokonano castingu taty felicyty i pojawi się w 4 sezonie ;) spodziewam się że będzie vilainem tylko ciekawe którym :D a kogo obstawiasz do odejścia z arrow u mnie na TL laurel się żegna z kolegami czyżby ona?? osobną sprawą jest spin off jest już dobrze bo mamy hawkgirl i rip huntera i jeszcze dwie postacie do obsadzenia ale jakość powinna być niezła w końcu ekipa już się wyrobiła na arrow i flashu więc odpada nie otrzaskanie z gatunkiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź pisz jakoś po ludzku, bo ciężko się ciebie czyta. Znaki przystankowe i duże litery - polecam.

      Deathbolt oczywiście będzie, bo we Flashu szykuje się duża ucieczka z tego ich więzienia. Captain Cold coś planuje. A z Arrow odszedł już Roy Harper który będzie najwyżej pojawiał się gościnnie. Wiem, że wróci na finał 3 sezonu, ale jak to będzie w przyszłym, to jeszcze nie wiadomo.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak masz stosunek do komiksów ale w nich jest wyjaśnione co znaczą wizie Cisco. Nie chce spoilerować.
      Przepraszam chciałam zmienić nika i napisać jeszcze raz ale chyba tak niedarady.

      Usuń
    2. Dzięki za info. Napisz tylko w jakich komiksach. Nie czytałem niestety komiksów o Flashu, bo nie było ich dużo po polsku, a z czytaniem angielskich, to ciągle tkwię w Tajnej Inwazji obecnie.

      Ogólnie wiem co to jest przesunięcie temporalne, bo Stargate'y sie oglądało. :) Wg mnie jednak w serialu jeszcze nie uzasadniono dlaczego dotykają TYLKO Cisco. Inne postacie też powinny je odczuwać.

      Usuń
  5. Ogólnie Cisco to bohater o pseudonimie Vibe. Ze mną jest podobnie co do komiksów dlatego zerkam na wiki DC żeby wiedzieć dlaczego ktoś krzyczy nareszcie. A tu mam rozpiskę z jego udziałem: http://dc.wikia.com/wiki/Category:Francisco_Ramon_(Prime_Earth)/Appearances

    OdpowiedzUsuń