Za to lubię ten tor wybudowany z iście koreańską precyzją i dokładnością... na bagnach . Ale przynajmniej sąsiedzi nie narzekają na hałasy.
Od samego początku Masa pokazał dlaczego od nowego roku staje się bezrobotny . Ja wiem, on miał też świetne wyścigi, a i w tym walczył do końca. Ale nie oszukujmy się. Ja uważam, że o wszystkie jego wpadki i wypadki, ważą więcej niż gdy ma dobre dni. Dlatego temu panu już dziękujemy. A J.Button powinien jeszcze osobiście mu "podziękować" po wyścigu, za uszkodzenie skrzydła.
Grosjean zaczął ostatnio jeździć jak nie on
i wyprzedził Hamiltona. Kombinacja tego toru i typów opon wyjątkowo nie
służyła Mercedesom w tym wyścigu. O ile jeszcze Louis narzeka co
wyścig, to to co się stało Rosbergowi było naprawdę niesamowite. Kawałki
opon tak utkwiły i obciążyły jego przód, że po wyprzedzeniu "kolegi"
zaczepy puściły i spoiler zaczął szorować po asfalcie. Byłem tak
zaskoczony, że w głowie zaświtał mi żart, o tym, że Hamilton miał w
swoim samochodzie guziczek który spowodował tą awarię u Nico. Nacisną bo
go bezczelnie wyprzedził .
Ale potem to Rosberg jechał chamsko, bo mimo awarii nie chciał zjechać
na bok przez całe okrążenie. Oba Merce straciły nomen omen masę czasu.
Trochę
wcześniej Di Resta kolejny niedługo bezrobotny, nie opanował bolidu na
śliskich kawałkach gumy walających się po całym torze. Wypadł z trasy i
rozwalił swój bok o bandę.
Przez
cały wyścig były problemy z oponami. Zwłaszcza u Hamiltona, ale innym
prawa przednia opona też szybko zdychała. Ale to co się stało z oponą
Pereza to jakieś jaja. Ona się nie rozpękła od przeciążeń i zużycia jak
zwykle robią to opony. Z punktu widzenia laika, rozlazła się na części z
powodu wad konstrukcyjnych. Jestem bardzo ciekawy jak FIA na to
zareaguje. Wjechał samochód bezpieczeństwa, bo szczątki leżały prawie na
całej szerokości prostej. Niestety Vettel "przechodził" akurat obok Pit
Lane .
Zmienił koła i dalej był pierwszy zaraz za savety carem. Po
neutralizacji sytuację wykorzystał Raikkonen. Jako że Mercedesy same się
załatwiły, Alonso został z tyłu a Pereza załatwiło Pirrelli, to Fińczyk
z Finlandii wykorzystał okazję, wziął Gosjeana i został wiceliderem.
I rychło w czas, bo Force India pokazało, że to nie był ich dzień .
Sutil tak próbował wyprzedzać, że wypadł z toru na zakręcie i rozwalił
bok Webberowi. Ten z pobocza od razu dodał gazu, ale szczątki plastiku i
karbonu zostały zassane do wnętrza silnika i spowodowały jego pożar. Po
minucie jak w końcu zorientował co się stało Australijczyk wygramolił
się z bolidu. Tyle, że jego Red Bull stał się olbrzymią zasłoną dymną na
całej szerokości tego fragmentu toru. Znowu miał wyjechać samochód
bezpieczeństwa. Jakim więc cudem koreańscy organizatorzy wpuścili na tor
jakiegoś pickupa?? Lokowanie produktu??
Totalny bałagan organizacyjny i komedia. Tyle dobrego, że szybko
zjechał. A Webber niech się cieszy, że to jego ostatni wyścig w tym
miejscu. Nie ma szczęścia do tego toru .
Jeszcze
na sam koniec także Ricardo zameldował się na bandzie. Lotusy zdobyły
dużo punktów zajmując 2 i 3 miejsce. Hulkenberg okazał się rewelacją
wyścigu zajmując 4 a Hamilton i Alonso 4 i 5. Ogólnie wyścig był
świetny, bo się działo. Jedyny feller, to to, że wygrał Niemiec . Drugi Schumacher .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz